Wielka łaska, niezwykła duchowa przygoda
W ostatnich dniach ukazała się w Polsce wydana przez firmę Niecałe książka ks. Sławomira Odera, pt. „Zostałem z wami”, przedstawiająca kulisy procesu kanonizacyjnego naszego papieża. „Książka ta, to – jak pisze na wstępie wydawca – dowód, że Jan Paweł II żyje. Nie tylko w naszej pamięci, nie tylko w dziełach czy gestach i nauczaniu, jakie zostawił Kościołowi i światu”. Wgłębiając się w jej treść, nabieramy przekonania, iż jesteśmy w przededniu kanonizacji nie „pomnikowego świętego”, ale osoby, która ciągle realnie oddziałuje na życie konkretnych ludzi. Dla wielu to doświadczenie tajemnicy świętych obcowania, czego potwierdzeniem są setki świadectw wysłuchanych modlitw za wstawiennictwem JP II oraz cuda, jakie działy się w trakcie wędrówki jego relikwii po świecie.
Ks. Oder, postulator procesów beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego, na 200 stronach tej książki odsłania kulisy wyjątkowo szybkiego, ale żmudnego i dokładnego procesu. Poznajemy procedury, przez które musi przejść kandydat na ołtarze, a także wiele nieznanych dotąd faktów z pontyfikatu papieża. Te szczegółowe opisy przypadków ludzkich dramatów, w których stwierdzono nadprzyrodzoną interwencję papieża, są jedną z najważniejszych części książki. Należy zaznaczyć, iż postulator w ciągu paru lat sformułował listę 99 świadków. Były wśród nich różne osoby: duchowne, świeckie, kobiety i mężczyźni, ludzie zwyczajni i ci z pierwszych stron gazet, osoby wierzące i niewierzące.
Autor przyznaje, iż podczas swej pracy trafił na wielką liczbę cudów, ale ostatecznie do procesu kanonizacyjnego zakwalifikowane zostały tylko dwa. Opisów łask uzdrowień w tej książce jest wiele. Taki przykład. Ksiądz z Neapolu, po szczęśliwie zakończonej operacji guza w 2003 roku, miał nawrót choroby. Dotarło to do znanego włoskiego teologa, który odwiedził chorego w domu i następnie za parę dni opowiedział o tym przypadku Janowi Pawłowi II. Ten, kiedy się dowiedział, odparł: „Proszę przekazać, że będę się za niego modlił”. Niedługo potem chory ten odstawił morfinę, zaś badanie tomograficzne wykazało, że plamy nowotworowe znikły, jakby się ulotniły.
Papież – jak poświadcza autor – otrzymywał prośby o modlitwę ze wszystkich zakątków świata. Przy jego klęczniku w kaplicy prywatnej w Watykanie leżały karteczki z opisami problemów różnego kalibru: zdrowotnych, finansowych, duchowych i in. A papież, zanurzony w długiej modlitwie każdego ranka, tuż po mszy świętej, powierzał je Bogu.
Obecnie wielką wagę przypisuje się relikwiom Jana Pawła II. W Polsce są one – I i II stopnia – w ponad stu kościołach, jednak, jak podkreśla ks. Dero, który jest dysponentem tych relikwii, „nie działają one jak magia, lecz są przesłaniem”. „Pamiętajmy – przekonywał podczas premiery tej książki w Polsce – iż to nie relikwie cudownie uzdrawiają, lecz modlitwa przy nich. Tę moc ma tylko obecność relikwii połączona z wiarą”. Dotychczas wysłał ponad milion obrazków z modlitwą o beatyfikację i kanonizację Jana Pawła II. Do każdego był dołączony maleńki fragment szaty. Trafiły one też do Chin i Indii.
Postulator szczerze mówi, iż odetchnie z ulgą, kiedy ten proces kanonizacyjny wreszcie się zakończy. Nie chce wywoływać sensacji, ale podczas trwania prac działy się różne dziwne rzeczy. Tak, jakby ktoś chciał mu przeszkadzać. Odczuwał jakąś negatywną siłę. Ale i tak był to najpiękniejszy okres w jego kapłańskim życiu. Ma tego świadomość, że praca ta była dla niego wielką łaską, niezwykłą duchową przygodą. „Teraz ta miłość do Boga i Kościoła – ujawnił – będzie jeszcze głębsza i jeszcze bardziej przepełniona wdzięcznością”.
