Bohater zbiorowej świadomości- Stanisław Mikulski
Stało się to 26 listopada br. w jednym z warszawskich szpitali. Miał 85 lat. Za życia, zwłaszcza pod koniec lat 60., był przez wszystkich Polaków uwielbiany, oczywiście za przyczyną telewizyjnego serialu „Stawka większa niż życie”. Hans Kloss, Polak podszywający się pod niemieckiego oficera, stał się ikoną ważniejszą dla nas niż James Bond. Przygoda ze „Stawką” trwała krótko, dwa lata, powstało zaledwie 18 odcinków. Serial ten odmienił życie Stanisława Mikulskiego: aktor otrzymał za niego aż sześć Złotych i Srebrnych Masek – nagród publiczności. Minęło prawie pół wieku i film ten nadal emitują różne stacje – i ciągle ma widownię.
Mikulski był aktorem teatralnym (wystąpił w 80 inscenizacjach, grywał m.in. w teatrach Polskim i Narodowym), lecz prawdziwą karierę rozpoczął dopiero dzięki dużemu ekranowi. Zadebiutował w roku 1950 w filmie „Pierwszy start”, jednakże tak naprawdę zauważony został dopiero w filmie Andrzeja Wajdy pt. „Kanał”. Potem były jeszcze inne filmy i seriale: „Ewa chce spać”, „Barwy walki”, „Polskie drogi”, „Miś”, „Zamach”, „Kryminalni” i parę innych. Najlepiej jednak było mu w mundurze. Dlatego ten wysoki, przystojny, o smukłej sylwetce aktor grywał przeważnie role wojskowych i milicjantów. Któryś z krytyków filmowych powiedział – i można się z tym zgodzić – że Mikulski, będąc w PRL-u najpopularniejszym aktorem krajów socjalistycznych, mógłby zrobić karierę również w Hollywood, lecz on nigdy o tym nie myślał. Gdy w 1957 roku „Kanał” otrzymał nagrodę specjalną w Cannes, przystojnym Mikulskim żywo interesowali się rozmaici filmowcy z zagranicy. Ale nie ciągnęło go w świat, wolał pracować w kraju.
Stosunek rodaków do odtwórcy roli agenta J-23 był dwojaki. Z jednej strony był uwielbiany, ale z drugiej, za jego polityczne wybory, odrzucany. Gdy gen. Jaruzelski wprowadził stan wojenny, aktor nie tylko go poparł, ale też nie przyłączył się do bojkotu mediów – przede wszystkim telewizji. Opowiedział się po stronie socjalizmu po polsku i krytykował „Solidarność”, z którego to powodu często bywał na scenie wygwizdywany. W roku 1988 zdecydował się objąć funkcję dyrektora Ośrodka Informacji i Kultury Polskiej w Moskwie, co wielu zniesmaczyło.
Jego próby powrotu na srebrny ekran w latach 90. nie powiodły się. Pojawiał się co prawda w pierwszych telenowelach, lecz przyjmowano jego grę raczej chłodno. Na zakończenie kariery w roku 2012 wrócił do postaci Hansa Klossa, tym razem starego, ale film „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć” okazał się nieudany.