Podziel się   

Ludzie Pokaż wszystkie »

Opublikowany: 2015-03-09 20:16:43 · Czytany 5718 razy · 0 komentarzy
Nowszy Starszy

Całe życie poświęcił scenie

Trudno powiedzieć, co znanego aktora teatralnego i kabaretowego, Wiesława Michnikowskiego, skłoniło do tego, żeby na 176 stronie swej nowo wydanej biografii zat. „Tani drań” (wydawnictwo Prószyński i S-ka) zamieścić zdjęcie małej łyżeczki z bufetu TVP z lekko wyciętym spodem, co miało ją zabezpieczyć przed kradzieżą. Autor dodaje, że w podobny sposób zabezpieczano też widelce, wyłamując jeden ząbek, zaś nożom obcinano część ostrza. Nie podaje tylko, kiedy te zabiegi stosowano, lecz można się domyślić, że w tzw. słusznym okresie. Pan Wiesław bywał częstym gościem na Woronicza, występował m.in. w Kabarecie Starszych Panów, więc wie, co mówi.

Sztućce sztućcami, to zaledwie małe satyryczne piwko, lecz on zwierza się też – i to jest dopiero to duże złociste! – jak doszło do wykonywania przez niego najbardziej rozpoznawalnego skeczu z kabaretu Dudek, zat. „Sęk”. Otóż to przezabawne dialogowanie Beńka  z Kubą zaproponował mu sam Edward Dziewoński, a komplementował go za jego interpretację nie kto inny, jak występujący jeszcze po wojnie, głównie w Teatrze Syrena, mistrz szmoncesu, Kazimierz Krukowski, który powiedział mu krótko: „Dobrze Pan to mówi, jak ja to kiedyś robiłem”. Ma się rozumieć, że właśnie z tym samym skeczem wystąpili obaj, Beniek i Kuba, na zakończenie istnienia tego kabaretu, z tym, że Michnikowski postanowił zrobić Dziewońskiemu kawał, o którym tamten oczywiście nie wiedział. Polegał on na tym, że kiedy padają ostatnie zdania: „A pies???”… „A pies ci mordę lizał!” i kiedy rozgrzana do czerwoności publika zrywa się do owacji na stojąco, wówczas Kuba, ni stąd ni zowąd, odzywa się: „Halo, Beniek, słyszysz mnie? Ja chciałem jeszcze coś tobie powiedzieć –mogę?” „Proszę” – odpowiada partner, nie wiedząc czego ma się spodziewać. Kuba tymczasem w stuwersetowym, własnego autorstwa monologu, składa prawdziwy hołd twórcy tego kabaretu i kończy go słowami: „Bo słowo może być dęte / Jeżeli dmie się z talentem / Ja ci za to daję róży kwiat / Ech, ty, Dudek, dmij 100 lat!” Publiczność, opowiada pan Wiesław, dosłownie oszalała. A Dudek – czyli Beniek – czyli Dziewoński ponoć autentycznie się wtedy ze wzruszenia popłakał. I przez łzy przysięgał zebranym, że nic o tej niespodziance nie wiedział.

Jednakże z samym „Sękiem” jeszcze nie koniec. Michnikowski wspomina, że kiedy kabaret Dudek występował w Filadelfii, oczywiście również był entuzjastycznie przyjmowany przez tamtejszą Polonię, bisom nie było końca, a po zakończeniu występu także serdecznym zaproszeniom na smaczne pierogi i bigos. Lecz zdarzył się też, zupełnie niespodziewanie, niezbyt miły incydent. Mianowicie tuż po zakończeniu spektaklu do garderoby aktorów weszło parę pań, Żydówek, po czym dwie z nich zaczęły robić im karczemną awanturę za wyśmiewanie się w tym skeczu z Żydów i zagroziły wniesieniem skargi do samego Kongresu Polonii Amerykańskiej. Kiedy obaj aktorzy robili już w przysłowiowe portki, inna pani nie wytrzymała i oświadczyła, że to ona właśnie jest we władzach Kongresu i jej się ten skecz bardzo podobał. Mało tego, dodała, że jej mąż zachowuje się dokładnie tak, jak jeden z bohaterów tego skeczu, więc nie ma sensu pisać skargi, bo to jest bardzo dobry i prawdziwy tekst. I takim to finałem zakończyła się ta nieprzewidziana awantura.

Michnikowski przyznaje, że po Dudku jeszcze tylko raz wystąpił w telewizji, w programie Barbary Damięckiej, i to z utworem samego Juliana Tuwima zat. „Moja choroba”. Zapamiętał, że zaczyna się tak: „Jak mnie kto mówi, że jest chory, to to są śmieszne rzeczy. Ja byłem chory. Ja byłem chory przez dwa i pół lata. Ja przez dwa i pół lata nie wyciągałem jednej nogi z tamtego świata. Jedyną rzecz, co ja wyciągnąłem, to pieniądze z banku na lekarzy…”. Po skończeniu oświadczył, że nie pamięta, ale jak mu donosili inni, był to bardzo zabawny tekst.

Takich i podobnych faktów oraz nietuzinkowych anegdot, całych zastępów znanych aktorów i autorów jest w tej biografii na pęczki. Czyta się ją z wielką przyjemnością, bo widać, że urodzony w 1922 roku aktor ma naprawdę wiele do opowiedzenia. Szalenie ciekawe są też jego wspomnienia z czasów występów w teatrach lubelskich i następnie warszawskich – Teatrze Klasycznym, Komedii i Współczesnym, a także opowieści o całej masie kreacji w radiu, filmie i telewizyjnych serialach. I jakie to szczęście, że choć tuż po wojnie ten mistrz  humoru zaciągnął się do wojska, to jednak droga życiowa powiodła go w innym kierunku i że potrafił zapewnić kilku pokoleniom Polaków, w kraju i za granicą, tyle śmiechu i pozytywnych emocji.  

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Ludzie

Pozostałe kategorie tego artykułu: · Kultura i sztuka · Rozrywka

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...