Podziel się   

Podróże i turystyka Pokaż wszystkie »

Wydanie 2011-03 · Opublikowany: 2011-05-08 23:26:07 · Czytany 9432 razy · 3 komentarzy
Nowszy Starszy

Lotaryngia winami kusząca

Wysmukła, wykonana z przeźroczystego szkła butelka o pojemności 35cl z białą etykietą, na której czarne, drukowane litery dumnie informują: „Mirabelle de Lorraine”. Po zbiciu żółtego laku, szczelnie zalewającego szyjkę butelki i wyjęciu korka, który stawia zażarty opór i ustępuje, wydając głośne cmoknięcie, z wewnątrz wydobywa się aromatyczny zapach mocnego owocowego alkoholu. Kto jest jego producentem? Na czym polegają tajniki jego wytwarzania? Jakiego surowca używa się do produkcji smakowitego trunku? Uważne oględziny korka dostarczają nam informacji, które z pewnością okażą się pomocne w uzyskaniu odpowiedzi na powyższe pytania. Dowiadujemy się więc, że alkohol został rozlany do butelki przez producenta Michel’a Goujot, zamieszkałego w miejscowości Lucey.

Rzut oka na mapę Lotaryngii pozwala na szybkie zlokalizowanie Lucey - jest to mała wioska położona na zachód od Nancy, w jednej z najmniejszych i najbardziej wysuniętej na północ Francji strefie uprawy winnej latorośli „Côtes de Toul”, posiadającej od 1998 roku certyfikat „AOC”, czyli „świadectwo pochodzenia” przyznawane przez Państwowy Instytut Świadectw Pochodzenia w oparciu o rygorystyczne kryteria, biorące pod uwagę metody uprawy winnej latorośli oraz technologie wytwarzania win. Strefa upraw winorośli “Côtes de Toul”, licząca około 105 ha, rozciąga się w pasie ok. 20 km w kierunku północ - południe na zachód od miasta Toul. Stoki, na których znajdują się winnice, zwrócone są na wschód i południe, co osłania je od zimnych wiatrów z zachodu.

Wśród głównych uprawianych tu szczepów winnych wymienić można Gamay, Auxerrois, Pinot Noir i Pinot Blanc. Łącznie w strefie „Côtes de Toul” istnieje 50 gospodarstw winiarskich, które produkują w roku średnio 800 000 butelek. Najbardziej charakterystyczne dla regionu są wina szare lub jasnoczerwone (“vins gris” po francusku). Technologia ich produkcji polega na natychmiastowym wytłaczaniu soku ze świeżo zebranych winogron. Cechuje je piękny łososiowy kolor, a w smaku przypominają czarną porzeczkę lub agrest. Pije się je w pierwszych latach po zebraniu. Wina czerwone robione są wyłącznie na bazie szczepu Pinot Noir, zawierają sporo alkoholu i wyczuwa się w nich smak taniny. Wina białe, produkowane z miejscowego szczepu Auxerrois, również są dosyć mocne i posiadają bogate walory smakowe i zapachowe.

Pan Goujot bardzo chętnie wyraża zgodę na spotkanie, które da nam okazję do pełniejszej prezentacji jego działalności i osiągnięć. Jak już wspomnieliśmy, Lucey znajduje się na zachód od Nancy. Aby tam pojechać, kierować się trzeba na Reims i Paryż.

Na wysokości Toul opuszczamy drogę państwową nr 4, wiodącą do Paryża i udajemy się na północ, w kierunku Verdun, drogą powiatową nr 904. Horyzont zamknięty jest linią wzgórz, na których położone są winnice. Już po kilku kilometrach dojeżdżamy na wysokość wioski Bruley, z którą sąsiaduje cel naszej podróży - Lucey. Pejzaż, z miejskiego, zamienia się niepostrzeżenie w typowo wiejski: wokół nas ciągną się pasma pól uprawnych, gdzieniegdzie poprzetykane ciemnozielonymi plamami zagajników, natomiast w miarę zbliżania się do samej wioski coraz wyraźniej widać stoki wzgórz „uczesane” w długie rzędy winnej latorośli.

W przyrodzie widać wszędzie wiosenne ożywienie: najmniejszy krzew czy drzewko przybrane są w wielobarwne kwiecie z przewagą bieli, żółci, różu - nie wspominając o pełnej palecie odcieni zieleni.

Lucey to mała wioska licząca trzysta domów i około sześciuset mieszkańców. Jej kształt urbanistyczny wykazuje cechy typowe dla małych francuskich miejscowości o zabudowie zwartej: środkiem przebiega główna ulica, Grande Rue, dochodząca aż do samego Kościoła, który stanowi punkt centralny, zaś budynki mieszkalne skoncentrowane są na małym obszarze, co - odmiennie niż ma to miejsce w Polsce - uwypukla kontrast między strefą zabudowaną, a polami uprawnymi, sadami i winnicami.

Pomimo swych niewielkich rozmiarów Lucey pochwalić się może sporym potencjałem gospodarczym, opartym prawie wyłącznie na produkcji win gatunkowych oraz wódek owocowych ze śliwki mirabelki - „Mirabelle de Lorraine”, z węgierek - „Quetsche” oraz z wytłoczków winnej latorośli - „Marc de Lorraine”. W tej małej miejscowości istnieje aż siedem gospodarstw winiarskich: w większości przypadków są to firmy rodzinne, ale natrafić też można na dwie małe spółdzielnie, zrzeszające dwóch - trzech producentów wina. Tak jak wszędzie nie brak tu rodaków - jeden z producentów nazywa się Gorny.

Docieramy wreszcie do domu Michel’a i Anne-Marie Goujot. Gospodarz bezzwłocznie zaprasza do degustacji win i likierów własnej produkcji, przedstawiając równocześnie różnorodne aspekty swej działalności. Państwo Goujot posiadają 5 ha sadów, w których przeważa mirabelka, ale uprawiają również czerwoną porzeczkę, czarną porzeczkę, węgierki, jabłka i gruszki. Owoce te sprzedawane są w stanie surowym, stanowiąc równocześnie surowiec wyjściowy do wytwarzania szerokiej gamy produktów - wspomniane wódki i likiery z mirabelki i z węgierek, wina owocowe z czerwonej porzeczki z „bąbelkami” i bez, soki z czarnej porzeczki i z jabłek, suszone mirabelki.

Winnice stanowiące ich własność rozciągają się na 3 ha. Wśród najważniejszych szczepów rosnących w tutejszych trudnych warunkach klimatycznych i na podłożu osadowym, wymienić należy Gamay i Pinot Nor, służące do produkcji win czerwonych oraz Gamay i Auxerrois dające wina białe i jasnoczerwone. Specjalność domu stanowią wina musujące „Aubeline”, wytwarzane w technologii identycznej do metod produkcji szampana. Oprócz domu mieszkalnego państwo Goujot posiadają w Lucey jeszcze cztery budynki, pełniące różne funkcje w procesie produkcji i sprzedaży win, wódek i likierów (prasa, magazyn, laboratorium, biuro handlowe). Na stałe zatrudniają dwóch pracowników zaś winobranie ma miejsce w pierwszej połowie października.

Mając na uwadze stałe podnoszenie jakości swych produktów oraz troskę o ochronę środowiska naturalnego w 1980 r. państwo Goujot podjęli decyzję, że będą uprawiać winorośl zgodnie z zasadami rolnictwa biologicznego. W codziennej praktyce polega to na stosowaniu, w miejsce nawozów sztucznych, nawozu naturalnego. Zamiast syntetycznych środków grzybobójczych i owadobójczych stosują produkty pochodzenia roślinnego oraz łatwo dostępne minerały jak miedź czy siarka. Gleba uprawiana jest kilka razy w roku, ręcznie i mechanicznie, bez użycia herbicydów. Do swoich produktów nie dodają środków chemicznych za wyjątkiem win, które są lekko siarkowane.

Dzięki konsekwentnemu stosowaniu wymienionych metod upraw otrzymali certyfikaty jakości „Przyroda i Postęp” oraz Ecocert. Wiele z ich produktów zostało nagrodzonych na konkursach rolniczych w Paryżu, Metz i Nancy. Na przykład śliwowica „Mirabelka” nagrodzona została złotym medalem na wystawie rolniczej, która miała miejsce w lutym 2003 w Paryżu. Sprzedaż wyrobów prowadzą przez cały rok we własnym domu w Lucey, w sieci sklepów ze zdrową żywnością oraz w określone dni na rynkach kilku miast Lotaryngii. Raz w roku, w połowie listopada, udają się do Parku Kwiatów w Vincennes pod Paryżem. Praktykują również sprzedaż wysyłkową na całym obszarze Francji.

Kończąc, wspomnieć wypada, że Anne-Marie i Michel Goujot są wypróbowanymi przyjaciółmi Polski. W okresie stanu wojennego wielokrotnie udawali się do naszego kraju z pomocą humanitarną do wsi Ochotnica na Podhalu. Przyjaźń, jaka ich łączy z kilkoma rodzinami z tego regionu, w tym z rodziną wójta jednej miejscowości, trwa już ponad 20 lat i z pewnością będzie kontynuowana przez nowe pokolenie, gdyż córka państwa Goujot, Claire, uwielbia spędzać wakacje u swych polskich rówieśników.

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Podróże i turystyka

Pozostałe kategorie tego artykułu: · Świat · Nauka i technika · Felietony

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

inga · 2011-05-16 21:18:15

greckie tez sa bardzo dobre:)

lalka · 2011-05-15 13:22:11

jsli chodzi o wina to bardzo niedoceniane sa wina hiszpanskie, a sa rewelacyjne. z lotaryngi nie pilam jeszcze

Piotr · 2011-05-15 12:59:51

raj na ziemii:)

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...