My Polacy na kontynencie Makumby
Pierwsze ślady bytności Polaków na kontynencie afrykańskim, a dokładnie w jego północnej części, sięgają XV i XVI wieku. W XVI wieku Polacy w czasie pielgrzymek do Ziemi Świętej zwiedzali Dolny Egipt, docierali także do przylądka Dobrej Nadziei i Mozambiku w drodze morskiej do Indii i na Daleki Wschód.
Od lat 60-tych XVII wieku stwierdza się obecność polskich osadników i żołnierzy zaciężnych w Kraju Przylądkowym. Na przełomie XVIII i XIX wieku zaczęły się podróże do północnej Afryki w celach poznawczych. W tym czasie w Egipcie pojawili się Polacy z wojsk napoleońskich, a w portach Afryki południowej Polacy w służbie państw zachodnioeuropejskich. Emigracja po powstaniu listopadowym skierowała się głównie do Algierii. Znalazło się tam około 500 emigrantów. Pod koniec XIX stulecia nastąpił napływ grup Polaków do Afryki Południowej w związku z okryciem diamentów i złota w tych rejonach.
W drugiej połowie XIX wieku i na początku XX wieku nasi rodacy uczestniczyli w licznych ekspedycjach badawczych w Afryce. W tym okresie zaczęto prowadzić również działalność misyjną. Wielu Polaków służyło we francuskich i niemieckich wojskach kolonialnych. W okresie międzywojennym nastąpiło ożywienie kontaktów z Afryką. Powstały projekty osadnictwa i w zwiazku z tym prowadzone były badania nauk m.in. w Angoli, Mozambiku, Algierii, Kamerunie, Namibii i Madagaskarze. Największym skupiskiem Polaków w latach 30-tych XX wieku była Francuska Afryka Północna i Związek Południowej Afryki, czyli obecne RPA. W latach 1942 – 44 do Afryki przybyło około 18 tysięcy polskich uchodźców z byłego ZSRR, których rozmieszczono w specjalnych osiedlach we wschodniej i południowej częśći kontynentu. W końcu lat 40-tych zlikwidowano te placówki i większość polskich uchodźców opuściła Afrykę. Polacy, którzy pozostali wraz z grupą rodaków napływających z Wielkiej Brytani i Francji osiedlili się w Związku Południowej Afryki (ob. RPA), Tanganice (ob. Tanzania), obu Rodezjach (ob. Zambia i Zimbabwe), Kenii oraz Maroku. W tych krajach zaczęły powstawać organizacje polonijne. Po 1960 roku liczebność Polaków w Afryce, oprócz RPA, stopniowo się zmniejszała, natomiast przyjeżdżali polscy pracownicy kontraktowi, głównie do Libii, Algierii, Maroka, Ghany, Nigerii, Egiptu, Kenii i Zambii. Nastąpiło także rozszerzenie działalności polskich misjonarzy. W latach 80-tych do RPA przybyło kilka tysięcy Polaków, głównie inżynierów, techników i lekarzy. Od początku lat 80-tych do końca tzw. apartheidu, czyli do 1994 roku, nastąpił największy wzrost liczebny Polonii w RPA. Przybyło wtedy około 10 tysięcy naszych rodaków. W wyniku polityki apartheidu potrzebowano białych, wykształconych imigrantów do pracy. Byli nimi m.in. Polacy, którzy wcześniej wyemigrowali do Europy Zachodniej, ale oferta pracy w RPA była dla nich bardzo atrakcyjna. W latach 90-tych emigracja stała się znacznie mniejsza i miała tendencję spadkową.Duży wpływ na tę sytuację miała reemigracja do Australii, Nowej Zelandii, Kanady, USA, a także Polski. Było to zdeterminowane sytuacją społeczno – ekonomiczną, jak również polityczną RPA.
Obecnie Polonia w Republice Południowej Afryki według Rady Polonii w Afryce Południowej liczy od 25 tysięcy do 30 tysięcy. Polacy mówią na co dzień głównie w języku angielskim i afrikaans. Najczęściej mieszają się z innymi grupami narodowymi, tworzą mieszane rodziny pod względem narodowościowym, jednak rzadziej pod względem rasowym. Tutejszą Polonię charakteryzują wysokie kwalifikacje zawodowe i wysoki status społeczny. Polonia w RPA jest jedną z najbogatszych Polonii na świecie. Polacy najliczniej zamieszkują aglomerację Johannesburga, następnie Kapsztad, okręg przemysłowy Vaal Triangle oraz Pretorię i Dubran. W RPA pracuje również ponad 50 polskich misjonarzy i misjonarek np. siostry służebniczki, które mają swój konwent w Lyndhurst.
Emigracja wojenna i powojenna w RPA była zdecydowanie niepodległościowa, czyli bezkompromisowo antykomunistyczna i patriotyczna. Za swój cel uważała walkę z reżimem, a tym samym walkę o niepodległość Polski. Obchodzono święta narodowe: 3 Maja, 11 Listopada i inne. Niestety, emigracja posolidarnościowa nie była już w całości taka patriotyczna. Była to w większości emigracja zarobkowa. Przybysze mieli jeden cel – dorobienie się i życie w dostatku. Najlepszym na to przykładem jest historia Związku Polskich Lekarzy i Dentystów w RPA. Po zrealizowaniu swojego głównego celu, jakim było nostryfikowanie dyplomów, Zwiazek przestał istnieć. Najbogatsza, jak się szacuje, emigracja polska w świecie nie wybudowała ani jednego kościoła, ani jednego domu polskiego w tej części Afryki.
Byli jednak i są Polacy, którzy postanowili trzymać się polskości, pielęgnować polski język, polską kulturę i obyczaje. Powstały organizacje harcerskie, zespoły folklorystyczne, szkółki języka polskiego. Zaczęły prężnie działać liczne organizacje i stowarzyszenia polskie m.in.: Rada Polonii w Afryce Południowej w Kapsztadzie, Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, Stowarzyszenie Techników Polskich i wiele innych. Organizacje te wydawały lub nadal jeszcze wydają swoje biuletyny. Działalność polonijna jest ściśle powiązana z kościołem katolickim, który skupia wokół siebie osoby pochodzenia polskiego. Obecnie pośród Polaków w RPA, którzy pielęgnują wiarę katolicką, posługuje głównie polski Zakon Księży Chrystusowców.
Jako ciekawostkę należy wspomnieć fakt rekordu życia Polaka w Południowej Afryce. W tym roku - dokładnie w kwietniu - zmarła nestorka Polonii w RPA Maria Dulska, która przeżyła 100 lat 10 miesięcy i 2 dni. Za ofiarną pracę nauczycielki i społecznika została odznaczona Krzyżem Oficerskim przez byłego, już nieżyjącego Prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego w 2009 roku. Maria Dulska przebywała na emigracji w RPA w Johannesburgu od 1985 roku u rodziny. Tam, pomimo podeszłego wieku, włączyła się aktywnie w pracę katechetyczną przy kościele w Norwood. Dzieci, które urodziły sie poza Polską, uczyła mówić i pisać w języku polskim. Wykształciła w szkole niedzielnej oraz na lekcjach indywidualnych w domu ponad setkę dzieci i młodzieży.
W Afryce Wschodniej (Kenia, Tanzania, Uganda) mieszka obecnie na stałe około 600-800 Polaków. Do tej liczby można dołączyć około 2000 pracowników organizacji międzynarodowych np. Banku Światowego, ONZ, organizacji pozarządowych oraz misjonarzy przebywających w krajach regionu przez kilka lat.
Do jednych z najmniejszych liczebnie Polonii na kontynencie afrykańskim należy ta w Mozambiku. Według danych z 2001 roku mieszkało tam tylko ośmioro Polaków – siedem kobiet i jeden mężczyzna. Osiedlili się oni głównie w Maputo. Większość Polek miała mężów Mozambijczyków. Od 2000 roku powołano do istnienia Klub Przyjaciół Polski, który organizuje różne imprezy kulturalne. Działa także klubowa biblioteka. Ponadto tutejsi Polacy współpracują z ambasadą w RPA.