Wybrali tę jedną…
W znanym, polskim Jolly Inn odbywają się kolejne Wybory Królowej Parady.
Cynik krytykujący wszelkie polonijne przedsięwzięcia, może powiedziałby - kolejna polonijna impreza bez polotu. Krytykowi życzmy zdolności tworzenia i zaangażowania w jakąkolwiek pracę społeczną - łatwiej bowiem coś potępić, aniżeli stworzyć. W chwili przybycia na tę imprezę od razu pojawia się myśl – wątpliwość, co do celu wydarzenia takiego jak to. Równie szybko pojawia się odpowiedź.
Czekam z zainteresowaniem i coraz większą nadzieją na to, że młode kandydatki na miss przeżyją swoją wielką przygodę, potrafiąc się nią naprawdę ucieszyć. Celem bowiem powinna być ich radość…z czucia się pięknymi, młodymi kobietami! Kolejny cel, to oczywiście dzielenie się tą radością z nami, z widownią, która przyszła gorąco dopingować.
Patrząc na dziewczęta, chcemy dopatrzeć się w nieprzewidywalnym życiu kobiety, pewnej przewidywalności, tak jak w zmianie pór roku. Następstwem tej zmiany jest pełen optymizmu i nadziei etap – wiosna - tętniąca życiem, czas, gdy wszystko kipi, drga i mieni się, gdy jak z kaczątka wyłania się łabędź, a z dziewczynki, KOBIETA.
Ten bolesny niekiedy proces, uwikłany w niepewność, burzę hormonów i burzę zachowań, jakże przez otoczenie niedoceniony, ma właśnie ukoronowanie w takim oto wydarzeniu. Symbolicznie wybieramy najmądrzejszą, najbardziej utalentowaną, przepojoną polskością, młodą piękność, kładąc kres wielowiekowym potyczkom filozofów na temat istoty piękna - wybieramy j e d y n ą...
Któraż z młodych dziewcząt, oczyma wyobraźni choć raz nie postawiła siebie na podium w konkursie piękności, mądrości, wdzięku…
Arcytrudne zadanie stoi przed komisją tu w Jolly Inn, gdzie mężczyźni (szepcze ktoś do ucha) wybierają panny piękne, a kobiety panny mądre. W jaki sposób ocenić piękno obiektywnie i dokonać wyboru? Czy da się zrobić coś, żeby wszystkie panny poczuły się księżniczkami, tak jak w dobrej bajce być powinno? Czy wszystkie młode Polki nie są dość piękne i mądre, żeby znaleźć się w Jolly Inn na podium?
Dziewczęta rozpoczynają prezentacją ślubnych sukien. Mają w nosie zabobony, by nie mierzyć ich przed własnym ślubem! Potem układy taneczne w strojach rozrywkowych, a na końcu wieczorowe suknie. Powoli oswajamy się z typami urody, rozpoznajemy imiona, słychać, która z nich ma lojalnych, dopingujących przyjaciół, która bezbłędny polski, polską tożsamość… Powoli wyłania się KRÓLOWA. To ona będzie nas reprezentować, ona pojedzie na rydwanie w paradzie, odprowadzana oczyma tłumu i pozostanie to dla niej wspomnieniem na resztę życia.
Posileni smacznymi polskimi daniami serwowanymi przez przemiłe kelnerki jednego ze sponsorów - lokal Jolly Inn - staramy się wyczytać coś w oczach komisji. Pełno w niej znajomych twarzy: nasz ulubiony polityk - dr Foryś, dziennikarze, a na czele dobrze zaznajomiona ze sprawiedliwością polonijna adwokat M. Gołota. W międzyczasie pokazy taneczne. Szczególnie okazale prezentują się przebojowe nastolatki z grupy tanecznej Jump. Przy dźwiękach polskich hitów rozpoznaję wśród gości niestrudzonych sponsorów, damy z konsulatu, kolegów dziennikarzy. S. Skóra i
A. Baraniak, dzielnie zbierają głosy dla miss publiczności. S.Budzik zabawny w roli wodzireja. Fotograficy mogą dziś nacieszyć swoje męskie oko.
A polskie „łabędzie” prezentują swój język polski i talenty, które tu na amerykańskiej ziemi z łatwością mogą rozwijać.
Sabrina Buszydło - 18 lat, wysoka i tajemnicza, ma spore osiągnięcia w jeździe konnej przez przeszkody, jej pasją jest przyroda i zwierzęta. Zabrałaby przyjaciół do polskich Wadowic.
Karolina Bzdyk - 18 lat, ciemnowłosa góralka z Zakopanego, otoczona grupą lojalnych fanów. Dla niej oczywiście szkoła i praca są na pierwszym miejscu. Śpiewała i tańczyła partie góralskie wraz ze swoim zbójnikiem.
Marcelina Kędziorek - miła i rezolutna 19-letnia przyszła architekt. Lubi podróże i sport, marzy o budowaniu domów doskonałych do mieszkania na Florydzie.
Mariola Krupa -19 letnia ambitna, chce naśladować Marię Curie - Skłodowską i innych wielkich chemików. Wierzy, że nie można w życiu błądzić, byleby nie trwać w głupocie.
Magdalena Liskowicz - 18 lat, uśmiechnięta, jej pasją jest fotografia, malarstwo i sport. „W wolnym czasie robię zdjęcia i coś z nich wychodzi”. Tęskni za Polską, gdy tylko słyszy jej nazwę.
Agnieszka Maczuga - 21 lat, drobna brunetka. Wierzy w sprawiedliwy podział pracy między kobietą, a mężczyzną. Ma przygotowaną z okazji rocznicy ślubu rodziców niespodziankę - wykonuje piosenkę.
Balbina Mokrzycka - 18 lat, ciemnowłosa, piękna malarka Chce pokazywać Polskę, bogactwo jej kultury i przyrody, tak jak ją widzi.
Urszula Mróz - 19 lat, fotogeniczna i przebojowa. Staruje już drugi raz, tańczy break dance, z miast Polski najbardziej kocha Kraków.
Sylwia Prokopowicz - 21 lat, bardzo zaangażowana w harcerstwo. Pragnie zachęcać polską młodzież do polonijnych organizacji. Maluje, kocha sztukę i zna języki.
Anna Putyra - 22 lata, prezentuje nam rumbę i cza cza. Oprócz tańca fascynuję się matematyką! Przybysza z Polski zaprowadziłaby do Copernicus Center, by pokazać polski dorobek tutaj.
Anna Włodarczyk - 19 lat, gra na flecie, tańczy, recytuje dla nas wiersz na temat tragedii, która dotknęła polską elitę. Jest dumna z faktu bycia Polką.
Cała impreza trwa około pięciu godzin. Jej honorowym patronem jest śp. Maria Kaczyńska. Gdy już wszyscy jesteśmy zmęczeni i nie pomagają nawet polskie trunki, słyszymy werdykt wygłoszony przez komisję:
Miss Publiczności i Unii Kredytowej zostaje Karolina Bzdyk,
Miss foto i drugą damą - Urszula Mróz,
Pierwszą Damą - Anna Putyra.
Na koniec wyłania się ta jedyna. Wszyscy chyba w duchu czujemy, że to dla niej pozostała korona. Pełna delikatnego wdzięku, dumna swoją polskością, humanistka o artystycznej duszy, idealistka.
Sylwia Prokopowicz - ona będzie nas godnie reprezentować w 2010 roku, taką mamy nadzieję.
***
Stanisław Chwała - właściciel Jolly Inn - gospodarz miejsca Wyborów Królowej Parady.
Częściowo sponsorujecie tę imprezę. Jak to się wszystko udało? Jak Pan to oceniaz perspektywy gospodarza?
- Bardzo ładnie! Wszystkie dziewczyny są piękne, ale któraś musiała wygrać. Wszyscy jesteśmy Polakami i solidarnie gratulujemy wybranej. Podobna impreza odbyła się tu kilka lat temu po raz pierwszy. Staramy się w Jolly Inn przytulnie, rodzinnie przyjmować wszystkich gości, chcąc pomóc Polonii. Dlatego jesteśmy otwarci, dajemy dobrą cenę, aby dużo ludzi mogło przyjść. To nie jest łatwy wybór, wiem, bo dwa lata temu byłem w jury. Trzeba wybrać nie tylko urodę dziewcząt, ale ich wiedzę, docenić związek z polską tradycją. Widzę, że jury wybrało bardzo dobrze!