Podziel się   

Polska Pokaż wszystkie »

Opublikowany: 2014-02-03 19:10:30 · Czytany 7463 razy · 0 komentarzy
Nowszy Starszy

Jak długo jeszcze… polska wieś

Fot: Internet

Pojawiła się wiadomość, że w latach 2014-2020 polska wieś otrzyma z funduszu Unii Europejskiej ponad 42 miliardy euro, czyli o 3 mld więcej, aniżeli w latach 2007-2013. Większość pieniędzy w kwocie 23,7 mld (w porównaniu z 21,8 mld euro w okresie poprzednim) zostanie wydana na dopłaty bezpośrednie, z czego oczywiście polscy rolnicy są zadowoleni. Ale są też wściekli na swój rząd i już zaczynają protestować – a to dlatego, że ten nie zlikwidował ważnego dla nich problemu „słupów” – osób kupujących ziemię w interesie obcego kapitału (słup to obywatel Polski, który mając osobisty interes, nabywa polską ziemię na swoje nazwisko, ale w imieniu obcokrajowca, który przekazał mu na ten cel pieniądze). Rząd miał bowiem stworzyć tzw. „tarczę antykorupcyjną”, tymczasem ziemia wciąż przechodzi w obce ręce. Na przykład w województwie zachodniopomorskim w 2011 r. Agencja Nieruchomości Rolnych sprzedała w ten sposób już 117 tys. ha – a doszły do tego lata następne. Podobnie rzecz miała się na Warmii i Mazurach, gdzie 100 tys. hektarów należy już do obcokrajowców. Z tym, że ten rok będzie kończącym wyprzedaż państwowej ziemi. Do przekazania w tych rejonach pozostało jeszcze około 40 tysięcy ha.

W całym roku 2013 Agencja Nieruchomości Rolnych sprzedała w Polsce łącznie 147,7 tys. ha. Zbywanie odbywało się w drodze przetargów ograniczonych i nieograniczonych oraz pierwszeństwa w nabyciu, które przysługuje m.in. dzierżawcom. Warto podkreślić, że w minionym roku na zakup gruntów dla powierzchni powyżej 300 ha w ramach pierwszeństwa w nabyciu zawarto tylko 22 umowy.

Niezależnie od tego rząd, z powodu doraźnych potrzeb budżetowych, za pośrednictwem wymienionej agencji na 30 procentach dzierżawionych przez rolników gruntów wypowiedział umowy, zmuszając rolników do kupowania tej ziemi, ale już  po znacznie wyższych cenach. Oczywiście rolnicy nie są z tego radzi. Wolą, żeby przywrócić dzierżawę jako formę gospodarowania ziemią, ale na starych, korzystniejszych warunkach, a nie nowych – 1 tys. zł z hektara. Wydaje się jednak, że ANR, która zobowiązana jest przekazać w tym roku do budżetu z czynszów dzierżawnych 400 milionów złotych, raczej nie ustąpi.

Dodatkowo zlikwidowano możliwość korzystania z preferencyjnego kredytu przy nabywaniu ziemi. Przez lata rolnicy, nabywając ziemię po 8-10 tys. zł za ha, mieli jeszcze tę spłatę rozłożoną na 15 lat przy dwuprocentowych odsetkach, co oczywiście bardzo sobie chwalili. Tymczasem upłynął wynegocjowany z UE okres, w którym Polska mogła stosować pomoc publiczną dla sektora rolnictwa i w roku przyszłym to oprocentowanie kredytów będzie wynosiło już około 4 proc. w skali roku.

Fakt jednak pozostaje faktem, że w ciągu 20 lat funkcjonowania ANR z zasobów, które na początku lat 90. sięgały ogółem 4,7 mln ha gruntu rolnego, do końca ubiegłego roku agencji pozostało jeszcze do sprzedania 1,6 mln ha, z czego wciąż dzierżawionych jest ok. 1,3 miliona ha i na rozdysponowanie czeka 304 tys. ha. W tym czasie utworzono m.in. ponad pięć tysięcy gospodarstw rolnych o powierzchni powyżej 100 hektarów. Najwięcej ziemi do sprzedania jest wciąż w województwach zachodniopomorskim, wielkopolskim, dolnośląskim i warmińsko-mazurskim.  

To eldorado na rodzimej wsi, jak widać,  pomału  się kończy, bowiem nieubłaganie zbliża się koniec dwunastoletniego okresu przejściowego, przeznaczonego na zakup gruntów rolnych i leśnych wynegocjowanych przed wejściem Polski do UE. Za dwa i pół roku (mniej więcej 880 dni!) obcokrajowcy będą mogli kupować polską ziemię bez żadnych ograniczeń.

Zapewne i ceny ziemi wówczas poszybują w górę. Od czasu wstąpienia do UE wzrosły one o 300 procent i obecnie średnia wartość 1 hektara wynosi w Polsce 6 tysięcy euro, podczas gdy cena ta wynosi odpowiednio:  w Niemczech 13, w Danii 23 i Holandii 38 tysięcy euro. Można zatem przypuszczać, iż już w połowie 2016 roku ziemia rolna w kraju stanie się niezwykle atrakcyjna i zagraniczni inwestorzy, stając do przetargu, z łatwością dadzą sobie radę z polskim producentem rolnym, podobnie jak dają sobie radę już dziś rozmaite spółki spekulacyjne, zawczasu skupujące ziemię za pośrednictwem tych właśnie „słupów”.

Zachodni inwestorzy nie śpią. W niektórych europejskich krajach istnieje już cała instytucjonalna sieć niosąca pomoc tamtejszym potencjalnym nabywcom polskiej ziemi. Mogą oni korzystać z pomocy prawnej, konsultacji bankowej itp., a niedługo też będą mogli korzystać z niskoprocentowego kredytu. Ponieważ zaś większość banków w Polsce jest już w obcych rękach, to można sobie tylko wyobrazić, kto w efekcie lepiej na tym wyjdzie. Tak, jak biznes zachodni z powodzeniem podporządkował już sobie nasz rynek produktów spożywczych, tak niebawem, ani chybi!, sięgnie też po rolnictwo. Zahamować tego raczej się nie da. A to dlatego, że po pierwsze jesteśmy w UE, gdzie pewne normy muszą nas obowiązywać, i po wtóre, w ramach istniejącego wolnego rynku bogatszy zawsze pokona biedniejszego.

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Polska

Pozostałe kategorie tego artykułu: · Biznes i gospodarka · Polityka

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...