MSZ zawodzi Polonię
Żadne polskie dziecko z Syberii nie przyjedzie na wakacje do rodzimego kraju – nie ma na to pieniędzy. Wszystkie poszły na Euro! – tak powiedziano w jednym z polskich konsulatów w Rosji. Pieniędzy na organizacje polonijne nie ma! W tym roku akcja „Letnie kolonie dla dzieci polskich z Syberii w Polsce" nie odbędzie się – usłyszeli Polonusi, którzy zwrócili się do przedstawicieli polskiego rządu w Irkucku z prośbą o wsparcie.
Nowy Plan Współpracy z Polonią i Polakami
Opracowany przez MSZ, spowodował zniechęcenie i rozżalenie wśród najbiedniejszej Polonii, szczególnie mocno dotknął tych najdalej od Ojczyzny. Oznacza to, że MSZ nie radzi sobie z problematyką polskiej diaspory. Nie wynika to ze złej woli, ale raczej z nieznajomości tematu. Najlepiej gdyby tej diaspory (ładne greckie słowo) w ogóle nie było, bo jest obciążeniem. Niestety, nie mieliśmy wpływu na historię, ale na dzisiejszą politykę rządu wobec Polaków za granicą możemy próbować wpłynąć. Jeśli Polsce zależy na niemałych pieniądzach, które co roku miliardami wpływają do kraju od najnowszej emigracji zarobkowej, to możemy się pocić również nad problemami emigracji niepodległościowej i odchodzącej powojennej. Wbrew deklaracjom Ministra MSZ, Radosława Sikorskiego, doszło do załamania systemu finansowania działalności organizacji i prasy polonijnej.
Szczególnie dramatyczna sytuacja jest wśród Polaków za wschodnią granicą. Na przykład Kongres Polaków na Syberii nie będzie wydawał pisma „Rodacy", które w tym roku powinno obchodzić swoje 15-lecie. Polonusi nie mają czym zapłacić rachunków za działalność w Polskich Domach. Muszą wstrzymać pracę wydawniczą i zaniechać tak potrzebnej pracy dydaktycznej wśród tamtejszej młodzieży polskiej. Sytuacja po zmianach systemu finansowania, dokonanych niedawno przez MSZ, staje się coraz trudniejsza. Nie znaczy to, że poprzedni system był doskonały, ale Polska, mimo niedostatku skarbu państwa, powinna znaleźć dostateczne środki na pomoc dla swojej diaspory. Przewartościowanie polityki rządu wobec Polaków będących poza granicami, to znaczy nastawianie się na ścisłą współpracę o charakterze „komercyjnej wymiany usług", nie przynosi nadziei. Są społeczności polonijne na obczyźnie, które nie będą mogły wywiązać się z nowego układu handlowego proponowanego przez MSZ, ponieważ otrzymane środki zużywają bezzwrotnie. To znaczy, że korzystają na tym wyłącznie środowiska najbliższe odbiorcy, kreując lub pieczołowicie odradzając kulturę i polskość w danym kraju.
Działacze polskich organizacji z Ukrainy, Rosji i Białorusi nieustannie telefonują do Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie, gdzie obiecuje się im informacje pod koniec czerwca. Nadal nie wiadomo, jakie fundusze przeznaczą na działalność pomocową, choć pewne jest, że będą one skromniejsze niż dotąd. Istnieją obawy o przyszłość polskiego radia na Syberii oraz we Lwowie. Minister Sikorski, zapytany przez ukraińską Polonię o Instytut Polski we Lwowie powiedział, że nie jest on potrzebny.
Polskie organizacje mają długi od lutego, bez pomocy z Ojczyzny nie mają szans na przetrwanie. Polacy z obwodu lwowskiego już wkrótce wyruszą do Warszawy z akcją protestacyjną przeciwko MSZ. „Przestańcie znęcać się nad Polakami na Wschodzie" – pod takim hasłem prezesi i członkowie organizacji polonijnych obwodu lwowskiego i studenci polskiego pochodzenia planują przeprowadzić protest pod siedzibą polskiego MSZ w Warszawie. – Akcja skierowana jest przeciwko ciągłemu przesuwaniu terminów dofinansowania długoterminowych projektów organizacji polonijnych z Ukrainy – informuje polonijny portal Winnicy, Żytomierza i Podola.
Patowa sytuacja...
Polonia ze Słowacji także przeżywa kryzys finansowy, wstrzymując swoje działania z powodu braku środków.
„Co roku składamy projekty o dofinansowanie imprez i miesięczników, gazet i prasy polskiej do państwa słowackiego. Przy tych projektach słowacka strona wymaga od nas ok. 20% dodatkowych środków z innego źródła. Zawsze były to pieniądze z Polski, czyli z Senatu, pozyskane przez Wspólnotę Polską lub Fundację Pomoc Polakom na Wschodzie, czasami też z konsulatu. Jeśli tych środków nie otrzymamy z Polski, nie będziemy w stanie zrealizować projektów, bo najzwyczajniej w świecie nie będziemy w stanie zdobyć tych 20%" – mówią Polacy ze Słowacji.
Mało tego: „na Słowacji odbyły się przedterminowe wybory i to, co poukładał poprzedni rząd, obecny organizuje na nowo, a to oznacza, że wszystkie środki przeznaczone na mniejszości narodowe zostały zamrożone. Nie mamy więc środków finansowych ani z Polski, ani ze Słowacji (drobne środki wypłacał konsul na projekty, które składaliśmy w ubiegłym roku lub na początku obecnego, nie wiedząc o zmianach, jakie szykuje polska strona).
To patowa sytuacja. Wydajemy co miesiąc czasopismo, mamy zatem stałe rachunki do opłacenia. Odbyła się jakiś czas temu duża impreza integrująca słowacką Polonię, po której pozostały długi, a tymczasem na czerwiec planowane są dwie kolejne. Nie wiemy, skąd weźmiemy pieniądze, by pokryć koszty. Mamy je odwołać? Pożyczać pieniądze? Czy istnieje gwarancja, że pieniądze w końcu do nas dotrą?
Z drugiej strony mamy tu pozytywne ożywienie – do Klubu Polskiego dołączyło sporo młodych ludzi, którzy chcą działać, co w dzisiejszych czasach należy do rzadkości. Nie chcielibyśmy, by przekonali się na własnej skórze, że to nie ma sensu.
Kiedy dowiaduję się w fundacji lub we Wspólnocie Polskiej, że pieniądze jeszcze nie zostały rozdysponowane, bądź, że nie mają ich dla nas, ręce opadają. Co robić? Nie wiemy, czy powinniśmy robić zamieszanie wokoło tej sprawy, czy czekać cichutko..."
Jeszcze nigdy tak źle nie było!
Problem z dofinansowaniem organizacji polonijnych dotyczy również rodaków na Litwie. Tu jednak o protestach nikt jeszcze nie mówi, choć sytuacja większości polskich organizacji i instytucji z każdym dniem staje się coraz bardziej tragiczna. Dotąd mogli oni działać głównie dzięki wsparciu finansowemu otrzymywanemu z Polski, gdyż litewskie władze na polską działalność dokładają tylko symbolicznie, jeśli w ogóle.
Symboliczne też są możliwości polskich organizacji w kwestii pozyskiwania środków z działalności. Większość z nich to organizacje non profit, prowadzące działalność kulturową, oświatową i charytatywną, toteż podstawowym źródłem środków były fundusze programowe od rządu polskiego i Senatu RP. W tym roku sytuacja jednak zmieniła się kardynalnie. Środki te – około 70 mln złotych przyznawanych rok rocznie – przejęło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Zyskało z rezerwy cenowej przeznaczonej na opiekę nad Polonią 65 mln zł, przy czym, jak podaje dokładnie Minister Radosław Sikorski: „w konkursie MSZ dokonano wyboru sześćdziesięciu dziewięciu projektów oraz siedemnastu programów na sumę 52 204 969,23 zł".
MSZ sobie nie radzi
Okazuje się, że resort nie był przygotowany na przejęcie i nie potrafi sprawnie rozdysponować funduszy programowych. Reasumując – doszło do załamania systemu wsparcia dla rodaków pozostających poza granicami kraju, dlatego też polskie organizacje w Rosji, na Ukrainie i Litwie, ale też w innych krajach, mają poważne kłopoty z dalszym finansowaniem swojej działalności. Wiele z nich już wstrzymało realizację planowanych wcześniej działań. Inne codziennie tłumaczą się z nierozliczonych faktur za przedsięwzięcia już zrealizowane. Jeszcze inne poważnie myślą o zamknięciu działalności w ogóle. Taka sytuacja trwa od nowego roku i nie wiadomo kiedy się skończy, bo według naszych ustaleń nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie MSZ potrafił wywiązać się z przejętych od Senatu funkcji wspierania Polonii.
Semper Polonia, jedna z największych organizacji opiekujących się Polakami alarmuje, że w najbliższym czasie zostanie zlikwidowany program „Stypendium Semper Polonia", który co roku młodym Polakom na wschodzie dawał możliwość podjęcia studiów na wyższych uczelniach. Poważne kłopoty ma też fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie", która obok „Wspólnoty Polskiej" była największym dysponentem senackich środków polonijnych z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W tym roku otrzymała tylko nieznaczną część kwoty potrzebnej na finansowanie programów polonijnych.
Również Polacy na zachodzie Europy oczekiwaliby od MSZ konkretnych działań: „Trzeba stale pogłębiać i modyfikować wiedzę o diasporze polskiej, ponieważ emigracje starzeją się, ale i uzupełniają o nowych Polaków. Najjaśniejsza Rzeczpospolita powinna z większą uwagą przyglądać się Rodakom za granicą i ich problemom."
Zapraszamy do odsłuchania audycji oraz udziału w debacie w Programie Pomost z udziałem przedstawiciela MSZ – dyrektora Departamentu Współpracy z Polonią – Macieja Szymańskiego oraz wicedyrektora Biura Polonijnego Kancelarii Senatu – Romualda Łanczkowskiego.
Czekamy na listy pod adresem e-mail: programpomost@gmail.com
Tel: 608 475 240, red. Zofia Wojciechowska
--
Debata Polonijna w Programie Pomost prowadzona jest przy współpracy z Magazynem Polonia, Radiem Chicago, Nowym Dziennikiem NY, Polskim Radiem w USA, Kresowym Serwisem Informacyjnym, Gazetą Petersburską, Rodacy na Syberii, stowarzyszeniem dziennikarzy polonijnych we Francji APAJTE, są z nami działacze portalu „Polacy w Berlinie" oraz inne media polonijne.