Przede wszystkim człowiek
Niebawem udamy się do urn wyborczych, by zagłosować na ludzi, którzy mają reprezentować w Parlamencie Europejskim interesy Polski i Polaków. Łudzeni obietnicami płynącymi wartkim strumieniem z różnych stron sceny politycznej, zbyt łatwo ulegając mirażom „powyborczej szczęśliwości” i dobrobytu, zapominamy o kwestiach zasadniczych.
W przemówieniu na forum Sejmu 11 czerwca 1999 r. dziś już święty Jan Paweł II nakreślił między innymi kilka ponadczasowych zadań, które powinny być zobowiązującymi wyzwaniami dla eurodeputowanych, a także wskazówkami dla nas w momencie, gdy będziemy ich wybierali.
„W demokratycznym państwie – mówił Papież, odnosząc się do aspektu krajowego, ale słowa te mają wymiar także szerszy – zasadniczą rolę spełnia sprawiedliwy porządek prawny, którego fundamentem zawsze i wszędzie winien być człowiek i pełna prawda o człowieku, jego niezbywalne prawa i prawa całej wspólnoty, której na imię naród”. W tym kontekście Ojciec święty dostrzegał istotną rolę kaznodziejskiego wymiaru Kościoła, stojącego na straży wartości etycznych. Ma on – w razie potrzeby – wspierać i przestrzegać ustawodawców przed zagrożeniami, „jakie mogą wynikać z redukcyjnych wizji istoty i powołania człowieka oraz jego godności”. Stanowi to ewangeliczną misję Kościoła i wkład w dzieło ochrony demokracji u samych jej źródeł. Jednocześnie „takiej postawy, przenikniętej duchem służby wspólnemu dobru, Kościół oczekuje przede wszystkim od katolików świeckich. (…) Wraz ze wszystkimi ludźmi mają oni przepajać duchem Ewangelii rzeczywistości ludzkie, wnosząc w ten sposób swój specyficzny wkład w pomnażanie dobra wspólnego. Jest to ich obowiązek sumienia wynikający z chrześcijańskiego powołania”.
Odwołując się do etosu „Solidarności” i do tragicznych doświadczeń historycznych, Jan Paweł II apelował o wybór postawy miłości, braterstwa i solidarności, szacunku dla godności człowieka, która to postawa zdecydowała o zwycięstwie zwłaszcza w roku 1980. Powinna ona także dziś wpływać na jakość polskiego i europejskiego życia publicznego oraz na styl uprawiania polityki. Brak tej postawy w sposób dojmujący widać w stosunku UE wobec konfliktu ukraińskiego. „Służba narodowi musi być zawsze ukierunkowana na dobro wspólne, które zabezpiecza dobro każdego obywatela (...), nie [ma zaś być] szukaniem własnych czy grupowych korzyści z pominięciem dobra wspólnego całego narodu”. Kwestia opcji politycznych czy światopoglądu w tym kontekście powinna być sprawą drugoplanową.
Papież jednocześnie podkreślał, że „także państwa pluralistyczne nie mogą rezygnować z norm etycznych w życiu publicznym”, bowiem relatywizm w tej dziedzinie, czyli demokracja pozbawiona wartości, łatwo może przemienić się w jawny bądź utajony totalitaryzm.
Jan Paweł II ostrzegał przed „groźbą zanegowania podstawowych praw osoby ludzkiej i ponownego wchłonięcia przez politykę nawet potrzeb religijnych, zakorzenionych w sercu każdej ludzkiej istoty”. Może to także prowadzić do zaniku w życiu społecznym trwałego moralnego punktu odniesienia, w wyniku czego zanika zdolność rozpoznawania prawdy. „Jeśli nie istnieje żadna ostateczna prawda, będąca przewodnikiem dla działalności politycznej i nadająca jej kierunek, łatwo o instrumentalizację idei i przekonań dla celów, jakie stawia sobie władza”.
Ojciec święty, wyrażając radość z pozytywnych przemian, które dokonują się w Polsce, podkreślał, że przeobrażenia ekonomiczne muszą służyć kształtowaniu świata bardziej ludzkiego i sprawiedliwego. Należy dokładać wszelkich sił – a jest to zadaniem przede wszystkim polityków, w tym parlamentarzystów – by państwo oraz organizacje ponadpaństwowe otaczały szczególną opieką życie ludzkie w pełnym jego wymiarze – rodzinę, wychowanie młodego pokolenia, osoby ubogie i słabe, a także by respektowały prawo do godnej pracy, a więc i płacy.
W kontekście postępującego procesu powiększania się Unii Europejskiej Jan Paweł II przypominał, że w pamiętnym sierpniu 1980 roku „Solidarność” wybrała zasadę „«nie ma wolności bez solidarności»: solidarności z drugim człowiekiem, solidarności przekraczającej różnego rodzaju bariery klasowe, światopoglądowe, kulturowe, a nawet geograficzne, czego świadectwem była pamięć o losie naszych wschodnich sąsiadów”. Konsekwencja tego wyboru to wydarzenia z roku 1989, które zapoczątkowały wielkie zmiany polityczne i społeczne w Polsce i Europie. Papież przypomniał metaforę „dwóch płuc”, którymi powinna oddychać Europa, zespalając w sobie tradycje Wschodu i Zachodu. Dostrzegł jednocześnie pojawianie się nowych, wewnątrzeuropejskich podziałów i konfliktów. Przestrzegał przed „redukowaniem wizji zjednoczonej Europy wyłącznie do jej aspektów ekonomicznych, politycznych i przed bezkrytycznym stosunkiem do konsumpcyjnego modelu życia”. „Nową jedność Europy – kontynuował Papież – jeżeli chcemy, by była ona trwała, winniśmy budować na tych duchowych wartościach, które ją kiedyś ukształtowały, z uwzględnieniem bogactwa i różnorodności kultur i tradycji poszczególnych narodów. Ma to być bowiem wielka Europejska Wspólnota Ducha. Również w tym miejscu ponawiam mój apel, skierowany do Starego Kontynentu: «Europo, otwórz drzwi Chrystusowi!»” – mówił na forum Sejmu RP Jan Paweł II.
Na zakończenie swego wystąpienia wezwał „do refleksji nad darem wolności «danej» i jednocześnie «zadanej». Wolności wymagającej nieustannego wysiłku w jej umacnianiu i odpowiedzialnym przeżywaniu. Niech wspaniałe świadectwa miłości Ojczyzny, bezinteresowności i heroizmu, jakich mamy wiele w naszej historii, będą wyzwaniem do zbiorowego poświęcenia wielkim narodowym celom, gdyż najwspanialszym wypełnieniem wolności jest miłość, która urzeczywistnia się w oddaniu i służbie”.
Wykonując 25 maja swój wyborczy obowiązek, miejmy w pamięci miłość, jaką św. Jan Paweł II obdarzał swoją Ojczyznę, ale także Europę i resztę świata, całe bogactwo Jego nauczania, a w sposób szczególny refleksje skierowane do posłów i senatorów, w równym stopniu także do przyszłych przedstawicieli naszego kraju w Parlamencie Europejskim. Słowa te kierował On pośrednio także do nas wszystkich, którzy podejmować będziemy decyzję o tym, kto w naszym imieniu nada kształt polskiej i europejskiej rzeczywistości również na arenie międzynarodowej, nie tylko w kontekście najbliższych pięciu lat, bowiem wiele decyzji podejmowanych przez PE może mieć konsekwencje także dla przyszłych pokoleń.