Podziel się   

Sport Pokaż wszystkie »

Opublikowany: 2017-03-18 21:49:38 · Czytany 6048 razy · 0 komentarzy
Nowszy Starszy

BNP Paribas Open 2017, Indian Wells. 42 edycja turnieju na kalifornijskiej pustyni. 10 lat występów Agnieszki Radwańskiej na turnieju w Indian Wells

Fot: Andrzej Kentla

Nieprzerwanie od 42 lat, zawsze w pierwszej połowie marca, 300 najlepszych tenisistów naszej planety przyjeżdża do Coachela Valley w południowej Kalifornii. Tam, w malowniczej scenerii pustynnej oazy i często o tej porze roku ośnieżonych szczytów gór San Jacinto, San Bernardino i Santa Rosa Mountains, rozgrywa się piąty co do wielkości pod względem uczestnictwa kibiców turniej tenisowy na świecie, BNP Paribas Open. Jeśli rozpoczyna się przed lub w dniu 6 marca, najlepsza polska tenisistka Agnieszka Radwańska już od 10 lat celebruje swoje kolejne urodziny właśnie na tym turnieju.

Przyjrzyjmy się sukcesom i porażkom Agnieszki na tym turnieju w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Radwańska zadebiutowała na turnieju w Indian Wells noszącym wtedy tytuł Pacific Life Open w 2007 roku, czyli niespełna dwa lata od rozpoczęcia w wieku 16 lat kariery zawodowej tenisistki. Agnieszka rozegrała wtedy dwa mecze. W I rundzie pokonała w trzech setach Rosjankę Alinę Jidkovą 4-6, 6-2, 6-4, z kolei w II rundzie uległa w dramatycznym trzysetowym pojedynku zakończonym tajbrekami w dwóch setach 3-6, 7-6 (2), 6-7 (4) czeskiej tenisistce Lucie Safarovej. W ciągu 10 lat występów Radwańskiej na turnieju w Indian Wells ten pierwszy z 2007 roku był jedynym, w którym polska zawodniczka musiała grać pierwszą rundę, ponieważ ze względu na niską pozycję w rankingu WTA Tour nie była rozstawiona w tych zawodach. Podczas drugiego startu w turnieju Pacific Life Open w 2008 roku polska tenisistka została rozstawiona z numerem 10. W II rundzie wygrała z Ukrainką Mariyą Kuryttsevą 6-1, 7-6, w III rundzie pokonała chińską tenisistkę Peng Shuai 6-3, 3-6, 6-3, natomiast w IV rundzie również w trzech setach pokonała Amerykankę Ashley Harkleroad 4-6, 6-2, 6-4. W ćwierćfinałowym pojedynku Radwańska przegrała z Rosjanką Svetlaną Kuznetsovą 2-6, 4-6. Po tym turnieju polska zawodniczka przesunęła się na 16. pozycję w rankingu WTA Tour. Rok 2009 przyniósł zmianę nazwy turnieju w Indian Wells na BNP Paribas Open. W pierwszej edycji tych zawodów Agnieszka została rozstawiona z numerem 7. W meczu II rundy Agnieszka po ciężkiej walce w trzysetowym pojedynku pokonała Australijkę Samanthę Stosur 3-6, 6-3, 7-5. W III rundzie krakowianka trafiła na Kanadyjkę polskiego pochodzenia Aleksandrę Woźniak, wygrywając spotkanie 6-1, 6-4. W pojedynku IV rundy Radwańska z trudem wywalczyła zwycięstwo nad Węgierką Agnes Szavay 6-0, 5-7, 6-3. Wreszcie po raz kolejny zakończyła swoje występy na twardych kortach Indian Wells Tennis Garden po przegraniu pojedynku ćwierćfinałowego z Rosjanką Anastasiją Pavlyuchenkovą 6-7(8), 4-6.

W drugiej edycji kalifornijskiego turnieju BNP Paribas Open w 2010 roku coraz lepiej grająca w WTA Tour polska zawodniczka została rozstawiona już z numerem 5. Trzy pierwsze pojedynki Radwańskiej w tym turnieju zakończyły się stosunkowo łatwymi zwycięstwami polskiej zawodniczki, w II rundzie 6-2, 5-3 nad Rosjanką Anną Chakwetadze, w III rundzie nad Argentynką Giselą Dulko 6-1, 6-0, i w IV – 6-3, 6-2 nad Francuzką Marion Bartoli. Po dwóch uprzednio nieudanych występach w pojedynkach ćwierćfinałowych na turniejach w Indian Wells, tym razem 21-letnia krakowianka wyszła zwycięsko z ćwierćfinałowej próby sił. Pokonała 6-4, 6-3 starszą od siebie o 7 lat, rozstawioną w turnieju z numerem 4, znacznie bardziej utytułowaną przeciwniczkę: dwukrotną medalistkę olimpijską z Sydney 2000 r. i Beijing 2008 r., dwukrotną finalistkę turniejów wielkoszlemowych French Open i US Open w 2004 roku, Elenę Dementievą, która pod koniec roku 2009 była sklasyfikowana na 9 pozycji w rankingu WTA Tour. Pierwszy półfinałowy pojedynek Agnieszki Radwańskiej na tak dużym i prestiżowym turnieju miał historyczne znaczenie dla kibiców polskiego tenisa, ponieważ po raz pierwszy w 35-letniej historii kalifornijskiego turnieju mieliśmy polski półfinał w singlowym turnieju kobiecym. Urodzona w Danii, ale posiadająca polskich rodziców, młodsza o rok od Agnieszki, rozstawiona w turnieju z numerem 2, jej bliska przyjaciółka Caroline Wozniacki zagrała o miejsce w finale z najlepszą polską zawodniczką. Dla obu zawodniczek był to pierwszy półfinał w historii ich startów na turnieju w Indian Wells. Obie grały przeciwko sobie dwukrotnie w WTA Tour – raz wygrała Agnieszka, raz Caroline. Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Caroline, która rozstrzygnęła pojedynek na swoją korzyść w dwóch setach 6-2, 6-3.

Na turnieju BNP Paribas Open 2011 Agnieszka Radwańska rozstawiona z numerem 9 zakończyła swoje występy w IV rundzie, przegrywając trzysetowy pojedynek z Białorusinką Victorią Azarenką 6-4, 3-6, 6-7 (3). Dwa wcześniej rozegrane mecze zakończyły się zwycięstwem Agnieszki: w II rundzie 7-6 (5), 6-4 z Czeszką Ivetą Benesovą oraz w III rundzie z Rosjanką Marią Kirilenko 6-0, 2-6, 7-5. W pojedynku III rundy poprzedzającym mecz z Agnieszką Azarenka wyeliminowała z turnieju drugą z sióstr Radwańskich, Urszulę, wygrywając mecz 7-6 (3), 6-3.

Turniej BNP Paribas Open 2012 to kolejny ćwierćfinał Radwańskiej na twardych kortach Indian Wells Tennis Garden. Rozstawiona w turnieju z numerem 5 krakowianka w II rundzie pokonała Rumunkę Soranę Cirsteę 6-2, 6-4, a w III włoską tenisistkę Flavię Pennettę 6-4, 6-2. Pojedynek IV rundy z młodszą o rok Amerykanką Jamie Hampton miał niezwykle dramatyczny przebieg. Po przegraniu pierwszego seta 3-6 amerykańska tenisistka znacznie podniosła poziom swojej gry i odrobiła straty, wygrywając drugiego seta 6-4. Pojedynek na początku III seta był bardzo wyrównany. Hampton po wygraniu II seta nabrała pewności siebie i nie zamierzała łatwo poddać się swojej bardziej utytułowanej przeciwniczce. Jednakże po przegraniu pierwszych 3 gemów III seta Hampton ze łzami w oczach musiała wywiesić białą flagę, ponieważ trudy walki z nieustępliwą polską zawodniczką spowodowały u niej skurcze mięśni obu nóg. W pojedynku ćwierćfinałowym Agnieszka przegrała zdecydowanie z rozstawioną w turnieju z numerem 1 późniejszą zwyciężczynią kalifornijskiego turnieju, Białorusinką Victorią Azarenką. Było to już czwarte zwycięstwo Azarenki nad Radwańską w sezonie 2012. Mimo ćwierćfinałowej porażki po kalifornijskim turnieju Agnieszka po raz pierwszy w swojej karierze awansowała na 4 pozycję w rankingu WTA Tour.

Na turnieju BNP Paribas Open 2013 rozstawiona z numerem 3 Radwańska w II rundzie łatwo pokonała Hiszpankę Marię Sanchez 6-2, 6-1. Pojedynek III rundy z Rumunką Soraną Cirsteą rozstrzygnęła po bardzo wyrównanej walce dopiero w trzecim secie, wygrywając mecz 6-7 (7), 6-3, 6-4 i niespodziewanie w trzech setach przegrała z rozstawioną w turnieju z numerem 13 Rosjanką Marią Kirilenko 1-6, 6-4, 5-7.

W roku 2014 Agnieszka Radwańska po raz pierwszy na kalifornijskim turnieju została rozstawiona z numerem 2 i na tym turnieju krakowianka również po raz pierwszy dotarła do finału gry pojedynczej. Pierwsze dwa pojedynki to stosunkowo łatwe zwycięstwa w II rundzie nad młodą brytyjską tenisistką Heather Watson 6-4, 6-3 oraz nad Niemką Aniką Beck 6-0, 6-0 w III rundzie. W IV rundzie polska zawodniczka odniosła zwycięstwo 7-5, 6-3 nad Francuzką Alize Cornet, natomiast w ćwierćfinale pokonała rozstawioną w turnieju z numerem 7 zwyciężczynię tego turnieju w 2010 roku, Serbkę Jelenę Jankovic 7-5, 2-6, 6-4. Półfinałowy pojedynek z Simoną Halep był dla Radwańskiej rewanżem za jej porażkę z Rumunką na styczniowym turnieju wielkoszlemowym Australian Open. Tym razem z tej próby sił zwycięsko wyszła polska zawodniczka, wygrywając pojedynek 6-3, 6-4. Niestety do pojedynku finałowego z 32-letnią Włoszką, rozstawioną w turnieju z numerem 20 Flavią Pennettą, Agnieszka przystąpiła z kontuzją kolana. Flavia, grając w swoim pierwszym finale turnieju klasy Premier Mandatory, jakim jest BNP Paribas Open, pierwszy set finałowego pojedynku wygrała łatwo w ciągu 37 minut 6-2, dwukrotnie przełamując serw Agnieszki. Agnieszce w drugim secie udało się wygrać tylko jednego gema przy swoim serwisie, zanim poprosiła o pomoc medyczną dotyczącą kontuzji lewego kolana. Po przerwie Flavia łatwo wygrała kolejne 5 gemów, wygrywając 6-2, 6-1 pojedynek finałowy i najbardziej prestiżowy turniej w swojej karierze. Występ Agnieszki Radwańskiej w jej pierwszym finale turnieju BNP Paribas Open był nieudaną próbą zdobycia 9 tytułu mistrzowskiego w turniejach klasy Premier i 14 tytułu w karierze zawodowej tenisistki. Podczas ceremonii dekoracji Radwańska ze łzami w oczach przepraszała swoich zawiedzionych kibiców za to, że nie mogła biegać w czasie meczu: „To uczucie niezadowolenia zawsze przychodzi pierwsze, specjalnie wtedy gdy naprawdę, naprawdę masz ambicję, aby wygrać turniej. Oczywiście mimo porażki jestem zadowolona z tych dwóch tygodni, pierwszego finału tutaj na tak dużym turnieju, i mimo wszystko uzyskania wciąż dobrego wyniku. Ale w dalszym ciągu pozostaje uczucie niezadowolenia, że naprawdę nie mogłam grać na 100% dzisiaj”.

Po okresie największego sukcesu Agnieszki Radwańskiej na kalifornijskim turnieju przyszedł okres tenisowego „nieurodzaju” dla naszej zawodniczki na tych zawodach. W 40 edycji BNP Paribas Open w 2015 roku krakowianka została rozstawiona z numerem 7. Po łatwym zwycięstwie w II rundzie nad Amerykanką Alison Riske, w III rundzie Agnieszka trafiła na „brytyjskie schody”. Zajmująca 43 pozycję w światowym rankingu 22-letnia Brytyjka Heather Watson podczas trwającego 93 minuty meczu zaserwowała Agnieszce 7 asów serwisowych. Było to jej pierwsze zwycięstwo nad Radwańską. Trzy poprzednio rozegrane pojedynki pomiędzy tymi zawodniczkami zakończyły się zwycięstwem polskiej tenisistki. Było to również jej pierwsze zwycięstwo nad zawodniczką z pierwszej dziesiątki światowego rankingu. „Mimo że miałam wiele wyrównanych meczy z zawodniczkami pierwszej dziesiątki, zawsze byłam zmiatana z kortu przez Radwańską. Za każdym razem, gdy grałyśmy ze sobą, pokonywała mnie z łatwością. Dlatego byłam bardzo zadowolona z dzisiejszego rezultatu” – powiedziała po meczu brytyjska tenisistka.

Na początku 41 edycji turnieju BNP Paribas Open pustynne słońce ponownie jaśniej zaświeciło dla Agnieszki Radwańskiej. Początek sezonu 2016 był bardzo udany dla gwiazdy polskiego tenisa. W trzech turniejach, które grała przed turniejem kalifornijskim, Shenzhen Open, Australian Open i Qatar Open, zaliczyła półfinały, włączając w to zwycięstwo w Shenzhen. W Indian Wells rozstawiona z numerem 3 Radwańska w dramatycznym meczu II rundy pokonała Słowaczkę Dominikę Cibulkovą 6-3, 3-6, 7-5. W trzecim decydującym o zwycięstwie secie Agnieszka, przegrywając już 2-5, była w stanie odrobić głęboki deficyt i wygrać seta 7-5, broniąc po drodze piłkę meczową. „Jest czymś zupełnie oczywistym, że Dominika w II rundzie turnieju, mojego pierwszego meczu na tym turnieju, była najtrudniejszą przeciwniczką, na którą trafiłam w losowaniu. Ona nie posiada rankingu, jaki powinna posiadać. Ona zdecydowanie mieści się w pierwszej dwudziestce najlepszych zawodniczek. Jestem bardzo szczęśliwa, że potrafiłam wrócić w III secie i wygrać mecz” – powiedziała tuż po meczu Agnieszka Radwańska. W III rundzie Agnieszka odniosła łatwe zwycięstwo nad Rumunką Monicą Niculescu 6-2, 6-1. W IV rundzie polska zawodniczka zwyciężyła Serbkę Jelenę Jankovic 6-3, 6-3.

Konsekwencją kolejnego zwycięstwa Radwańskiej na tych zawodach 6-2, 7-6 (3) w ćwierćfinałowym pojedynku z Czeszką Petrą Kvitovą był powrót Agnieszki na 2 miejsce w światowym rankingu WTA Tour oraz osiągnięcie kolejnego, czwartego już półfinału w sezonie 2016. Te osiągnięcia przed półfinałową konfrontacją Agnieszki z Sereną Williams stworzyły dla najlepszej polskiej tenisistki perspektywę nie tylko osiągnięcia po raz drugi finału w Indian Wells w przypadku zwycięstwa, ale stworzyły również szansę na rywalizację z Sereną o pozycję liderki rankingu. O tych szansach Agnieszka wypowiadała się bardzo skromnie – „Zawsze istnieje możliwość, ale o tym nie przesądza zwycięstwo w jednym czy dwóch turniejach. Żeby utrzymać się na pozycji liderki rankingu, trzeba grać bardzo dobrze cały sezon i oczywiście dogonić Serenę. Ale ona również gra bardzo dobry tenis, także chce grać dobrze i utrzymać się na tej pozycji”. Wielu polonijnych oraz amerykańskich kibiców Agnieszki, którzy wypełnili wszystkie miejsca na stadionie, po pierwszych 6 gemach pierwszego seta dostrzegło światełko nadziei na sukces polskiej zawodniczki w tym meczu, ponieważ Radwańska prowadziła już 4-2. Jednakże Serena po nie najlepszym starcie odnalazła rytm w swojej grze i wygrywając kolejne 4 gemy przesądziła o zwycięstwie w pierwszym secie 6-4. Drugi set to kontynuacja dobrej gry Sereny i objęcie prowadzenia na początku seta. Jednakże umiejętności Agnieszki, dzięki którym wróciła na 2 miejsce w światowym rankingu, pozwoliły jej odrobić straty i przy stanie 5-5 po raz trzeci w tym meczu przełamać serw Sereny i wyjść na prowadzenie 6-5, stwarzając szansę wygrania drugiego seta.

Niestety polska zawodniczka nie wykorzystała tej szansy i po raz czwarty w meczu pozwoliła Serenie przełamać swój serw. Przy stanie 6-6 o wyniku drugiego seta, a także całego meczu, zadecydował tajbrek, który zdecydowanie wygrała Serena, wygaszając tym samym wszelkie nadzieje Agnieszki na jej pierwsze zwycięstwo w serii dziesięciu pojedynków z Sereną. Po meczu Serena powiedziała – „Sądzę, że tego typu mecz był czymś dobrym dla mnie i uważam, że powodem dobrej gry Agnieszki jest to, że ona nigdy się nie poddaje. Prowadziłam zdecydowanie w drugim secie, ona odrobiła straty i była zdeterminowana bardziej niż kiedykolwiek. Mogłam zagrać trzy sety, ale w końcówce drugiego seta pomyślałem sobie, że właśnie teraz powinnam przynajmniej dać z siebie 100% i to było to, co starałam się zrobić”.

Częściową odpowiedzią na pytanie, dlaczego półfinałowy mecz Agnieszki z Sereną na turnieju 2016 BNP Paribas Open zakończył się jej porażką, jest przeanalizowanie statystyk tenisowych z tego spotkania. Wynika z nich, że jedną z przyczyn zwycięstwa Sereny w tym spotkaniu była jej lepsza dyspozycja podania serwisowego. Chociaż procent celności pierwszego serwu był wyższy u Radwańskiej – 45/71 (63%) w porównaniu z Sereną 43/78 (55%), to jego skuteczność wyrażona liczbą zdobyć punktów przy pierwszym serwie u Sereny była wyższa: Serena – 67%, Agnieszka – 58%. Amerykańska zawodniczka górowała również nad Polką skutecznością drugiego podania serwisowego wyrażającą się liczbą zdobyć punktów przy drugim serwisie, Serena – 49%, Agnieszka – 38%. O jakości i skuteczności zarówno pierwszego, jak i drugiego serwu, a także umiejętności odgrywania serwowanych piłek, a więc umiejętności neutralizowania przewagi serwującego przeciwnika, świadczy informacja o liczbie zdobytych punktów przy serwisie przeciwnika. Również i w tym przypadku pomeczowe statystki były korzystniejsze dla Sereny, Serena – 49%, Agnieszka – 41%.

BNP Paribas Open 2017

O tym, czy najlepsza polska tenisistka na swoje 28. urodziny sprawi sobie upragniony upominek w postaci zwycięstwa w turnieju singlowym 42 edycji BNP Paribas w Indian Wells, przekonamy się już w drugiej połowie marca b.r.

                                                                             

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Sport

Pozostałe kategorie tego artykułu: · Ludzie · Polonia na świecie · Polonia w USA · Polska

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...