Podziel się   

Sport Pokaż wszystkie »

Wydanie 2009-12 · Opublikowany: 2010-03-03 13:41:29 · Czytany 8224 razy · 0 komentarzy
Nowszy Starszy

Karzeł z Tandil

Dwudziestoletni Argentyńczyk Juan Martin del Potro znany jest w swoim kraju i w tenisowym świecie pod kilkoma przydomkami. Najbardziej popularne to: Palito (tyczka), La Torre de Tandil (wieża Tandil), Delpo (skrót nazwiska) i Enano (karzeł).

Mierzący 198 cm tenisista jest najwyższym w historii zwycięzcą turnieju wielkoszlemowego. Poprzednim rekordzistą pod względem wzrostu był Holender Richard Krajicek, zwycięzca turnieju wimbledońskiego w 1996 roku. Zwycięstwo Juana Martino del Potro w tegorocznym turnieju singlowym US Open nie było kwestią przypadku czy łutu szczęścia. Argentyńczyk dokonał wyczynu, który nie powiódł się dwóm innym wybitnym tenisistom obecnej dekady Novakowi Djokovicowi i Andy΄emu Murrayowi. Debiutując w swoim pierwszym finale turnieju wielkoszlemowego pokonał w przekonujący sposób jednego z najlepszych tenisistów wszechczasów, pięciokrotnego zwycięzcę turnieju US Open, Szwajcara Rogera Federera. Del Potro jest jedynym, oprócz Nadala, tenisistą, który pokonał Federera w finale turnieju wielkoszlemowego, drugim Argentyńczykiem po Guilermo Vilasie (1977), który wygrał turniej singlowy US Open i czwartym tenisistą w historii argentyńskiego tenisa legitymującym się mistrzowskim tytułem w wielkoszlemowych turniejach singlowych (Guilermo Vilas - US Open 1977, Gabriela Sabatini - US Open 1998, Gaston Gaudio - French Open 2002).

Podobnie jak dla większości jego rodaków, pierwsza przygoda ze sportem dla Juana Martina zaczęła się od piłki nożnej. W tenisa zaczął grać, gdy miał siedem lat. Gdy był 12-letnim chłopcem dokonał trudnego wyboru i postawił na tenis. Jego największe sukcesy z okresu juniorskiego to wygranie w wieku 14 lat turnieju Orange Bowl w 2002 roku i osiągnięcie QF w turnieju French Open w 2005 roku. W tym też roku del Potro rozpoczął karierę zawodowego tenisisty. W 2008 roku sukcesy tenisowe 19-letniego Argentyńczyka zapisały się złotymi zgłoskami w historii argentyńskiego i światowego tenisa. Po zdobyciu swojego pierwszego tytułu mistrzowskiego w ATP Tour, na turnieju Mercedes Cup w Stuttgarcie del Potro wygrał trzy kolejne turnieje, w których uczestniczył (Austrian Open w Kitzbuhel, Countrywide Classic w Los Angeles a tydzień później Legg Mason Tennis Classic w Waszyngtonie). Po zwycięstwie w Waszyngtonie del Potro stał się pierwszym w historii ATP tenisistą, który wygrał swoje pierwsze cztery tytuły mistrzowskie, startując w czterech turniejach. Juan Martin zakończył sezon 2008 jako najmłodszy tenisista z pierwszej dziesiątki światowego rankingu, jako najwyżej sklasyfikowany w tym rankingu Argentyńczyk i tenisista z Południowej Ameryki wyprzedzając swojego rodaka Davida Nalbandiana.

Zwycięstwo Juana Martina del Potro w dniu 14 września 2009 na stadionie Arthura Ashea zaszokowało miliony kibiców Rogera Federera na świecie. Szwajcar był trzy punkty od wygrania szóstego pod rząd tytułu mistrzowskiego US Open i wyrównania rekordu sześciu zwycięstw w amerykańskim szlemie ustanowionego w 1920 roku przez Billa Tildena. „Pięć zwycięstw było wspaniałe, cztery były również wspaniałe. Sześć byłoby marzeniem. Nie mogę mieć wszystkiego”. – powiedział po zakończonym meczu Federer. W pięciu poprzednich finałach na kortach Flushing Meadows Federer pokonał pięciu różnych przeciwników: Lleytona Hewitta, Andre Agassiego, Andy΄ego Roddicka, Novaka Djokovica, Andy΄ego Murraya. Karzeł z Tandil tym razem nie dał się ograć Szwajcarowi. Po nowojorskim finale Juan Matrin del Potro z pewnością przyzna, że siódemka jest jego szczęśliwą liczbą. Wszystkie poprzednie sześć pojedynków z Federerem zakończyły się jego porażką. Przemawiając po angielsku do 23 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie Arthura Ashea i do wielu milionów telewidzów oglądających poniedziałkowy finał del Potro powiedział: Miałem dwa marzenia w tym tygodniu. Jednym było zwycięstwo US Open. Drugim, żeby być jak Roger. Jedno się spełniło, ale muszę bardzo poprawić swoją grę, aby być jak ty - zakończył Endano zwracając się do Federera. Na swojej pierwszej konferencji prasowej w Buenos Aires, po powrocie z Nowego Jorku do Argentyny, nowo koronowany champion US Open przyznał, że jego marzeniem z czasów dzieciństwa było zwycięstwo w ulubionym turnieju US Open.

Euforia i podziw z jakim odebrano jego sukces w ojczyźnie nie przeszkodziły mu w przedstawieniu kolejnych marzeń i celów, które chciałby zrealizować w tenisowej karierze. Ja dopiero zaczynam, ale moim nowym marzeniem jest osiągnięcie pierwszej pozycji w rankingu. Zwycięstwo w turnieju Master Cup jest moim następnym celem i dobrze się stało, że się tam już zakwalifikowałem - dodał zajmujący aktualnie piątą pozycję w rankingu del Potro. Jan Kaczmarek z kabaretu „Elita” mawiał kiedyś: Marzenia jak ptaki szybują po niebie, a jak pada, to nie szybują. Jeśli w listopadzie, podczas turnieju Masters Cup w Londynie nie będzie padać, zwycięstwo karła z Tandil na tych zawodach mogłoby być krokiem milowym w realizacji jego nowego marzenia. Życzymy mu tego z całego serca! Nie zapominajmy jednak, że szwajcarski geniusz będąc przypartym do muru, wielokrotnie, w najtrudniejszych momentach potrafił wyciągnąć niespodziewanie z rękawa piątego asa, podnosząc na niemalże niebotyczny poziom swojej gry i tenisowego kunsztu. Czy tak się stanie także tym razem, przekonamy się już wkrótce, podczas listopadowego turnieju Masters Cup w Londynie.

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Sport

Pozostałe kategorie tego artykułu: · Świat · Ludzie

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...