Dla „Magazynu Polonia” Justin Cohen rozmawia o tenisie, gotowaniu i podróżach z polską gwiazdą tenisową, deblistką z ligi profesjonalnego tenisa WTA Tour, Klaudią Jans-Ignacik
W kilka miesięcy po zawarciu związku małżeńskiego ze reporterem sportowym Bartoszem Ignacikiem (w lipcu 2011 roku w Radziejowicach, Polska centralna), specjalistka gry deblowej w WTA Tour, Klaudia Jans-Ignacik, zanotowała najlepsze wyniki w karierze zawodowej tenisistki. Właśnie w sezonie 2012 osiągnęła najwyższe notowania w światowym rankingu i zajęła pozycję 28. Mierząca 5 stóp i 8 cali praworęczna deblistka wygrała w parze z Francuzką Kristiną Mladenovic tytuł mistrzowski na turnieju WTA Premier 5 Rogers Cup w Montrealu oraz drugi tytuł mistrzowski na turnieju w Strasburgu w parze z Białorusinką Olgą Govortsovą. Jednak największym sukcesem polskiej tenisistki w sezonie 2012 było osiągnięcie finału miksta na turnieju French Open w parze z Meksykaninem Santiago Gonzalezem. Klaudia Jans-Ignacik reprezentowała także Polskę na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012 roku na trawiastych kortach tenisowych All Englad Club na Wimbledonie. Reprezentantka polskiej ekipy Federation Cup zakończyła sezon 2012, ogłaszając za pomocą mediów społecznych, że jest w ciąży i nie będzie startowała w sezonie 2013.
Podobnie jak w przypadku kilku innych tenisowych gwiazd, które zrezygnowały z uprawiania zawodowego tenisa, aby urodzić dziecko, po czym powróciły na kort (Evonne Goolagong i Kim Clijsters to nazwiska, które przychodzą mi na myśl), otwartym pozostawało pytanie, czy Jans-Ignacik powróci do gry w WTA Tour i będzie współzawodniczyć na poziomie podobnym do tego z 2012 roku. Tegoroczne rezultaty osiągnięte przez Klaudię dały pozytywną odpowiedź na to pytanie.
Po urodzeniu swojej pierwszej córki Anieli (1 sierpnia 2013 roku) zwyciężczyni trzech turniejów deblowych w WTA Tour powróciła do wyczynowego tenisa pod koniec stycznia 2014 roku na jednym z turniejów we Francji, osiągając tam półfinał. Mieszkająca w Warszawie Jans-Ignacik w kolejnych występach sezonu osiągnęła sześć kolejnych półfinałów, grając po raz pierwszy w pełnym wymiarze, godząc obowiązki macierzyństwa z codziennymi obowiązkami zawodowej tenisistki.
Podczas dotychczasowej kariery w zawodowym tenisie, rozpoczętej w 2000 roku, Klaudia Jans-Ignacik zarobiła na kortach tenisowych ponad 745 000 dolarów, a wyniki uzyskane w pierwszej połowie sezonu 2015 można uznać za spektakularne. Mając za partnerkę deblową słoweńską tenisistkę Andreję Klepac, polska tenisistka osiągnęła po raz pierwszy w karierze ćwierćfinał w turnieju wielkoszlemowym Australian Open oraz po występach na turniejach w Antwerpii i Katowicach ósmy półfinał. Osiągnięcie dziewiątego półfinału w kolejnym turnieju, prestiżowym BNP Paribas Open w Indian Wells, pozwoliło duetowi Jans-Ignacik/Klepac przesunąć się na 10. pozycję w drugim rankingu WTA Tour zwanym „Race to Singapur”, przesądzającym o zakwalifikowaniu się do kończącego sezon turnieju w tym azjatyckim mieście-państwie.
30-letnia polska tenisistka odpowiedziała mi na kilka pytań 21 kwietnia br. po zwycięstwie w pierwszej rundzie turnieju Porsche Tennis Grand Prix w niemieckim mieście Stuttgart.
Justin Cohen: Który z turniejów w ATP Tour jest Twoim ulubionym, biorąc pod uwagę jego lokalizację, i dlaczego?
Klaudia Jans-Ignacik: Moje ulubione miejsca turniejowe to Melbourne, Indian Wells i Rzym. Piękne okolice, wspaniała pogoda, wspaniali ludzie dookoła.
J.C.: Jakie jest Twoje ulubione miejsce, do którego lubisz podróżować, kiedy nie grasz w tenisa?
K. J.-I.: Tym miejscem jest Polska. Uwielbiam przebywać w mojej ojczyźnie. Nad morzem i w górach. Polskie jedzenie jest wyśmienite.
J.C.: Które mecze z kariery juniorskiej najbardziej zapisały Ci się w pamięci?
K. J.-I.: Nie grałam zbyt dużo w okresie juniorskim. Nie potrafię wskazać jakiegoś szczególnego meczu, ale pamiętam wspaniałe tenisowe juniorskie turnieje w Południowej Ameryce. Cztery dziewczyny, dwóch trenerów, wspaniała atmosfera. Grałyśmy w Peru, Boliwii, Chile, Argentynie i Urugwaju. Wspaniałe doświadczenie.
J.C.: Który z meczów w zawodowej karierze tenisowej zapamiętałaś najbardziej?
K. J.-I.: Finał deblowego turnieju mikstowego na Roland Garros w 2012 roku.
J.C.: Z jakiego osiągnięcia, sukcesu w karierze zawodowej tenisistki jesteś najbardziej dumna?
K. J.-I.: Moim największym marzeniem było uczestnictwo w igrzyskach olimpijskich. Byłam tam dwa razy: w Beijing i w Londynie.
J.C.: Z czego jesteś najbardziej dumna poza tenisem?
K. J.-I.: Z mojej rodziny, z mojej córki.
J.C.: Kto był Twoim tenisowym idolem, kiedy dorastałaś?
K. J.-I.: Kim Clijsters.
J.C.: Która lub który z aktualnie grających tenisistów czy tenisistek jest Twoim ulubionym zawodnikiem, którego grę lubisz oglądać?
K. J.-I.: Ponieważ jestem deblistką, lubię oglądać męskie mecze deblowe.
J.C.: Gdybyś mogła zagrać deblowy mecz w miksta z kimkolwiek, kogo wybrałabyś na partnera i dlaczego?
K. J.-I.: Pragnęłabym zagrać z którymś z braci Bryans. Oni są wyśmienitymi zawodnikami.
J.C.: Wymień zarówno najulubieńszą, jak i najtrudniejszą rzecz wynikającą z faktu bycia zawodową tenisistką.
K. J.-I.: Ulubioną rzeczą jest przebywanie w ciepłym klimacie przez prawie cały rok, a także możliwość próbowania posiłków lokalnej kuchni. Uciążliwością jest podróżowanie, pakowanie i rozpakowywanie się. Nie cierpię tego.
J.C.: Co było najcięższym wyzwaniem, które Cię spotkało w życiu?
K. J.-I.: Jak dotychczas, powrót do gry w WTA Tour po urodzeniu dziecka.
J.C.: Jakie cele postawiłaś sobie do osiągnięcia w tenisie i poza tenisem?
K. J.-I.: Moje główne dwa cele to: zakwalifikowanie się do kończącego sezon turnieju BNP Paribas WTA Finals w Singapurze oraz utrzymanie dobrego zdrowia bez kontuzji.
J.C.: Za którą z przyjemności związanych z pobytem w domu tęsknisz najbardziej podczas podróży związanych z turniejami tenisowymi?
K. J.-I.: Oczywiście za moją rodziną. Nie mogę zabierać córki na każdy turniej. Tęsknię także za polskim jedzeniem i telewizją.
J.C.: Co lubisz robić poza tenisem w wolnym czasie?
K. J.-I.: Uwielbiam gotować, potrafię zrobić wszystko. Nawet upiec ciasto.
J.C.: Jaki zawód chciałabyś uprawiać, gdybyś nie była profesjonalną tenisistką?
K. J.-I.: Może chciałabym być dziennikarzem sportowym.
J.C.: Czy wierzysz w jakieś przesądy, względnie przestrzegasz jakiegoś specjalnego przedmeczowego rytuału na korcie tenisowym?
K. J.-I.: Nie wierzę w żadne przesądy i nie przestrzegam żadnych przedmeczowych rytuałów.
J.C.: Jakiego rodzaju radę miałabyś dla przyszłych tenisistów?
K. J.-I.: Ciężka praca i wiara w siebie.
J.C.: Posiadasz jakieś ukryte talenty?
K. J.-I.: Gotowanie.
J.C.: Twoi ulubieni sportowcy, zespoły sportowe, kluby sportowe poza tenisem?
K. J.-I.: Polski klub piłkarski Lechia Gdańsk.
J.C.: Czy masz jakąś ulubioną książkę?
K. J.-I.: Uwielbiam wszystkie książki Ericha Segala.
J.C.: Ulubiony piosenkarz lub grupa muzyczna?
K. J.-I.: Polska piosenkarka Monika Brodka.
J.C.: Ulubione lokalne jedzenie, ulubione jedzenie w czasie podróży?
K. J.-I.: Lubię wszystkie potrawy z morskich ryb. Oprócz potraw polskiej kuchni lubię hiszpańskie tapas, greckie sałatki, hinduskiego kurczaka chicken tikka masala, suflet czekoladowy w Miami. Mogłabym napisać książkę o jedzeniu w podróży. Mam bzika na tym punkcie.
J.C.: Jakie są Twoje ulubione ćwiczenia fizyczne oraz ćwiczenia tenisowe?
K. J.-I.: Wszystkie ćwiczenia związane z odbijaniem piłek z woleja.
J.C.: Czy korzystasz z Twittera? Jeśli tak, to jakim imieniem się posługujesz i czy masz jakichś ulubieńców, których wpisy śledzisz?
K. J.-I.: Nie korzystam z Twittera, dlatego nikogo tam nie śledzę.
Dla „Magazynu Polonia” z Klaudią Jans-Ignacik rozmawiał Justin Cohen, tłumaczenie tekstu – Andrzej Kentla.