Viktor Orbán z pierwszą wizytą u rodaków w Chicago
20 maja 2012 roku miał niezwykłe znaczenie dla węgierskiej społeczności w Chicago. Przebywający w wietrznym mieście z delegacją rządową na szczycie NATO węgierski premier Viktor Orban po raz pierwszy w swojej kadencji spotkał się z przedstawicielami węgierskiej grupy etnicznej w Chicago.
Wizyty liderów węgierskiego państwa w Stanach Zjednoczonych zdarzały się w przeszłości bardzo rzadko. Przed premierem Orbanem USA odwiedzili jedynie prezydent Węgier Lajos Kossuth w grudniu 1851 roku oraz prezydent Republiki Węgierskiej Pál Schmitt we wrześniu 2011 roku. Okazją do spotkania z rodakami za Atlantykiem był dla premiera Orbana 25. szczyt NATO, odbywający się w Chicago w dniach 20-21 maja 2012.
Inicjatorami spotkania byli działacze funkcjonującego od 1922 roku węgierskiego klubu w Chicago oraz członkowie sprawującej nad klubem funkcję parasola, szerszej, działającej w aglomeracji chicagowskiej, węgierskiej organizacji o nazwie „Hungarian Cultural Advisory Council of Chicago”. Cele i zadania Klubu Węgierskiego w Chicago są zbliżone do celów, jakie wytyczają sobie podobne organizacje, działające w innych społecznościach etnicznych w USA. Hungarian Club of Chicago pragnie przede wszystkim zjednoczyć Amerykanów przyznających się do swojego węgierskiego pochodzenia, po to, by promować węgierską historię i kulturę, pielęgnować ojczysty język, prezentować wybitne osiągnięcia Amerykanów z węgierskimi korzeniami, prowadzić działalność charytatywną, kulturalną, edukacyjno-wychowawczą oraz integracyjną poprzez wielorakie, bardzo bogate formy działalności społecznej.
W spotkaniu z premierem Węgier, które zostało zorganizowane w węgierskim kościele katolickim Świętego Stefana, króla Węgier (przy 2015 West Augusta Boulevard w Chicago) uczestniczyło ponad 300 chicagowskich Węgrów. Po wejściu do kościoła Viktor Orban oraz towarzyszący mu na chicagowskim szczycie NATO Minister Spraw Zagranicznych dr János Martonyi, Minister Obrony Narodowej Csaba Hende oraz węgierski ambasador w Waszyngtonie György Szapáry zostali przywitani przez przedstawicieli kilkunastu organizacji społecznych i religijnych, z inicjatywy których doszło do tego spotkania. Następnie goście udali się do sali parafialnej kościoła Świętego Stefana, gdzie do ponad trzystuosobowego audytorium węgierski premier wygłosił trwające kilkanaście minut przemówienie.
Przyznam szczerze, że podczas tego przemówienia siedziałem jak „na tureckim kazaniu”. Wydaje mi się, że jedynym podobieństwem pomiędzy językiem polskim i węgierskim jest używanie w obu z nich szeleszczących głosek „sz” i „cz”. Poza tym ten niewątpliwie piękny język, w przeciwieństwie do węgierskiego gulaszu, jest dla Polaków zupełnie niestrawny. Tym większe było moje zdumienie, gdy nagle z potoku niezrozumiałych dla mnie słów, wypowiadanych przez węgierskiego premiera do rodaków w USA, potrafiłem wyłowić słowo Lengyel – Polak, którego znaczenie zapamiętałem podczas mojej pierwszej wizyty u bratanków nad Dunajem w 1972 roku. Zapytałem moich węgierskich przyjaciół, dlaczego w krótkim przemówieniu Orbana do rodaków znalazły się jakieś polskie akcenty, i co one dokładnie oznaczają. Usłyszałem w odpowiedzi, że węgierski premier bardzo wysoko ocenił postawę Polaków, którzy jako jedyni w Europie tak masowo, w liczbie ponad 3000, przybyli do stolicy Węgier – Budapesztu – w dniu 15 marca, w 164. rocznicę odzyskania przez Węgry niepodległości w czasie tzw. Wiosny Ludów.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że wyjazdy na Węgry zorganizowały kluby „Gazety Polskiej”, we współpracy ze stowarzyszeniem „Ruch Społeczny imienia Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego” oraz stowarzyszeniem „Solidarni 2010”. Masowy udział Polaków w węgierskich uroczystościach państwowych był wyrazem poparcia dla radykalnych reform Orbana, które w wielu krajach europejskich, a nawet w USA, były ostro krytykowane przez polityków z ugrupowań lewicowych czy prasę sympatyzującą z tą opcją polityczną. W swoim wystąpieniu do rodaków zgromadzonych w kościele Świętego Stefana Viktor Orban przypomniał, że Węgry na skutek niewłaściwej polityki gospodarczej, prowadzonej przez jego poprzedników z partii socjalistycznej, znalazły się na krawędzi bankructwa, w sytuacji gorszej od dzisiejszej Grecji. Głównym celem jego rządu jest stworzenie w kraju 5,5 miliona miejsc pracy. Sytuacja, w której 2,6 miliona obywateli płaci podatki i utrzymuje 10-milionowy naród jest jego zdaniem nie do zaakceptowania. „Jeśli nie osiągniemy zamierzonych celów w sferze zatrudnienia, nigdy nie spłacimy zaciągniętych długów i nie staniemy pewnie na dwóch nogach” – podkreślił węgierski premier.
Orban przypomniał również węgierskiej publiczności, że do 2010 roku ich kraj był jedynym z krajów postkomunistycznych, który nie uchwalił nowej konstytucji. W tym czasie kolejne administracje usiłowały zarządzać państwem w oparciu o konieczne kompromisy wynikające z przyjmowania tymczasowych rozwiązań. Dotychczasowa konstytucja z 1949 roku, mimo licznych modyfikacji nie stwarzała trwałego fundamentu, pozwalającego na zbudowanie nowoczesnego państwa. Przypomnijmy w tym miejscu, z jaką reakcją ze strony Brukseli spotkały się nowa węgierska konstytucja oraz szereg innych ustaw, przyjętych przez parlament węgierski. Nowa konstytucja, zaproponowana przez Orbana i jego partię Fidesz, a następnie przyjęta przez węgierski parlament wywołała kolejną falę krytyki w krajach tzw. starej demokracji europejskiej. Podczas debaty w parlamencie europejskim w Brukseli Orban był krytykowany z wielu stron. Belgijski eurodeputowany, szef liberałów Guy Verhofstadt zaproponował wysłanie misji parlamentarnej na Węgry, która oceniłaby, czy przestrzegane są tam demokratyczne standardy. „Na północy, południu, wschodzie i zachodzie, każdy kraj Unii musi przestrzegać europejskich wartości” – mówił przewodniczący liberałów. Austriacki parlamentarzysta, lider frakcji socjaldemokratycznej w Brukseli, Hannes Swoboda, krytykując reformy Viktora Orbana uznał, że obecne Węgry nie zostałyby przyjęte do UE. Przywódca zielonych w europarlamencie, francuski polityk Daniel Cohn-Bendit, oceniając skalę wolności prasy i nowe prawo medialne na Węgrzech, stwierdził: „Mówimy panu, że idzie pan w złym kierunku, w stronę rządów autorytarnych jak Chávez czy Castro. I my z takimi walczymy”.
Polscy eurodeputowani z Platformy Obywatelskiej powstrzymywali się od krytyki Orbana, natomiast parlamentarzyści PiS w Brukseli zdecydowanie wystąpili w obronie węgierskiego premiera. Jacek Kurski, wskazując na źródła krytyki Orbana, powiedział: „Naraził się przede wszystkim wielkiemu kapitałowi, bo musiał postawić kraj na nogi i w tym celu opodatkował wielki kapitał. Za to spotyka go dzisiaj frontalny, furiacki i medialny atak. Spotyka go furia ze strony europejskiej lewicy, bo zamiast odżegnywać się od chrześcijańskich wartości, z dumą wpisał je do węgierskiej konstytucji”. Jeszcze dalej w krytyce oponentów węgierskiego premiera w europejskim parlamencie posunął się profesor Ryszard Legutko z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, stwierdzając: „Niektóre przepisy, za które moi koledzy krytykują Węgry – odnośnie Banku Centralnego lub Sądu Najwyższego – istnieją również w moim kraju, Polsce, ale myśl krytykowania tych regulacji nigdy nie przyszła im do głowy. Dlaczego? Ponieważ aprobują rząd polski i potępiają rząd węgierski z czysto ideologicznych pobudek – powiedział profesor. – Kiedy Węgry były niszczone przez rządy socjalistyczne, ten parlament haniebnie milczał”. Zdaniem polskiego europosła ton debaty poświęconej Węgrom w parlamencie europejskim odzwierciedla „serię wybuchów gniewu na granicy histerii”.
Kończąc swoje wystąpienie do amerykańskich Węgrów zgromadzonych w kościele Świętego Stefana w Chicago, Viktor Orban wskazał na olbrzymie znaczenie rodziny w życiu narodu. „Jeśli są rodziny, są dzieci, jeśli są dzieci – jest przyszłość”. Zapowiedź rychłego ustanowienia nowego prawa dla Węgrów żyjących w diasporze, a posiadających podwójne obywatelstwo, przyznającego im prawo do głosowania w wyborach władz politycznych węgierskiego państwa, spotkała się z gorącą owacją zgromadzonej publiczności. Orban zaznaczył, że od czasu, kiedy Węgry wprowadziły prawo o sankcjonowaniu podwójnego obywatelstwa w 2011 roku, ponad 250,000 Węgrów żyjących w diasporze wystąpiło z aplikacjami o możliwość skorzystania z tego prawa. Historyczne spotkanie węgierskiego premiera Viktora Orbana z przedstawicielami węgierskiej społeczności w Chicago zakończyło się mszą świętą, którą celebrował ksiądz Sandor Siklodi.