Wyrwani ze snu szeptem Swarożyca
Świętowit, Swaróg, Mokosza i cały panteon słowiańskich bóstw powrócił! Wygnani niegdyś przez chrześcijańskiego Boga z terenów Polski, przeżywali kryzys przez ponad tysiąc lat. Dziś wiara w nich buchnęła nowym płomieniem!
Bogowie Słowian przeżyli
Tępione przez setki lat stare obrzędy przetrwały po dziś dzień. Żywym tego przykładem jest Joanna Gacparska, jedna z kapłanek neopogańskiego, Zachodniosłowiańskiego Związku Wyznaniowego Słowiańska Wiara. Jak sama mówi: „liczba członków ugrupowania to ponad 150 osób oraz około 300 sympatyków. W połączeniu z innymi grupami, ogólną liczebność neopogan w Polsce szacuje się na blisko 2-3 tysiące osób”. Niestety, wiedza o dawnych wierzeniach przetrwała jedynie szczątkowo. - Słowianie nie zostawili źródeł pisanych, dotyczących ich kultury duchowej. Obecna wiedza o niej bazuje na zapisach pisarzy starożytnych i chrześcijańskich, którzy nie przedstawiali pogańskiego panteonu zbyt pochlebnie – mówi kapłanka.
Wierzenia naszych przodków, jeszcze przed chrztem Polski z 966 roku, opierały się na bujnych mitach i całej palecie bóstw uosabiających różne siły natury. Kult bogów znanych pierwszym Słowianom, mimo iż zaciekle tępiony, trwa do dziś. Zdecydowany renesans przeżył podczas dwudziestolecia międzywojennego oraz później, za czasów PRL, kiedy skupiono się na prześladowaniu katolicyzmu. Obecnie, wydaje się, kult nabrał jeszcze większego tempa. - W Polsce mamy do czynienia z trzema większymi ugrupowaniami wyznającymi wiarę dawnych Słowian. Są to: Rodzima Wiara, Rodzimy Kościół Polski oraz Słowiańska Wiara – mówi Joanna Gacparska.
Dlaczego rozdrobnione grupy nie połączą się i nie stworzą jednolitego, wspólnego ugrupowania? - Pierwsza z nich ma niewielką ilość aktywnych członków – tłumaczy kapłanka. Po chwili dodaje: „RW tworzy własną historiozofię z własną terminologią. Prężniej działa Rodzimy Kościół Polski, ale wychodzi z założenia, że Bóg niezależnie od tego, czy nazywamy go Allahem, Świętowitem, Jehową czy Sziwą jest ten sam. Taka interpretacja jest niepoprawna, jako że nasi przodkowie czcili wielu bogów. Różnice sprawiają, że połączenie się w jeden związek jest bezcelowe”.
Kult żywiołów
Słowiański panteon bogów jest równie skomplikowany i niejasny, co podziały jego wyznawców. Pogańskim Zeusem jest Perun (zwany też Świętowitem). Bóg ten, podobnie jak jego grecki odpowiednik, jest gromowładcą ciskającym pioruny. Jego bracia i siostry to: Weles (bóg magii, zaświatów i raju – Nawii), Swaróg (władca Słońca), Chors (bóg Księżyca), Strzybóg (odpowiedzialny za klimat i pogodę), Łada (bogini wojny) oraz Mokosza (Matka Ziemia, odpowiednik greckiej Demeter). Wszyscy ci bogowie mają dzieci, którym powierzyli część swoich obowiązków.
- Nasze święta są nierozerwalnie związane z cyklem wegetacyjnym i zmianami zachodzącymi w naturze. Dlatego też Noc Kupały i Szczodre Gody obchodzimy w noc przesilenia letniego i zimowego, zaś Jare Gody i Święto Plonów przypadają na ekwinokcja, czyli równonoce – wyjaśnia Joanna Gacperska. Co więcej, „są jeszcze Dziady zimowe i wiosenne oraz Święto Perunowe i Święto Mokoszy”. Jak się okazuje, duża część kultu starych bóstw jest nierozerwalnie związana z wiarą chrześcijańską. Jak tłumaczy pani Joanna: „Jare Gody obchodzone w marcu są świętem ku czci rodzącego się życia, Mokoszy (Matki Ziemi zapładnianej deszczem i promieniami Słońca). Obrzędy są powiązane z pogańską tradycją malowania pisanek i topienia Marzanny, uosabiającej odchodzącą zimę”.
Inne święta, niezwiązane z chrześcijaństwem, pozostały w niemal niezmienionej formie do dziś. - We wrześniu hucznie obchodzimy Plony (obecnie nazywane Dożynkami), kiedy dziękujemy Bogom i Matce Ziemi za zebrany plon i żegnamy odchodzące lato – mówi kapłanka. Jak wyglądają rytuały rodzimowierców? Gacperska wyjawia: „Każdy obrzęd zaczyna się tradycyjnie od zatoczenia kręgu (a więc stworzenia przestrzeni sakralnej dla wiernych przy pomocy kapłańskiego kostura, pochodni lub soli)”. W trakcie tej czynności kapłan mówi:
„Zataczam krąg, jak krąg zatacza wciąż życie,
Rozpalam płomień, jak płomień co w sercach goreje,
Rzucam czar, co minie dopiero o świcie,
Kiedy kur na chwałę Słońca zapieje”.
Tu kapłanka przerywa, po czym dodaje z uśmiechem: „później następuje przyzwanie Swarożyca – boga ognia. Odpalany jest stos, a kapłani inwokują poszczególnych bogów i składają im ofiary: kołacz, miód pitny, czasem piwo, ziarna, mleko i zioła. Po zakończeniu obrzędu odbywa się biesiada”…
Wiara czyni cuda
Czy religie dotychczas ze sobą walczące i przenikające się w jednej tradycji, są w stanie koegzystować? Jak mówi Joanna Gacparska: „W naszej religii rodzina zajmuje szczególne miejsce. Wielką czcią darzy się przodków, rodziców i tradycję wyniesioną z naszych domów. Wyznawcy obchodzą, w sensie religijnym i duchowym, słowiańskie święta. Jednocześnie, ponieważ pochodzimy z katolickich domów, świętujemy również Boże Narodzenie i Wielkanoc. Te ostatnie nie mają dla nas wymiaru duchowego, ale są kwestią zachowania rodzinnych tradycji i spędzenia czasu w gronie najbliższych”.
Jakkolwiek byśmy nie traktowali rodzimowierców, należy pamiętać, że dyskusja nad tym, która tradycja: chrześcijańska czy słowiańska, jest ważniejsza, nie ma większego sensu. Wszyscy jesteśmy potomkami zarówno pogan, jak i chrześcijan, a nasze obecne dziedzictwo jest wypadkową zderzenia tych kultur. ZZW Słowiańska Wiara jest o tyle pożyteczny dla społeczeństwa, że bez wyrządzania szkody Kościołowi katolickiemu, promuje nasze dawne wierzenia, obrzędy i tradycję, a więc to, co dla polskości najistotniejsze.