Masaż i menopauza
Powiem szczerze, nadszedł kolejny miesiąc, a ja jakoś nie miałem pomysłu i natchnienia, aby coś napisać. Pisaliśmy już (ja i Ewa Cesarz) ogólnie o masażu, leczeniu zimnem, masażu gorącymi kamieniami, refleksologii, o indyjskim masażu głowy, masażu dla kobiet w ciąży, itd.
Pomysł do napisania tego artykułu podsunęła mi jedna z moich długoletnich klientek. Dzisiaj przed południem miałem umówioną wizytę – miała przyjść pani, której robię masaż już od trzech lat. Zaczęła do mnie przychodzić z powodu bólów w odcinku lędźwiowym kręgosłupa i po uporaniu się z tym problemem, po paru terapeutycznych zabiegach, odbywających się raz w miesiącu, zaczęliśmy robić godzinny, relaksacyjny masaż i ćwiczenia rozciągające, aby bóle tego rodzaju nie wróciły. Pani ta jest osobą bardzo aktywną, pracującą jako pomoc pielęgniarska. Ma około pięćdziesięciu lat. Często w trakcie masażu rozmawialiśmy, mówiliśmy, między innymi, o menopauzie.
Och, ta menopauza! Na sam dźwięk tego słowa wiele pań dostaje dreszczy, a panowie, którzy są z nimi związani, kręcą głowami. Osoby, które są już po tym okresie, mogą odetchnąć i może, patrząc z dzisiejszego punktu widzenia, uśmiechają się, ale kiedyś nie było im wcale wesoło. Pani, która miała dzisiaj umówiony masaż, zadzwoniła i odwołała wizytę z powodu... Sama nie wiedziała jakiego. Źle się czuła, nagle zaczęły się duszności, podwyższone ciśnienie, itp. Objawy mogłyby wskazywać na problemy z sercem, ale lekarz, którego odwiedziła, raczej to wykluczył i był skłonny podejrzewać, że to chyba mocne początki menopauzy...
Sięgnąłem później do różnych danych, które można znaleźć np. w Internecie. I co się okazuje? Prawie 40 milionów kobiet w Ameryce jest w wieku około 50. lat. Najczęściej właśnie ten wiek stanowi granicę, bo parę lat przed lub po pięćdziesiątce zaczyna się okres przekwitania – menopauza. 40 milionów to niemała liczba, ale dobra wiadomość jest taka, że istnieje wiele naturalnych sposobów, aby okres ten przejść w łatwy, a może nawet zupełnie bezobjawowy sposób. Jeden z raportów tego dotyczących mówi, że codziennie około 4000 kobiet wchodzi w ten „fatalny” okres – specjalnie napisałem słowo fatalny w cudzysłowie, ponieważ nie wszystkie panie ścina to z nóg.
Jakie są symptomy menopauzy? Najbardziej chyba znane są tak zwane flashes, po polsku uderzenia. Ni stąd, ni zowąd kobiecie robi się gorąco i oblewa ją zimny lub gorący pot. Inne objawy to: sucha skóra, mocne pocenie się w nocy, słaba pamięć, częste oddawanie moczu, bezsenność, ciągły niepokój, szybkie zmiany nastroju, bóle głowy, migreny, osteoporoza (problemy układu kostnego), nieregularne lub długie miesiączkowanie (jedna z moich klientek miała przez dwa tygodnie bardzo obfity okres, który wymagał pójścia do szpitala), depresja i wiele, wiele innych.
Jak myślicie, Panie i Panowie (mężczyzn też muszę zapytać), do czego taka nawałnica problemów będzie prowadziła? Do zmartwień i stresu. Znowu stres... Niektórzy myślą, że stres jest wszystkiemu winny, a dla terapeutów to woda na młyn... Jednak to pytanie muszę raczej skierować do mężczyzn, chyba podpadnę straszliwie, ale drodzy koledzy, proszę sobie zafundować tylko połowę powyższych objawów, a gwarantuję: CHOLERA WAS WEŹMIE! Nie wiem czy cenzura to puści, ale chyba tak trzeba o tym powiedzieć, a może nawet mocniej.
Nie jestem lekarzem, więc nie będę pisał dokładnie co się dzieje z ciałem i wnętrzem kobiety, ale jako „Massage and Bodywork Therapist” napiszę, co można robić, aby przez menopauzę przejść łagodniej, używając naturalnych metod. Drogie Panie, pamiętajcie jednak, że to wasz lekarz będzie decydował, jaką formę ochrony zdrowia przyjąć, ale środki, o których teraz wspomnę na pewno wam nie zaszkodzą, a może pomogą. Powinnyście korzystać z masażu i to nie tylko w Spa i w gabinecie u terapeuty, ale same także musicie coś robić. Chodzi mi przede wszystkim o masaż relaksacyjny brzucha i dolnego odcinka kręgosłupa. Masaż innych części ciała oczywiście też nie zaszkodzi, ale największą uwagę trzeba zwrócić na te wymienione powyżej. Kolejną pomocną rzeczą będą techniki, które pomogą w relaksowaniu się i koncentracji. O czym mówimy drogie Panie? Dobrze by było zapisać się na jogę albo inne ćwiczenia, które pomogą wam w samokontroli. Następna rzecz, ćwiczenia oddechowe – najlepiej na świeżym powietrzu. Pojechać, gdzieś do parku lub nad wodę... Dobrze byłoby oczyścić organizm, popić jakieś zioła, pić dużo płynów, aby zmusić nerki do większej filtracji przez co będziecie czyścić organizm z toksyn. Dobrym sposobem może być także refleksologia, ale musi być bardzo dobrze wykonana, aby podziałała na układ hormonalny. Może indyjski masaż głowy będzie rozwiązaniem i ulgą. Drogie Panie, musicie po prostu troszeczkę bardziej zadbać o siebie, znaleźć czas na pójście do kosmetyczki, częściej do fryzjera, czasami umówić się na masaż. W dzisiejszych czasach trudno to wszystko zrobić, ale nicnierobienie na pewno was zetnie z nóg.
Pani, o której pisałem na początku, zadzwoniła później i oczywiście się umówiła, nie tylko ze mną, ale i z kosmetyczką. Powiedziała: „Panie Darku, nie mogę się załamać. Parę miesięcy i wszystko wróci do normy”.