Sport Pokaż wszystkie »

Z aktualnym championem, dwukrotnym zwycięzcą turnieju tenisowego ATP Quito w Ekwadorze (2015-2016), uczestnikiem turnieju Hall of Fame Tennis Championships w Newport, dla „Magazynu Polonia” rozmawia Dino Garcia.

D.G.: Victor, odbyłeś bardzo długą podróż, przylatując po serii turniejów w Europie tutaj, do Newport, w stanie Road Island. Co możesz powiedzieć o swoim dotychczasowym udziale w tegorocznym turnieju na trawiastych kortach w Newport?

V.E.B.: Przyleciałem z Europy do Ameryki z zamiarem natychmiastowego uczestnictwa w turniejach na kontynencie amerykańskim. Dzisiaj zakończyłem sezon na kortach trawiastych właśnie tutaj, w Newport, i jestem zadowolony, że dotarłem do drugiej rundy tego turnieju. Mam nadzieję wrócić tu w przyszłym roku i osiągnąć jeszcze lepszy rezultat. Dzisiaj zagrałem bardzo dobry mecz, jestem zadowolony z wygrania wielu punktów, niestety zbyt wielu piłkom pozwoliłem uciec z kortu, ale taki jest tenis i mimo porażki jestem zadowolony z formy, jaką zaprezentowałem w dzisiejszym pojedynku z Gillesem Mullerem z Luksemburga.

Teraz, kiedy zaczyna się sezon na twardych kortach, w których turniejach na tej nawierzchni zamierzasz startować, aby właściwie przygotować się do US Open?

Już jutro wylatuję do Waszyngtonu. Tam będę trenował przed turniejem ATP Washington 500. Następnie udaję się do domu (Dominican Republic) na dziesięciodniowy trening, a stamtąd na igrzyska olimpijskie do Rio w Brazylii. Zagram także w Western & Southern Open w Cincinnati, Winston – Salem Open w Północnej Karolinie i w US Open. Tak więc czekają mnie trzy wspaniałe turnieje przed ostatnim turniejem wielkoszlemowym US Open w Nowym Jorku. Cieszę się z uczestnictwa w nich, jestem nastawiony pozytywnie i mam nadzieję na uzyskanie tam dobrych rezultatów.

Victor, w kalendarzu twoich tegorocznych występów znalazły się igrzyska olimpijskie. Jakie znaczenie ma dla ciebie reprezentowanie twojego kraju na igrzyskach w Rio de Janeiro?

Bez wątpienia to uczestnictwo jest dla mnie czymś bardzo ważnym. To zdarza się po raz pierwszy, że tenisista z Dominikany będzie uczestniczył w igrzyskach olimpijskich. To jest moja pierwsza olimpiada, dlatego bardzo cieszę się z tego uczestnictwa i dołożę wszystkich starań, aby zaprezentować się tam jak najlepiej. W wieku 35 lat, będąc w stanie osiągnąć to, co mi się dotychczas udało, dziękuję Bogu za sukces, którego doświadczyłem.

Masz wielu wiernych kibiców w Nowym Jorku, którzy podczas twoich poprzednich występów na US Open niesłychanie cię wspierali. Jakie jest twoje przesłanie dla rzeszy latynoskich kibiców z wielu krajów Ameryki Południowej, Środkowej i Północnej, którym twój sukces w nowojorskim turnieju sprawił wiele radości i satysfakcji?

Moje przesłanie dla latynoskich kibiców jest bardzo proste. Zapraszam wszystkich na zawody. Prawdą jest, że ich obecność wyzwala u mnie dodatkowe pokłady energii. Pamiętam, jak w 2014 roku udało mi się dotrzeć do trzeciej rundy nowojorskiego turnieju i było to dla mnie niezwykle ważne, bo znalazłem się w gronie 32 tenisistów pozostałych w turnieju. Szczególnie zapraszam kibiców z Dominikany, którzy są ze mną na 100% za każdym razem, gdy gram tutaj, i jest dla mnie olbrzymią przyjemnością widzieć ich na moich meczach.