Cenny dar dla Muzeum Historii Polski
W tymczasowej siedzibie Muzeum Historii Polski 23 kwietnia br. odbyło się spotkanie z darczyńcą eksponatów pochodzących z wystawy w 1939 roku Marią Starczewską-Lambasa. Ceramika, meble, książki i inne eksponaty z pawilonu polskiego Wystawy Światowej w Nowym Jorku trafiły do kolekcji Muzeum Historii Polski. − Te obiekty są symbolem polskich losów w czasie II wojny światowej − mówił podczas spotkania dyrektor placówki Robert Kostro.
Maria Starczewska-Lambasa podkreśliła, że przekazując eksponaty MHP, wypełnia życzenie stryja, filmowca Jerzego Starczewskiego. „Jestem żoliborzanką, kocham Żoliborz, kocham Warszawę. Gdy dowiedziałam się, że zbiory będą w Cytadeli, to była wielka radość. Proszę mnie nie dziękować (...) ja jestem tylko pośredniczką, ogniwem, ale wierzę, że te rzeczy były z miłością przechowywane i w dobrym miejscu teraz się znajdą” – dodała.
Dyrektor MHP powiedział, że zbiór otrzymany od Marii Starczewskiej-Lambasy to „niezwykle cenne” obiekty. „W wystawie uczestniczył szereg wybitnych artystów, w tym Jan Bogusławski, Tadeusz Pruszkowski i wielu innych znakomitych twórców. Te obiekty są świadectwem dokonań polskiej sztuki wysokiej, sztuki ludowej, sztuki stosowanej w II RP” – podkreślił.
Wśród podarowanych obiektów znalazły się m.in. stół zaprojektowany przez Jana Bogusławskiego z wyposażenia tzw. pokoju pani oraz naczynia ceramiczne twórców z kręgu warszawskiej ASP, m.in. Julii Kotarbińskiej, Lucy Brzezińskiej i Juliana Mickuna. Wśród darów znajdują się także wyroby rzemiosła regionalnego, tkaniny oraz wydawnictwa książkowe, m.in. "Kaczka dziwaczka" Jana Brzechwy z ilustracjami F. Themerson, wyd. J. Mortkowicza z 1939 roku.
Z dzisiejszej perspektywy otwarcie 30 kwietnia 1939 roku Wystawy Światowej w Nowym Jorku pod hasłem budowania Świata Jutra (Building the World of Tomorrow) budzi zdumienie. Jednak na fali reform New Deal Franklina D. Roosvelta, zwiastujących wychodzenie z kryzysu, nie wahano się śmiało spoglądać w przyszłość. Symbolem wystawy była para budowli o geometrycznych kształtach: mający formę trójbocznej iglicy Trylon i kulista Perysfera, mieszcząca wewnątrz dioramę utopijnego miasta przyszłości - Democracity. W wystawie uczestniczyły 54 państwa, prezentując zarówno swój innowacyjny potencjał, jak i propagandowy wizerunek.
Choć Niemcy nie wzięły udziału w wystawie, pawilon zajętej w marcu Czechosłowacji, otwarty dzięki staraniom emigrantów, przypominał o wywróceniu wersalskiego ładu. Mimo eskalacji światowego napięcia, pawilon polski był optymistyczną, w iście amerykańskim duchu, prezentacją bogatej przeszłości i dynamicznego jutra. Chociaż ustawiony przed pawilonem konny posąg Władysława Jagiełły dłuta Stanisława K. Ostrowskiego (obecnie w Central Parku w Nowym Jorku) wznosił nad głową dwa miecze jakby w geście powstrzymywania grożącego ataku, dla większości widzów był on zapewne jedynie wyrazem rycerskiej świetności. Mało kto przewidywał, że dokonana podczas trwania wystawy agresja na Polskę da początek długiej, wyniszczającej wojnie. Drugi sezon wystawy trwał bowiem do października 1940 roku, pod zmienionym hasłem Pokój i Wolność.
Polski pawilon działał do wiosny 1940 roku, pełniąc nową rolę: ostatniej, symbolicznej placówki Drugiej Rzeczypospolitej. Jego dłuższe utrzymywanie – głównie dzięki dochodom znakomitej restauracji i pomocy Polonii – stało się jednak niemożliwe. Rząd Polski na Uchodźstwie upoważnił zatem komisarza pawilonu, Stefana Roppa do licytacji przedmiotów, których powrót do okupowanego kraju stał się bezzasadny. W USA pozostało 11 tys. eksponatów, reprezentujących sztukę profesjonalną i ludową, osiągnięcia nauki i gospodarki. Szczęśliwym trafem wiele z nich (zwłaszcza z działu sztuki) trafiło do zbiorów Muzeum Polskiego w Chicago (The Polish Museum of America).
Dzięki badaczce skomplikowanych wojennych i powojennych losów obiektów z polskiego pawilonu, Krystynie Nowakowskiej, wiemy, że sprzedawano je na kolejnych aukcjach, w których nabywcami byli często pragnący zachować szczątki zagrożonej ojczyzny Polacy. Jednym z nich był Jerzy Stanisław Starczewski, pionier polskiej kinematografii, w latach 30. poprzez własną firmę zajmujący się dystrybucją polskich filmów na rynek amerykański. Nabył on w 1940 roku podczas aukcji Croydon Galleries oraz Brill and Brill ponad 70 obiektów z likwidowanego pawilonu, w tym jeden z trzech dzwonów projektu Aleksandra Borawskiego (wyk. Odlewnia Ludwika Felczyńskiego w Przemyślu) – tak zwany Dzwon poległych (w walkach o niepodległość 1914-1920), przywieziony na pokładzie „Batorego” i podarowany w roku 1948 warszawskiemu kościołowi Karmelitów.
A Precious Donation to the Polish History Museum
Informacja o społecznej akcji zbierania pamiątek historycznych „Małe Wielkie Historie” LINK