Przestrzeń nowej mocy, czyli stojąc u kresu realności
Schody zaskrzypiały. - Jeszcze jeden krok - pomyślał. Tyle tylko dzieliło go od świata, w którym realizował wszystkie swoje dziecięce marzenia. Stary strych kojarzył mu się teraz bardziej z olbrzymich rozmiarów graciarnią, niż polem bitwy, na którym wygrywali szlachetni rycerze. Zapach zakurzonych przedmiotów unosił się w powietrzu, przypominając swoją natarczywą obecnością o upływającym czasie. Przemijaniu, o którym on akurat, tak bardzo chciał zapomnieć. Wspomnienia wypełniały coraz bardziej każdy zakamarek drewnianego lokum. Złote smoki, zachwycające swym majestatem, ponownie ozdobiły niebo, które widoczne było tylko przez małe, zdobione delikatnym wzorem okno. Centaury obserwujące gwiazdy w celu poznania przyszłości, znów wydały się nieomylne. Nimfy wodne wraz z driadami, cichym chichotem zapraszały do wyprawy, w której on miał być głównym bohaterem. - Przygoda - wyszeptał. - Dlaczego o niej zapomniałem?
Ile można zdziałać, by pamiętać, aby uzyskać ten efekt? Z pewnością bardzo dużo. Urzeczywistnienie tej aktywności zapewnia nam dzisiaj Krzysztof Krawiec. To on, przedstawiając widzom świat z pogranicza baśni i fantastyki, budzi ze snu ludzką wrażliwość, zachęcając w ten sposób do wyzwolenia spojrzenia pełnego innowacji. To myślenie, choć współcześnie odnoszone głównie do dzieci, może stanowić dla dorosłego widza ogromne wyzwanie twórcze. W ten sposób zarówno sam autor, jak i odbiorcy, spotykają się w przestrzeni, gdzie królują marzenia, przygoda i niesamowitość życia. Ta ostatnia cecha przykuwa uwagę swoją wieloaspektowością. Dynamika przejawia się zatem raz niosąc przedsmak niebezpieczeństwa, innym razem kojąc spokojem i pięknem.
Sztuka Krawca sprawia, że przestrzeń obrazu postawiona przed widzem, kusi niezwykłością i tajemnicą. Zachęca do odbycia podróży, odnalezienia utajonych w odległych światach prawd i, po prostu, do życiowej odwagi. Motywem potwierdzającym tę tezę jest obraz „Hekate”. Ta mitologiczna bogini czarów, choć często zestawiana z cieniem, widmami
i mrokiem, miała dla człowieka ogrom łaskawości. To właśnie ona, według podań, czuwała nad tymi, którym nieobca była podróż, jej niebezpieczeństwo oraz walka. Chroniąc żeglarzy, obdarzając sławą wojowników, pokazała, że do wędrówki zaproszony jest każdy i że wbrew wszelkim złudzeniom, nie jest to samotna wyprawa.
Kolejne dzieło i kolejne zaskoczenie „Abraxas” – bóstwo kojarzone z dobrem
i oświeceniem człowieka. Często porównywane z bogiem najwyższym, do tego stopnia, iż znaczenie tego słowa w czasach pierwszych chrześcijan, porównywalne było z „Panem zastępów”. Od tej definicji nie odbiega także autor obrazu, malując fantastyczną postać, której prawzorem mógłby być Ikar. W rzeczywistości jednak osoba ta została bardzo wyraźnie wpisana w symbol krzyża, co tylko przypieczętowuje jej boski wymiar. Tak ukazaną wskazówkę, podczas rozpatrywania motywu podróży, można by więc określić jako wyzwolenie, prowadzące do życia.
Następny obraz – „Pegaz Podwodny”. To właśnie on owiewa całokształt omawianego tematu atmosferą niezwykłości. Tajemniczość ukryta w przedstawionym stworzeniu, wzbogaca je o godność oraz stwarza wizerunek przepełniony majestatem. Postawa Pegaza świadczy o tkwiącej w nim sile. On wie dokąd podąża i zaprasza w to miejsce widza. Tak też się dzieje. Jedno machnięcie skrzydeł stworzenia sprawia, że nawet lekki powiew wiatru wydaje się nieść odbiorcom przesłanie o snach, które choć pozbawione realizmu, ożywiają serce.
Te sny to marzenia i wiara w to, co dobre i prawe. To nierealistyczna rzeczywistość współczesności, która jak bajkowe marzenia, została zamknięta w pudełku na odległym i już zapomnianym strychu.
Przed nim roztaczał się widok na górskie szczyty. Decyzję podjął dość szybko. Kilka telefonów, odwołanych spotkań, potem tylko plecak i upragniona wyprawa. Dziś ona, niesionym ze sobą pięknem przypomniała mu o życiowych priorytetach. Widział przecież już tak wiele, a mimo wszystko zapomniał o miejscach nasyconych życiem.
I choć nad jego głową nie pojawił się ani jeden złoty smok, wiedział, że tę chwilę może nazwać po prostu szczęśliwą.
Anna Stróżyk
www.quaggaart.com
Odwiedź również:
http://quaggaart.com/obraz_duzy.php?p=/userfiles/oreks__12160660490.jpg
http://quaggaart.com/obraz_duzy.php?p=/userfiles/oreks__12160665550.jpg
http://quaggaart.com/obraz_duzy.php?p=/userfiles/oreks__12160667880.jpg
http://quaggaart.com/obraz_duzy.php?p=/userfiles/oreks__12160678710.jpg