Rzecz o ludzkich charakterach
Wiele, bardzo wiele książek i wszelakich innych publikacji ukazało się już o powstaniu warszawskim i wczesnych latach PRL-u i wydawałoby się, że w zasadzie wiemy o tych okresach już wszystko. Tymczasem staraniem wydawnictwa Poltext ukazała się w Polsce – już jako drugie wydanie – pozycja książkowa zat. „Niezapomniane twarze”, której autorem jest żołnierz AK, uczestnik powstania warszawskiego, ekonomista i pracownik naukowy Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, Witold Kieżun. I ten właśnie autor udowadnia na 180 stronach swych opowiadań, że można by jeszcze o tych ponurych i tragicznych czasach to i owo opowiedzieć.
Kieżun nie dzieli się własnymi wspomnieniami czy przemyśleniami, lecz opisuje przeżycia innych osób, które również przeżyły wojnę, okupację, powstanie warszawskie, więzienie, gułag, itp. Autor nie tylko przedstawia powikłane losy tych ludzi, ale też pokazuje, do czego jest zdolny człowiek w obliczu trudności i zagrożenia. Z jednej strony – na jakie stać go bohaterstwo, a z drugiej – do jakich aktów tchórzostwa, zakłamania, zdrady, podłego łotrostwa jest się w stanie posunąć, żeby tylko ochronić własne życie lub zrobić karierę. Jest to więc rzecz o ludzkich charakterach, ich sile, ale też o słabościach, prawdzie tamtych czasów. I przez to niesamowicie wciąga i intryguje.
Nic nie zastąpi opinii, jaką wydał o tej mądrej i pouczającej książce kolega autora z czasów uniwersyteckich, Zbigniew Herbert. Napisał on w pewnym miejscu tak: „Proza Witolda Kieżuna, nasycona wszystkimi zapachami, smakami, kolorami tej ziemi, sprawia wrażenie ogromnego apokaliptycznego fresku z narodowej Kaplicy Sykstyńskiej (…). Ze spokojnym sumieniem polecam Niezapomniane twarze każdemu, niezależnie od tego, z jakiej warstwy społecznej pochodzi, czy też jaką szkołę pięknego pisania ceni najlepiej”.
Pod tym ujmującym ujęciem literackim podpisuję się również ja, wnosząc, iż Polacy za granicą, zwłaszcza osoby trochę starsze, które dobrze jeszcze pamiętają czasy wczesnego PRL-u, z zainteresowaniem zagłębią się w tej lekturze. Naprawdę warto.
P.S. Zaskakująca informacja! Już po ukazaniu się tej książki dwóch znanych historyków, Sławomir Cenckiewicz i Piotr Woyciechowski, opublikowali w jednym z tygodników wiadomość, że po zbadaniu wielu dokumentów w IPN-ie stwierdzili, iż Witold Kieżun za PRL-u współpracował z komunistyczną bezpieką. Zarzuty – niestety – są poważne. Jakkolwiek by nie było, nic nie przekreśli jego wojennych dokonań i nikt nie może odebrać mu ówczesnych zasług.