Podziel się   

Kultura i sztuka Pokaż wszystkie »

Wydanie 2011-01 · Opublikowany: 2011-03-14 22:38:14 · Czytany 7761 razy · 0 komentarzy
Nowszy Starszy

Widzieć jasno w zachwyceniu, czyli o poezji W.J.Burzawy

Poezja to delikatna materia utkana z dwu mocnych materiałów: uczucia i słowa. Trzeba więc ręki mistrza, aby ulotność materii utrwalić nie „otrząsając puchu z kwiatów”. To się udaje tylko nielicznym i tych nazywamy artystami słowa.

Zachwyca mnie poezja Burzawy głębią myśli i skojarzeń, prostotą i precyzją w wyrażaniu uczuć. Są to uczucia wielkie, aczkolwiek często nieuświadomione, drzemiące w każdym z nas - zwykłym zjadaczu chleba. Trzeba je tylko nazwać i wydobyć słowem na światło dzienne. I to jest rola poety, jego praca „Bo nie jest światło by pod korcem stało ani sól ziemi do przypraw kuchennych”.

Często zadajemy sobie pytanie: co jest miarą wielkości słowa poetyckiego? Czy ilość porównań i przenośni? Czy skomplikowany szyk wyrazów w zdaniu? Dla mnie miernikiem jest to szczególne zadziwienie współodczuwaniem, ten wzruszający moment odkrycia w sobie myśli i uczuć wspólnych z autorem. To on jest moim alter ego, wydobywa to, co we mnie niewypowiedziane - aczkolwiek odczuwane. I to jest odkrycie i zachwyt, szczególny rodzaj psychoterapii, ale tej niezwykłej, subtelnej, nie agresywnej, lecz rzetelnej. To jest właśnie ta „siła fatalna”, którą zostawił nam Słowacki i inni wielcy poeci, aby nas „zwykłych zjadaczy chleba w aniołów przemienić”. Spróbujmy więc powędrować śladem myśli autora tomiku „Zanim”. Znajdziemy tu wspólny los emigranta zagubionego w dżungli obcego kraju, chroniącego swoją ojczyznę ukrytą w sercu („Wigilia w Chicago”, „Wszystkim kolęda”), często wyidealizowany, ale nasz kraj lat dziecinnych („Rodzinne podwórko”) i młodzieńcze uczucia złączone nierozerwalnie z zapachem świeżo zatemperowanego ołówka („Mój antysemityzm”). Swoją drogą, ile trzeba mieć odwagi, aby tak potraktować ten bolesny temat tu między swymi! Jak wielki jest ogrom nostalgii, wspólnej nam wszystkim w pięknym wierszu („Wigilia w Chicago”), czy poczucia izolacji i braku zakotwiczenia w tutejszą rzeczywistość w wierszu („Po nas”). Autor wędrujący przez oceany wspomnień, jest jak Odys, który szuka swojej drogi do Itaki, ale w podróży zachwycają go inne krainy, lecz na krótko i tylko tej jednej jest zawsze wierny: tej ojczyźnie i temu krajobrazowi, który pojawia się w jego snach („Kiedy”). Mimo tej tęsknoty widzi jasno w zachwyceniu („Rodzinne podwórko”), a to bardzo trudne. Ten szczególny rodzaj smutku, często zaprawionego goryczą, który przebija się przez większość utworów poety, nie jest jednak zgorzknieniem - jest pięknem a ono jak mówi inny poeta „kształtem miłości jest”. Jest tej miłości w poezji Burzawy po kropelce w każdym utworze. Sądząc z wrażliwości i skromności wyrazu poetyckiego autora należy się domyślać, że traktuje ją jako swoisty rodzaj tabu, o którym nie śmie pisać wprost i jednoznacznie. Jest to miłość nierealna, bo nienazwana, przeczuwana zaledwie, skromna i cicha. Jedynie w wierszu „Spóźniona miłość” jest prawdziwa, ale zawsze „bojaźliwa” i „płocha”, „Jest a jakby jej nie było”.

Smutek, który przewija się przez cały zbiór wierszy Burzawy dochodzi do zenitu w wierszu „Zabiłem człowieka”. Trzeba wielkiego kunsztu poetyckiego, aby w tak lapidarny sposób wyrazić rozpacz i ból. Któż z nas nie bywa w kurorcie swego życia w czasie martwego sezonu?!

Poeta odkrywa przed nami swoje zmaganie się z materią słowa, przybliża nam uczucie trudu tworzenia, dążenia do doskonałości wyrażania myśli, które powiedzą „wszystko, co pomyśli głowa”, aby strofa była ,,taktem nie wędzidłem”.

W wierszu „Nic wielkiego” pisze Burzawa:

„To naprawdę nic wielkiego

kiedy kością w gardle staje nam wiersz

nie do napisania”.

Szczególnie bolesne jest to oczekiwanie na natchnienie. I czy to jest już rezygnacją, czy jeszcze czekaniem („W środku nocy”).

Uspokojenie myśli niespokojnych przychodzi wraz z następną napisaną kartką papieru („Zanim”) - perełką literacką w pięknym zbiorze słów i myśli poety. Niechże i do Ciebie, Drogi Czytelniku, przyleci gołąbek białego wiersza W. J. Burzawy. Życzę, aby przyniósł Ci gałązkę oliwną.

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Kultura i sztuka

Pozostałe kategorie tego artykułu: · Polonia w USA · Polonia na świecie

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...