Marsz żałobny chicagowskiej polonii
Ponad 5 tysięcy osób wzięło udział w marszu żałobnym chicagowskiej polonii, oddającej hołd Prezydentowi RP Lechowi Kaczyńskiemu, jego żonie Marii i 94 pozostałym ofiarom katastrofy lotniczej prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010. Kilkugodzinny marsz zakończony mszą żałobną w Katedrze Najświętszego Imienia Jezus w Chicago był kulminacją, odbywających się od tygodnia uroczystości żałobnych w wielu kościołach polskich w archidiecezji chicagowskiej.
Rzesze polonusów zgromadziły się w niedzielne popołudnie 18 kwietnia, w dniu pogrzebu Prezydenta Kaczyńskiego i jego żony Marii na Wawelu, w najstarszej polskiej świątyni w aglomeracji chicagowskiej, kościele św. Stanisława Kostki przy zbiegu ulic Noble i Evergreen. Zwracając się do zgromadzonych w kościele Polaków, proboszcz parafii Christopher Trimpe powiedział: „Jeśli śmierć 96 osób i pamięć o tych ponad 20 tysiącach Polaków, którzy zginęli w Katyniu spowoduje, że będziecie z większą hojnością naśladowali ich drogi służby oraz we właściwy sposób wykorzystywali swój intelekt, Polska będzie nadal świecić w trzecim tysiącleciu“.
Po mszy w kościele św. Stanisława Kostki wielotysięczny tłum, którego uczestnicy nieśli białoczerwone flagi z kirem, świece i znicze oraz zdjęcia prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii, odbył ponad dwumilowy marsz ulicami Division, La Salle, Chicago Ave do ulicy State, przy której znajduje się chicagowska katedra. Uczestnicy marszu przechodząc obok znajdującego się w pobliżu polonijnego kościoła św. Trójcy, zatrzymali się na chwilę, aby odebrać błogosławieństwo od proboszcza parafii, księdza Andrzeja Maślejaka, który nawiązując do katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, powiedział o jej ofiarach: „Odeszliście od nas tak nagle i tak szybko, walcząc o historyczną prawdę. Chcieliście oddać cześć tym, którzy zginęli w Katyniu w 1940 roku.
My, chicagowska polonia, nie zapominamy o was. Dziękujemy wam za walkę o prawdę, która zakończyła się złożeniem ofiary z waszego życia“. Organizatorem marszu był Kongres Polonii Amerykańskiej, Związek Klubów Polskich w Chicago oraz Związek Podhalan w Ameryce Północnej. W marszu uczestniczyli przedstawiciele około 50 polonijnych organizacji, w tym także przedstawiciele Rodzin Katyńskich, wielu polonijnych szkół z pocztami sztandarowymi oraz polonijnego harcerstwa. Członkowie polonijnych zespołów pieśni i tańca Wici i Lajkonik, a także harcerze nieśli plansze z białymi krzyżami, na których widniały nazwiska wszystkich 96 ofiar smoleńskiej katastrofy lotniczej. Wielotysięczny tłum, nad głowami którego trzepotały biało - czerwone polskie flagi, maszerował w skupieniu za symbolicznym powozem pogrzebowym, ciągnionym przez dwa konie. Na powozie znajdowało się duże, czarno - białe zdjęcie prezydenckiej pary oraz zdjęcie chicagowianina, inicjatora i twórcy pomnika katyńskiego w Chicago, Wojciecha Seweryna.
W marszu uczestniczyła także córka tragicznie zmarłego pod Smoleńskiem Wojciecha Seweryna, Anna Wojtowicz. Około godziny 7 p.m. powóz żałobny, w asyscie żołnierzy w mundurach polskiego wojska z różnych okresów historycznych, dotarł do chicagowskiej katedry. Niestety, katedra Najświętszego Imienia Jezus mogła pomieścić tylko około dwóch tysięcy uczestników marszu. Pozostali wysłuchali uroczystej mszy żałobnej, celebrowanej przez biskupa pomocniczego archidiecezji chicagowskiej Tomasza Paprockiego, w towarzystwie biskupa Tadeusza Jakubowskiego i licznie zgromadzonego polskiego duchowieństwa, stojąc na stopniach katedry oraz na ulicy. Uroczystościom przewodniczył kardynał chicagowskiej archidjecezji Francis George. W nabożeństwie żałobnym uczestniczyli także: Konsul Generalny RP w Chicago Zygmunt Matynia, były prezydent Litwy Valdas Adamkus, kongresman ze stanu Illinois Mike Quigley, stanowy sekretarz stanu Jessie White, Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Frank Spula.
Podczas uroczystości żałobnych zostały odczytane nazwiska wszystkich 96 ofiar katastrofy lotniczej prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Bukiety białych róż obok zdjęcia prezydenckiej pary umieszczonego po lewej stronie ołtarza katedry, złożyli przedstawiciele Kongresu Polonii Amerykańskiej, Frank Spula i Virginia Sikora. W swojej homilii biskup Tomasz Paprocki powiedział mniędzy innymi: „Próbujemy zrozumieć i wyjaśnić tę tragedię, ale patrząc na to z ludzkiego punktu widzenia, nie potrafimy znaleźć słów, aby wyjaśnić, co stało się w lesie pod Smoleńskiem. Tylko poprzez oczy wiary ludzie mogą próbować wyjaśniać tę tragedię“. Biskup dodał także: „Dziś modlimy się za Polskę oraz wszystkich Polaków w Chicago, w Polsce i na całym świecie, którzy przeżywają żal i pogrążeni są w bólu. Naszymi modlitwami łączymy się z wami“.
Podczas uroczystości w chicagowskiej katedrze krótko wystąpił również kardynał George, który podkreślił zasługi Wojciecha Seweryna w edukacji chicagowian o zbrodni katyńskiej oraz wskazał na jego wytrwałość w zamiarze wybudowania pomnika katyńskiego w Chicago. „Wojciech Seweryn walczył czasami bardzo mocno ze współpracownikami mojej kancelarii, aby wybudować ten pomnik“ - podkreślił Francis George, zwracając się do zebranych w katedrze.