Moje wspomnienia o starszym pokoleniu Związku Podhalan w Ameryce
Będąc korespondentem Związku Podhalan w Ameryce w latach 70/80 miałam okazję poznać i przyjażnić się z członkami starszego pokolenia Związku pierwszej emigracji, która przybyła do Stanów Zjednoczonych z terenu zaboru austriackiego , jakiemu podlegało Podhale. Podhalanie Ci prócz tego, że należeli do Związku Narodowego Polskiego od 1927 roku, łaczyli się w stowarzyszenia przy parafiach chicagowskich kosciołów z południowej części miasta Chicago.
W latach 1927-1935 Podhalanie z tych towarzystw parafialnych wstępowali do Związku Podhalan w Ameryce. W 1929 r. Związek ten został zarejestrowany w Springfield – stolicy stanu Illinois. W 1957 r. Następnie związek zakupił własną siedzibę – Dom Podhalan u zbiegu ulic Whiple i Kedzie w południowej części miasta Chicago. Wśród różnych wspomnień starszych Podhalan mnie zainteresowało nadawanie kołom prócz numeracji patronatu jak : Koło im. Sabały-Krzeptowskiego, w ich młodych czasach popularnego góralskiego filozofa, gawędziarza i muzyka, Koło im. Władysława Orkana, Nasi emigranci starszego pokolenia znali zasługi i dobrodziejstwa dla Podhala tych wybitnych osób, dlatego ich imieniem nazywali swoje koła. Podhalanie tamtych czasów decydowali się na emigrację do Ameryki nie tylko w celu zarobkowym. Polska była pod wieloletnim zaborem, od wschodu przez Rosję Carską, zachodu i południa przez Cesarstwo Austriackie i Prusy. Wielu młodych Podhalan nie chciało służyć w wojsku zaborcy i chroniło się emigracją do Ameryki. Dla przykładu wspomnę o Kole im. Władysława Zamoyskiego, który z Tytusem Chałubińskim był wielkim dobrodziejem ludzi Podhala. Hrabia Władysław Zamoyski wykupił od berlińskich bankierów w Niemczech na własność ziemię zakopiańskie. Wspomagał on góralska brać w walce z Madziarami ( Wegrami ) o Morskie Oko, jedno z najurokliwszych miejsc Tatr, które to pozostało na zawsze przy Polsce i Podhalu. Członkowie Koła nr 3 Morskie Oko, to potomkowie hyrnych górali, którzy brali udział w obronie Morskiego Oka. Hrabia Wł. Zamoyski młodym góralom-dezerterom, aby ich ochronić przed więzieniem, opłacal drogą podróż okrętem do Stanów Zjednoczonych. Opowiadał mi o tym Józef Topór-Jędrorz, którego ród pochodził z Olczy, Zakopane. Wymienił osoby, które dzięki hrabiemu Zamoyskiemu przybyły szukąc*(swobody???)*slebody w Ameryce. Jego ojciec Jakub Topór-Jędrosz, Karol Stoch – słynni muzycy, Stanisław Bachleda-Baca na czele z Henrykiem Łokańskim, Józefem Łopatowskim, to górale patrioci tamtego pokolenia.
Ciekawej historii dowiedziałam się o rodzinie Wożniaków, którzy za dobrodziejstwo od hr. Zamoyskiego założyli przy Związku Podchalan Koło im.hr. Wł. Zamoyskiego. Obecnie związek Podhalan liczy tyle kół, ile jest wiosek na Podhalu. Można powiedzieć, że to „amerykańskie Podhale”, jednak należałoby zasilić te stare koła młodszym pokoleniem. W dobie techniki i globalizacji to bardzo ważne by stare hasła „ Bóg, Honor i Ojczyzna” oraz sleboda i szacunek do drugiego człowieka nie straciły na swojej ważności. Trzeba też pamiętać i utrwalić w historii Związku Podhalan emigrację powojenną (1945) i posolidarnościową.
Cdn.