Król i żebrak przy okrągłym stole
Bruksela, centrum „Brussels Meeting Centre”. Zebrani na sali goście to przedstawiciele 27 krajów Unii Europejskiej. Nagle zapada cisza i wszyscy powstają. Do sali wchodzi belgijska para królewska - Albert II i jego żona Paola. Rozpoczynają się Obrady Okrągłego Stołu UE.
Polska w centrum uwagi
Termin „Okrągły Stół” nie był w tym przypadku użyty dosłownie, jak miało to miejsce choćby w pamiętnym 1989 roku. Sala, przypominająca raczej tę w operze bądź teatrze, okazała się jednak dużo bardziej praktyczna w organizacji obrad. W pierwszym rzędzie usiadł król Belgów Albert II, jego małżonka Paola, komisarz UE John Dalli, belgijski minister Philippe Courard oraz premier Belgii Yves Leterme. Kolejny rząd siedzeń zajęli ministrowie poszczególnych krajów i wysocy rangą urzędnicy z Komisji Europejskiej. W trzecim usiedli dziennikarze, w tym ja. Każdy kolejny rząd zajmowały kolejne grupy gości: eksperci, przedstawiciele związków zawodowych, organizacji pracodawców, działacze organizacji pozarządowych, reprezentanci kloszardów i inni. Tematem rozmów było ustalenie priorytetów działań dla Unii Europejskiej w zakresie ubóstwa i wykluczenia społecznego na kolejną dekadę. Dużą rolę w obradach odgrywała m.in. delegacja z Polski, gdyż to nasz kraj będzie przewodniczyć w Radzie Unii Europejskiej już od lipca 2011 roku. Musimy wówczas wszyscy pokazać, że potrafimy stawić czoła problemom biedy i marginalizacji społecznej. Od tego zależy nie tylko los osób najuboższych, ale i wizerunek naszego państwa w Europie i na świecie.
Polska niejedną ma twarz
Mimo, że w przeciwieństwie do Belgów, Polacy nie mają możliwości przedstawienia niezwykle obrazowego kontrastu król-żebrak, to jednak przepaść finansowa między bogatymi a biednymi jest nad Wisłą ogromna, a wykluczenie społeczne to wciąż palący problem Warszawy. Tego rodzaju kłopoty państw najlepiej rozwiązywać przy użyciu ponadnarodowej koordynacji działań. Wielokrotnie zaznaczał to przemawiający w Brukseli polski minister Jarosław Duda. „Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przykłada wielką wagę do współpracy z organizacjami pozarządowymi, które są szczególnie zaangażowane w walkę z ubóstwem i przezwyciężanie problemu izolacji społecznej” - mówił do zgromadzonych w sali. „Inwestowanie w dzieci i młodzież oraz znoszenie barier w edukacji to nasze najważniejsze priorytety” - dodał Jarosław Duda. Na koniec minister, jako gospodarz przyszłorocznych Obrad Okrągłego Stołu UE, zapewnił, że Warszawa bardzo aktywnie włączy się w rozwiązywanie problemów uciskanych grup społecznych.
Różnorodne oblicza marginalizacji
Bieda i wszelkiego rodzaju dyskryminacja to problemy wielopłaszczyznowe i bardzo skomplikowane. Ponieważ w Polsce wciąż obowiązują jedne z najniższych płac w Europie, mamy do czynienia niejako z dodatkowym nasileniem obu zjawisk. Jak podają najnowsze dane Komisji Europejskiej opublikowane w 2010 roku, w Polsce (inaczej niż w większości krajów UE) najbardziej zagrożone biedą są osoby młode - do 17 roku życia. Ludzie starsi są dotknięci ubóstwem w mniejszym stopniu. Statystyka ta pokazuje, że powszechne jest w kraju tzw. dziedziczenie biedy. Oczywiście cały czas mowa o ubóstwie względnym a nie skrajnym (jak np. w Afryce). Mimo to powinniśmy czuć się zobowiązani do zapewnienia, szczególnie dzieciom i młodzieży, równego „startu” i odpowiednich warunków rozwoju. Co więcej, o ile ubóstwo nierozerwalnie wiąże się z ekonomią i brakiem niezbędnych zasobów do godnego życia, drugie istotne zjawisko - marginalizacja (nazywana też wyłączeniem społecznym) to termin stricte socjologiczny, podkreślający nietolerancyjny charakter w stosunku do części społeczeństwa.
Odsunięcie biednych mniejszości
Jedną z przyczyn wykluczenia społecznego jest dyskryminacja wielokrotna. Jest to zamknięte koło zakorzenionych głęboko w naszych umysłach uprzedzeń, z którego wydaje się nie być wyjścia. Ofiara marginalizacji znajduje się wówczas w potrzasku izolacji i niezrozumienia. W związku z tym, jeśli dana osoba jest np. niepełnosprawna, to zazwyczaj ma realnie mniejsze możliwości zdobycia dobrej pracy niż osoby zdrowe. Idąc o krok dalej, nie jest ona tak zamożna jak reszta społeczeństwa i niejednokrotnie utrzymuje się głównie z zasiłków. W efekcie to jej niepełnosprawność powoduje ubóstwo, a ponieważ obie te cechy są dyskryminowane, osoba o obniżonej sprawności staje się wykluczona społecznie i w pośpiechu codziennego życia najzwyczajniej pomijana. Według źródeł KE, co drugi Polak przyznaje, że dyskryminacja ze względu na niepełnosprawność jest zjawiskiem powszechnie praktykowanym. Niezwykle podobny schemat dotyczy mniejszości romskiej w Polsce. Uprzedzenia i stereotypy zakorzenione w zbiorowej świadomości naszego społeczeństwa powodują, że perspektywy znalezienia przez Romów pracy ulegają znacznemu pogorszeniu. W przypadku innych rodzajów mniejszości również ma zastosowanie tzw. oszczędność poznawcza, która w następstwie doprowadza do ubóstwa i marginalizuje kolejne grupy ludzi.
Wystarczy solidarność?
Nasz kraj nie może się pochwalić ani dużą mniejszością narodową, religijną, ani też jakąkolwiek inną, a jednak Polska jest państwem różnorodnym. O niektóre różnice powinniśmy pieczołowicie dbać, a inne (jak choćby dysproporcje w wynagrodzeniu) z całą stanowczością niwelować. Przy okazji przewodnictwa w Radzie UE i organizacji X Obrad Okrągłego Stołu UE powinniśmy w ciągu najbliższego roku stawić czoła wspólnym problemom naszego społeczeństwa. Do zadań rządu należeć będzie prowadzenie skutecznej polityki socjalnej, usuwającej przyczyny ubóstwa i wyłączenia społecznego. W przypadku tej pierwszej kwestii, najważniejsze będzie zapewnienie godnego wynagrodzenia najbiedniejszych; w drugim przypadku należy zmodyfikować system aktywizacji zawodowej. Na tym jednak nie koniec. Wszyscy możemy przyczynić się do poprawy sytuacji w kraju. Jak tego dokonać? Wystarczy porzucić blichtr naszej pozornej tolerancji i pokazać prawdziwą wyrozumiałość wobec osób innych niż my. Nie pozwólmy, by otoczenie izolowało część z nas. Pomagajmy osobom marginalizowanym w przezwyciężeniu strachu, znalezieniu pracy i ponownemu włączeniu się do aktywnego życia w społeczeństwie. Nie zapominajmy, że nawet drobnostki są w stanie zdziałać cuda.