Podziel się   

Psychologia i rozwój człowieka Pokaż wszystkie »

Opublikowany: 2015-12-03 14:42:38 · Czytany 5758 razy · 0 komentarzy
Nowszy Starszy

„Czarny pies” ciągle groźny

Fot: Internet

Anna Morawska, psycholog o specjalności klinicznej, zdecydowała się napisać bardzo interesującą i potrzebną książkę o ludziach, którzy przełamali lęk i zdecydowali się opowiedzieć o swej nierównej walce z najtrudniejszym przeciwnikiem w swoim życiu – depresją. Nie są to jednak ludzie pospolici, lecz osoby znane i cenione, w tym pisarze i publicyści, którzy pomimo wewnętrznych zahamowań, ostatecznie zgodzili się na udział w tych niełatwych rozmowach z autorką.

„Twarze depresji”, bo taki jest tytuł tej wydanej przez Świat Książki, liczącej 446 stron pozycji, wchodzą do obiegu księgarskiego w samą porę, skoro z policyjnych statystyk wynika, że tylko w zeszłym roku popełniło samobójstwo aż 6165 Polaków, w tym 5237 mężczyzn. Kłopoty z rodziną, z pracą, w pracy, materialne, alkoholowe, narkotykowe – to najczęstsze powody tych tragicznych zejść. Depresja – przekonuje autorka – dotyka częściej kobiet, ale nie zapomina, jak widać, też o mężczyznach. Atakuje jak dziki zwierz i zabiera człowiekowi energię.

Morawska przytacza rozmowę z przypadkowo poznaną kobietą, która nie wstydziła się przyznać, że i ona choruje na tę chorobę, mało tego, próbowała nawet popełnić samobójstwo. Kobieta zwierzyła się autorce: „Moje życie już nie ma sensu. Byłam fryzjerką. Panowie szaleli za mną, bo kiedyś byłam naprawdę piękna, a teraz jestem stara i do niczego się nie nadaję. Straciłam pracę dwa lata przed osiągnięciem wieku emerytalnego i kto mnie teraz zatrudni?”. To właśnie ta rozmowa z poranioną przez życie osobą wpłynęła na to, że Morawska postanowiła napisać tę książkę, by inni  nie wstydzili się tego, że cierpią. Na dodatek dotarła do znanych w Polsce osobistości, które – o dziwo – bardzo chętnie zgodziły się opowiedzieć o swoich zdrowotnych kłopotach.

Wśród nich znalazły się takie osoby jak: legenda polskiego rocka, walcząca obecnie z rakiem, Kora; królowa śniegu, Justyna Kowalczyk; popularna aktorka, Danuta Stenka; znany bokser, Krzysztof „Diablo” Włodarczyk; ten, który śpiewa na estradzie utwór zat. „Chłopaki nie płaczą”, Muniek Staszczyk; wykonawca jazzowych ballad, Stanisław Sojka; literat, Tomasz Jastrun; dziennikarz, Andrzej Bober i wielu innych. Wśród nich są i tacy, którzy uważali, że są z żelaza i nie pękną. Usiłowali nie poddawać się terapiom, próbowali je obejść, przechytrzyć, a jednak przyszedł czas i poddali się, skorzystali z pomocy psychologa.

Wiadomo już, że depresję powoduje chemiczna nierównowaga w mózgu. Potocznie można powiedzieć, że choremu brakuje „hormonów szczęścia”. Aby mógł on wrócić do normalności, wymaga psychoterapii, a jeszcze bardziej – połączenia jej z farmakoterapią. Badania wykazują, że skuteczność leków antydepresyjnych wynosi ok. 70 proc. Występuje powszechne oczekiwanie, że za jakiś czas depresję uda się całkowicie wyleczyć, lecz do tego momentu chory winien poddać się dotychczasowemu  leczeniu, ponieważ depresja nieleczona jest chorobą śmiertelną; towarzyszą jej samobójcze myśli. Na razie jest to choroba nawrotowa, a jej nawrót możliwy jest w każdej chwili. Osoba, która na nią zachoruje, musi być czujna do końca życia. W kraju wielu rodaków nie dojrzało jeszcze do tego, żeby akceptować osoby chore psychicznie. Najważniejsze jest ciągłe zwiększanie wiedzy o tej chorobie. Na przykład rodzina nie powinna mówić, żeby chory „wziął się w garść”, ale okazywać mu empatię i wsparcie.

Szacuje się, że w Polsce choroba ta dotyka ok. 15 proc. społeczeństwa, czyli co szósta osoba ma z tym problem, walczy z depresją. Walczy, lecz o tym nie mówi, ponieważ obawia się stygmatyzacji, chce pozostać anonimowa. I dlatego jest tak ważne, że książka „Twarze depresji” się ukazała. Wiele jest na rynku różnorakich poradników z pogranicza psychologii i psychiatrii, ale mają one przeważnie charakter  naukowy, dla wielu trudny do przetrawienia. Tymczasem ta, napisana łatwym komunikatywnym językiem, trafia w sedno, bo z jednej strony dość szeroko wyjaśnia, czym w ogóle jest depresja, ale z drugiej przedstawia znane i szanowane w kraju osoby, otwarcie przyznające  się, że one też!... Nie ukrywają tego, bo najwyraźniej jeszcze innym chcą pomóc, i chwała im za to.

W pewnym miejscu Anna Morawska zapytuje znanego dra nauk humanistycznych, poetę i filozofa, Kamila Sipowicza, czy przez to, że Winston Churchill nazwał depresję „czarnym psem”, może tym sposobem ją oswoił. Odpytywany zaprzecza: „Nie sądzę, żeby można było się z niej wyleczyć, ponieważ przynależy ona do struktury ludzkiego bytu”. Jeszcze w innym miejscu autorka zauważa, że „kiedy cierpienie zdaje się nie do zniesienia, to niektórzy chorzy nie wytrzymują i decydują się na najgorsze”. Tak odeszli od nas m.in. Tadeusz Borowski, Vincent van Gogh, Ernest Hemingway, Jack London, Virginia Woolf i niedawno, bo w sierpniu 2014 roku, znany amerykański komik, Robin Williams.

Jest nadzieja, że właśnie ta książka trafi do rąk tych wszystkich, którzy na tego „czarnego psa” już cierpią, i po jej przeczytaniu zdecydują się odwrócić swój los. Przestaną się wstydzić, lękać i zgłoszą się do lekarza, przez co bardzo pomogą też swej rodzinie, która nie ma z nimi lekkiego życia.

Źródło: Informator Warszawski

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Psychologia i rozwój człowieka

Pozostałe kategorie tego artykułu: · Ludzie · Polska

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...