Podziel się   

Psychologia i rozwój człowieka Pokaż wszystkie »

Wydanie 2011-01 · Opublikowany: 2011-03-14 21:57:51 · Czytany 17826 razy · 0 komentarzy
Nowszy Starszy

Miłości trzeba się nauczyć

Miłość jest sztuką i, jak przekonuje nas Erich Fromm w książce pt. O sztuce miłości, można się jej nauczyć. Miłość jest potrzebna dla umysłu i ciała jak powietrze. Bez niej nasze życie wydaje się bezbarwne i jałowe.

A czym jest miłość? To głębokie uczucie, łączące dwie niezależne osobowości, kobietę i mężczyznę, matkę i dziecko, rodzeństwo, przyjaciół. Miłość jest najlepszym antydepresantem. Im mniej miłości masz w sobie i im mniej otrzymujesz jej od świata, tym więcej smutku cię gnębi. Jednym z ważniejszych źródeł depresji jest świadomość, że nie jest się kochanym. Większość ludzi cierpiących na zespół zaburzeń depresyjnych nie lubi siebie i nie czuje miłości z zewnątrz. Depresja czyni ich skupionymi na sobie, swoim bólu i niedoli, co powoduje, że nie są atrakcyjni dla innych. Tym samym są pozbawieni doświadczenia atencji i zainteresowania ze strony potencjalnego kochanka, co zabiera im możliwość uczenia się umiejętności kochania i  bycia kochanym.

W naszej kulturze istnieje mit, że miłość po prostu się zdarza. W rezultacie wielu z nas siedzi i czeka pasywnie na kogoś, kto mógłby ich pokochać. Ale miłość nie działa w ten sposób. Aby znaleźć miłość, trzeba po prostu wyjść na zewnątrz, emanować tym niewidzialnym magnetyzmem i kochać siebie.

Większość z nas wierzy, że miłość rzuca nas na kolana. Te wizje biorą się z pop-kultury, filmów i książkowych romansów. To pop-kultura kreuje nierzeczywiste wizje miłości. Każda epoka posiada ideał, który jest pożądany z punktu widzenia walorów społecznych, na przykład, czyż sukces materialny nie stał się obecnie „wartością”? Fromm pisze: „Tak więc dwie osoby zakochują się w sobie, kiedy czują, że znalazły najlepszy osiągalny na rynku obiekt”. Czasami nie zdajemy sobie sprawy, że szukamy takiej osoby, która posiada cechy, wygląd, i rzeczy, które zaimponują naszemu otoczeniu i poprawią nasz wizerunek.

Czasem, gdy już wybierzemy naszą miłość i zderzymy ją z rzeczywistością, okazuje się, że nasz ideał nie spełnia oczekiwań. Stajemy się wymagający i kontrolujący. Chcemy narzucić drugiej osobie swoje wyobrażenia i zmienić ją na lepszy obiekt do miłości. A to jest niemożliwe. I nie ma nic wspólnego z miłością. Próby „poprawienia na lepsze” drugiej osoby zwykle kończą się rozczarowaniem, przemocą psychiczną i nienawiścią. Aby kochać, trzeba najpierw akceptować siebie samego, dopiero później możliwa jest pełna akceptacja drugiej osoby. Miłość bez akceptacji nie jest miłością.

Erich Fromm nazywa miłość „aktem woli”. Oznacza to, że miłość jest wyuczoną umiejętnością, a nie czymś, co wypływa z naszych hormonów czy emocji. Istnieje zasadnicza różnica między zauroczeniem a miłością. Zauroczenie czy „zakochanie” to psychologiczny stan głębokiej euforii, zmieszanej z silnym pociągiem seksualnym. To okres, kiedy nasze hormony buzują, a wysoki poziom serotoniny odpowiedzialnej za nastrój wprowadza nas omalże w stan maniakalny. Według naukowców, taki stan trwa przeciętnie 6 miesięcy. Zauroczenie może przerodzić się w miłość, ale nie musi. Kiedy umiera, wkrada się rozczarowanie, że oto ten ukochany okazuje się zupełnie innym człowiekiem, niż był na początku. Mamy poczucie porażki, że znowu nie udało się utrzymać związku i być szczęśliwym. Dobrze, jeśli nie ma poważnych zobowiązań –  wtedy rozstanie jest łatwiejsze.

Mówią, że „drugie” związki są dojrzalsze. Wiemy już, co nie działało w poprzedniej relacji, i jeśli tylko potrafiliśmy wyciągnąć wnioski i nie wahać się dokonać pewnych zmian w nas samych – jest szansa na powodzenie. Szanowanie siebie i drugiej osoby, akceptowanie jej taką, jaką jest, ze wszystkimi słabymi i mocnymi stronami, bo nie ma człowieka-ideału, oraz karmienie miłości codziennymi drobiazgami oznacza, że uczymy się umiejętności kochania.

Zawsze będą istniały różnice pomiędzy ludźmi i nieważne, jak blisko jesteśmy ze sobą, te różnice wypłyną na powierzchnię. Wówczas ważne jest, aby przedyskutować i wyjaśnić odmienności. I wypracować wspólnie kompromis. Do tego potrzebna jest umiejętność przełożenia uczuć na słowa. Jest to bardzo trudna umiejętność, szczególnie, że często wyrażanie naszych naturalnych emocji czy potrzeb jest ignorowane, niszczone, czy ośmieszane już we wczesnym dzieciństwie. Kto nie słyszał rozkazu: „jeśli zamierzasz się złościć, idź do swojego pokoju i poczekaj, aż się uspokoisz”? W rezultacie dziecko dostaje przekaz: „wyrażanie emocji jest niedozwolone, więc aby uniknąć kary, zachowaj je dla siebie”. I już we wczesnym życiu uczymy się ukrywać nasze emocje, by się chronić.

Miłość to również skupienie się na drugiej osobie. Zamiast koncentrować się na tym, jak nas partner traktuje, co się nam w nim nie podoba, zastanówmy się nad jego potrzebami, spróbujmy zrozumieć i zaakceptować jego punkt widzenia. To bardzo trudna umiejętność do nauczenia w naszej narcystycznej kulturze, gdzie każdy skupiony jest na sobie i na tym, co otrzymuje. Oczywiście, nie proponuję tutaj ekstremalnego skupiania się na drugiej osobie, bo wtedy zgubimy siebie samych. Wszystko wymaga równowagi: moje potrzeby są tak samo ważne, jak potrzeby mojego partnera.

Dojrzała miłość jest zjednoczeniem, w którym zachowana zostaje integralność człowieka, jego indywidualność. Często mówimy, że jesteśmy połączeniem dwóch brakujących połówek i stanowimy całość. Jest to ważne, ale w tej całości najważniejsze jest to, że złączeni ze sobą, tworzymy dwie odrębne jednostki, charaktery i osobowości. Nie powinniśmy o tym zapominać, bo wchłonięcie i uwięzienie drugiej bliskiej nam osoby spowoduje, że się ona zagubi i nie będzie sobą. To wzajemny szacunek dla swoich odrębności jest podstawą miłości. Słabości, wady i zalety są w równym stopniu częścią tej osoby i tworzą z niej tę jedyną niepowtarzalną osobowość, która kiedyś tak nas ujęła.

Miłość jest doznaniem osobistym i indywidualnym. Każdy przeżywa ją inaczej. Czy umiejętności kochania można się nauczyć? Wydaje się, że tak, choć nie jest to łatwe. Podstawą jest miłość do samego siebie, wtedy będziemy wiedzieć, jak kochać innych. Najpierw nauczmy się być sami ze sobą szczęśliwi, wtedy odnalezienie drugiej połowy przyjdzie samo. A jak przyjdzie, to nie będziemy uzależniać swojego szczęścia od kogoś, będziemy tworzyć je razem. Fromm, mówiąc o miłości, stwierdza, że uprawianie tej sztuki wymaga dyscypliny, koncentracji i pełnego zaangażowania. A poprzez uczenie się rozwijamy naszą osobowość. Nigdy nie jest za późno na rozwój i samorealizację.

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Psychologia i rozwój człowieka

Pozostałe kategorie tego artykułu: · Polonia w USA · Ludzie · Zdrowie i uroda

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...