Czy Fabrice Santoro wygra w Newport po raz trzeci z rzędu?
Miłośnikom tenisa na całym świecie pierwszy weekend lipca kojarzy się zawsze z finałami na trawiastych kortach Wimbledonu. Chociaż dla wielu czołowych zawodników ATP Tour uczestnictwo w turnieju wimbledońskim stanowi praktyczne zakończenie sezonu gry na trawie i początek przygotowań do ostatniego w tenisowym sezonie turnieju wielkoszlemowego US Open, rozgrywanego na twardej nawierzchni, niektórzy z nich decydują się na przedłużenie „trawiastego szaleństwa” i udział w niewielkim, ale posiadającym bogate tradycje turnieju w malowniczym, położonym nad Atlantykiem porcie Newport w stanie Rhode Island. Odbywający się tutaj w dniach 6-12 lipca, doroczny turniej Campbell Hall of Fame Tennis Championships jest jednym z 17. turniejów ATP Tour, rozgrywanych na kontynencie amerykańskim. Warto w tym miejscu podkreślić, że jest to jednocześnie jedyny turniej na tym kontynencie rozgrywany na trawie. Na sześcioakrowym obiekcie, który dzisiaj jest siedzibą International Tennis Hall of Fame & Museum, już w 1881 roku rozegrano pierwsze Amerykańskie Krajowe Mistrzostwa w Tenisie Ziemnym (US National Tennis Championships). Mistrzostwa te po 34. latach przeniesiono do nowej siedziby zawodów, na Forest Hill w Nowym Jorku a od 1968 roku przekształciły się w wielkoszlemowy turniej US Open. W turnieju singlowym Campbell Hall of Fame Tennis Championships z pulą nagród 500,000 dolarów współzawodniczy 32. tenisistów. W ich gronie znajdzie się czterech zawodników, zwycięzców trzech meczy w turnieju kwalifikacyjnym. Organizatorzy zawodów przyznają także zazwyczaj trzy dzikie karty dla tenisistów legitymujących się odległą pozycją w rankingu ATP. Nagrodzony dziką kartą, hinduski tenisista Prakash Amitraj, w ubiegłym roku dotarł do finału turnieju singlowego, gdzie przegrał z weteranem ATP Tour Francuzem Fabricem Santoro. W turnieju deblowym współzawodniczy 16 par deblowych. Dla amerykańskich kibiców tenisa tegoroczny turniej zapowiada się niezwykle interesująco, ponieważ w gronie uczestników znalazło się kilku amerykańskich tenisistów, którzy od wielu lat należą do ścisłej czołówki amerykańskiego tenisa a trzech z nich wygrało ten turniej w ubiegłych latach. Mardy Fish w parze Johnem Isnerem wygrali ubiegłoroczny turniej deblowy, natomiast zwycięstwa w turniejach singlowych odnotowali na swoim koncie Robby Ginepri (2003) i Taylor Dent (2002). Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że podobnie jak w roku ubiegłym, największą sympatią kibiców cieszył się będzie obrońca tytułu mistrzowskiego z lat 2007 i 2008, najstarszy uczestnik zawodów, trzydziestosiedmioletni Fabrice Santoro. Dla francuskiego tenisisty, nazwanego w 2002 roku przez Pete Samprasa magikiem (magician), z uwagi na umiejętność „wyprowadzania w pole” tenisowych oponentów przez stosowanie unikalnego chwytu rakiety, będzie to już trzeci start na trawiastych kortach w Newport. Santoro nigdy tutaj nie przegrał. Jego ubiegłoroczne zwycięstwo w Campbell Hall of Fame Tennis Championships było drugim zwycięstwem turniejowym na kortach trawiastych i szóstym tytułem mistrzowskim w karierze w ATP Tour. Wygrywając w Newport w ubiegłym roku Fabrice Santoro stał się najstarszym zawodnikiem, któremu udało się wygrać tytuł mistrzowski w turnieju singlowym ATP Tour w sezonie 2008 i jedynym zawodnikiem powyżej trzydziestego roku życia, który zanotował turniejowe mistrzostwo w tym sezonie. Fabrice Santoro jest też posiadaczem innych, niezwykłych rekordów w swojej długiej, dwudziestoletniej karierze profesjonalnego tenisisty. Przez 12 ostatnich lat utrzymywał się w gronie 65. najlepszych tenisistów ATP Tour. Tak wysoką pozycję w światowym rankingu tenisowym zajmował 17 razy w ciągu 20. lat profesjonalnej kariery. W tym też czasie aż 44 razy, nieprzerwanie grał w turniejach wielkoszlemowych. Fabrice Santoro zapowiedział zakończenie kariery profesjonalnego tenisisty pod koniec sezonu 2009.
Garstka polonijnych kibiców tenisa, których czasami spotykam na turnieju Campbell Hall of Fame Tennis Championships niezbyt często ma okazję oglądać polskich tenisistów na trawiastych kortach w Newport. Ostatni raz coś takiego zdarzyło się w 2006 roku, kiedy to najlepszy polski singlista Łukasz Kubot przegrał pojedynek pierwszej rundy 2/6, 2/6 ze swoim partnerem deblowym, tenisistą z Republiki Południowej Afryki Rikim de Vostem. W turnieju deblowym polsko-południowoafrykańska para dotarła do półfinału, w którym niestety przegrała 4/6, 4/6 z parą amerykańsko-południowoafrykańską: Justin Gimelstob/Jeff Coetzee.
Lipcowy turniej tenisowy ATP na trawiastych kortach w Newport to tylko jedna z atrakcji, która przyciągnie kilka tysięcy kibiców białego sportu do tego ślicznego miasta. Innym powodem, dla którego może tutaj przyjechać w lipcu nawet więcej kibiców niż w latach ubiegłych jest doroczna uroczystość przyjęcia do International Hall of Fame nowych członków. W sobotni poranek 11 lipca zaszczytu tego dostąpią dwie wybitne indywidualności światowego tenisa: dziewięciokrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych, była liderka rankingu WTA Tour, Amerykanka węgierskiego pochodzenia Monica Seles oraz hiszpański tenisista Andres Gimeno, zwycięzca (w wieku 34 lat) turnieju wielkoszlemowego French Open w 1972 roku. Dodatkowo w kategorii „contributors” w poczet członków ITHF zostaną przyjęci Donald L. Dell, były zawodnik (1961-1964) i kapitan amerykańskiej drużyny Davis Cup (1968-1969), współzałożyciel w 1972 ATP (Association for Tennis Profesionals), pionier sportowego marketingu, założyciel pierwszej organizacji reprezentującej interesy zawodowych tenisistów ProServ oraz pośmiertnie dr Robert „Wirlwind” Johnson (1899-1971) promotor i sponsor wielu czarnoskórych amerykańskich tenisistów.
Więcej o tegorocznym turnieju tenisowym w Newport oraz o uroczystościach w ITHF w kolejnym wydaniu magazynu „POLONIA”.