Dominic Inglot i Treat Huey cwierćfinalistami turnieju deblowego US Open 2013
Z ćwierćfinalistami turnieju deblowego mężczyzn na Otwartych Mistrzostwach Stanów Zjednoczonych w tenisie ziemnym – US Open 2013 Brytyjczykiem polskiego pochodzenia Dominicem Inglotem oraz jego partnerem deblowym Amerykaninem o filipińskim rodowodzie Treat’em Huey na terenie Narodowego Centrum Tenisowego im. Billie Jean King w Nowym Jorku rozmawia Andrzej Kentla
- Dominic, gratuluję tobie i twojemu partnerowi osiągnięcia dużego sukcesu w ostatním turnieju wielkoszlemowym sezonu 2013, nowojorskim turnieju US Open. Ponieważ twój partner miał okazję poprawić swoją znajomość języka polskiego po udanym turnieju deblowym w marcu bieżącego roku w kalifornijskim Indian Wells, gdzie z polskim tenisistą Jerzym Janowiczem dotarli do finalu, myślę, że będziemy dzisiaj mogli wspólnie porozmawiać po polsku ...
Na twarzy Dominica pojawia sie szeroki uśmiech –D.I. - Wspomniałeś o Janowiczu a nie wspominasz nic o mnie, przecież ode mnie powinien więcej nauczyć się polskiego ponieważ gramy już wspólnie ponad rok.
Dominic, partnerstwo w deblu można porównać do małżeństwa. W obu przypadkach trzeba wierzyć swoim partnerom, darzyć ich zaufaniem i pozostawić im pewną dozę wolności. Wydaje mi się jednak, że dałeś w marcu zbyt dużo wolności i swobody dla Treat’ea . On skwapliwie z tego skorzystał i razem z Jurkiem Janowiczem osiągnęli finał na turnieju w Indian Wells. Niewiele brakowało aby udana przygoda Treata z Janowiczem nie zakończyłą się dla ciebie „rozwodem tenisowym“. Czy zamierzasz popełniać podobne błędy w przyszłości, czy będziesz bardziej ostrożny?
Będę musiał go bardziej pilnować i zwracać uwagę na każdy jego ruch. Odpowiadając poważnie na to pytanie chciałbym zaznaczyć, że cieszę się z każdego sukcesu mojego partnera aczkolwiek w tym czasie gdy to się stało byłem tym trochę zaniepokojony. Każdy deblista na moim miejscu czułby się trochę zaniepokojony gdyby jego partner, grając z kimś innym osiągnął finał w tak dużym turnieju deblowym jak ten w Indian Wells. Z drugiej strony jeśli Treat chce w przyszłości grać nadal ze mną to każdy jego sukces, który osiąnął grając z innymi partnerami będzie procentował w naszej wspólnej grze.
Dlaczego nie zagraliście razem w Indian Wells?
Nasz wspólny ranking nie był wystarczająco wysoki abyśmy mogli tam zagrać razem. W tym czasie Treat wyprzedzał mnie w rankingu o 5 czy 6 pozycji. Gramy razem od kwietnia 2012. Treat osiągnąl finał na turnieju w Halle gdzie ja nie grałem z powodu kontuzji i stąd między innymi powstała różnica w rankingu pomiędzy nami.
Jednym z najbardziej istotnych czynników przesądzjącym bardzo często o sukcesach w grze deblowej jest doświadczenie zawodników. Wam, którzy gracie ze sobą stosunkowo krótko udało sie pokonać w tym turnieju kilku znacznie bardziej doświadczonych od was przeciwników jak chociażby Austriaków Jurgena Melzera i Juliana Knowle, Czecha Lukasa Dlouhy, Hiszpanów Marcela Granollersa i Marca Lopeza. Jak można wyjaśnić tę „anomalię“?
T. H. – To prawda. Gramy coraz lepiej i lepiej i stajemy się zespołem o ugruntowanej pozycji wśród konkurujących z nami przeciwnikow.
D.I. - Ważnym jest rownież to, że my się wciąż czegoś uczymy. Gramy ze sobą tylko przez rok i teraz zdecydowaliśmy się na zmianę pozycji na której do tej pory graliśmy. Ja gram w tej chwili na stronie „równowagi“ (duce court) a Treat na stronie „przewagi“ (advantage court). To są olbrzymie zmiany taktyczne, mamy z tym dopiero dwutygodniowe doświadczenie i musimy się jeszcze wiele nauczyć chociaż te zmiany przyczyniły się w znacznym stopniu do naszych aktualnych sukcesów. Jesli będziemy trenować właściwie, jeśli udoskonalimy sposób porozumiewania sie na korcie, to powinno to przynieść pozytywne rezultaty.
Jakie jest znaczenie pozycji rankingowej we współczesnej rywalizacji deblowej? Byliście rozstawieni w turnieju z numerem 16, w trzeciej rundzie pokonaliście zawodników rozstawinych z numerem 3, Granollersa i Lopeza, którzy w ubiegłym roku wygrali kończący sezon turniej Masters w Londynie, natomiast w cwierćfinale przegraliście z parą rozstawioną w turnieju z numerem 10, Chorwatem Ivanem Dodig i Brazylijczykiem Marcelo Melo?
D.I. – Sądzę, że ranking przesądzający o pozycji rozstawienia w turnieju jest ważnym czynnikiem aczkolwiek można postawić pytanie czy zespoły posiadające wysoką pozycję rankingową potrafią zawsze właściwie wykorzystać ten atut. Nie zapominajmy jednak, że zespół Ivan Dodig / Marcelo Melo to również swietni debliści. Chociaż grają razem tylko rok osiągnęli finał w turnieju wimbledońskim, a teraz są w półfiale tutaj na US Open. Myślę, ze zasługują na wyższą pozycję rankingową od tej, którą aktualnie piastują, udowodnili to osiąganymi rezultatami. Ich postawa na tegorocznym US Open nie była dla nas niespodzianką. Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze przeciwko parze Marcel Granollers/Marc Lopez, zagraliśmy o.k. w pojedynku ćwierćfinałowym, może nie tak dobrze jak przeciwko Hiszpanom, nie wykorzystalismy wszystkich okazji i szczerze mówiąc być może rozmawilibyśmy teraz inaczej gdyby dwie czy trzy piłki wylądowały w innym miejscu a my osiągnelibyśmy półfinał. Musimy wyciąnąć wnioski z tej porażki, upewnić się, że wykorzystujemy nasze mocne strony w osiąganiu porządanych celów. Na tym polega piękno debla, dzięki któremu jest on tak ekscytujący, że wygrać może każdy, nie tylko dwa trzy trzy najwyżej rozstawione zespoły.
Czy osiągnięcie ćwierćfinału w turnieju wielkoszlemowym zaskoczyło was czy było spełnieniem wysokich oczekiwań z jakimi przyjechaliście na nowojorski turniej?
Nie uważamy dobrych rezultatów osiągniętych tutaj za niespodziankę. Kilkakrotnie w tym sezonie osiąnęliśmy 3 rundę na różnych turniejach. Chcemy teraz przycisnąć mocniej i widzimy, że mamy te możliwości aby to zrobić. Jesteśy szczęśliwi, że dostrzegamy te możliwości. Teraz pozostaje pytanie czy będziemy w stanie wykorzystywać te możliwości aby osiagać ćwierćfiały, półfinały czy nawet wyżej w pozostałych turniejach wielkoszlemowych.
Jakie macie oczekiwania na resztę sezonu, czy widzicie szanse na wygranie kilku turniejów i zakwalifikowanie się na londyński turniej Masters?
T. H. – Aby to się spełniło musielibyśmy wygrać wszystko do końca sezonu. To wydaje się bardzo trudne ale nigdy nie powinno sie mowić „nigdy“. Inne zespoły jak chociażby Alexander Peya i Bruno Soares osiągnęli fantastyczne rezultaty pod koniec ubiegłego sezonu tak więc nigdy nie należy tracić nadziei.
Dominic czy umiejętność posługiwania się językiem polskim przez twojego partnera deblowego uległa pogłębieniu czy raczej pozostaje na tym samym nie najwyższym poziomie?
Treat jest bardzo uparty. Nauczył się dwóch czy trzech wyrazów, które nie powinny być powtarzane w miejsach przebywania tak zwanej „porządnej“ publiczności. Pracuję nad nim w tym zakresie i zobaczymy za jakiś czas czy zrobił jakieś postępy.
Dziękuję za rozmowę i życzę osiągnięcia dobrych rezultatów w końcówce sezonu.