Kalifornijskie tenisowe lato
Od kilku lat zamieszczam na łamach magazynu „Polonia” swoje reportaże z drugiego największego w USA, po US Open, turnieju tenisowego NBP Paribas Open, odbywającego się w połowie marca w kalifornijskim Indian Wells. W tym roku po raz pierwszy zdecydowałem się obejrzeć trzy pozostałe turnieje ATP i WTA Tour, odbywające się w Kalifornii w okresie letnim, na kilka tygodni przed ostatnim w tenisowym sezonie turniejem wielkoszlemowym, US Open.
Na każdym z tych turniejów polscy (czy nie ukrywający polskich korzeni) tenisiści swoimi występami sprawili polonijnym kibicom tenisa miłe niespodzianki, i może również dlatego warto podzielić się z Czytelnikami magazynu „Polonia” refleksjami z tych zawodów.
Farmers Classic – July 25 – 31, 2011
Położony w Los Angeles uniwersytet UCLA jest siedzibą turnieju ATP Farmers Classic od 85 lat. W ciągu pierwszych 60 lat rozgrywania tego turnieju zdarzyło się tylko raz, aby jego zwycięzcą został tenisista nie wywodzący się z USA, Australii czy Wielkiej Brytanii. Wyczynu tego dokonał w 1928 roku Francuz Henri Cochet. W ciągu kilku ostatnich dekad, zwycięstwo szwedzkiego tenisisty Mikaela Pernforsa w 1988 roku zapoczątkowało falę turniejowych zwycięstw zawodników wywodzących się z innych, oprócz USA, krajów świata. W ciągu kolejnych 25 lat aż 9 zwycięzców turnieju Farmers Classic wywodziło się z 9 różnych krajów. Ostatnim nie amerykańskim tenisistą, który zwyciężył w Los Angeles w 2008 roku, był Argentyńczyk Juan Martin del Potro.
Chociaż w tegorocznym turnieju z numerem pierwszym został rozstawiony Amerykanin Mardy Fish, dziennikarze tenisowi oraz kibice nie wykluczali, że turniejowe zwycięstwo może ponownie przypaść jednemu z 15 obcokrajowców znajdujących się w gronie 28 zawodników uczestniczących w turnieju singlowym. I tak się właśnie stało, kiedy w niedzielę, 31 lipca, nierozstawiony w turnieju Łotysz Ernest Gulbis pokonał w trzysetowym pojedynku finałowym 57, 64, 64 rozstawionego z numerem pierwszym Mardy Fisha.
Na tegorocznym turnieju Farmers Classic udanie zadebiutował, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w ATP Tour, młody amerykański tenisista polskiego pochodzenia, do niedawna student UCLA, Daniel Kosakowski. Daniel w pierwszej rundzie pokonał 26, 61, 63 innego Amerykanina o polskich korzeniach, Tima Smyczka z Wisconsin. Niestety, w drugiej rundzie trafił na świetnie dysponowanego w tym turnieju, przyszłego zwycięzcę, łotewskiego tenisistę Ernesta Gulbisa, przegrywając pojedynek 26, 46. Gulbis w drodze do finału pokonał dwóch rozstawionych w turnieju zawodników: Belga Xaviera Malisse (5) oraz Argentyńczyka Juana del Potro (2), inkasując za 85. zwycięstwo turnieju Farmers Classic nagrodę pieniężną w wysokości $ 113,000 oraz 250 punktów do rankingu ATP Tour.
Bank of the West Classic – July 25 – 31
Tegoroczna edycja turnieju WTA Tour Bank of the West Classic, który odbywa się nieprzerwanie od 41 lat, uczyniła go najstarszym, wyłącznie kobiecym turniejem tenisowym na świecie. Od 1997 roku jest on rozgrywany na obiektach tenisowych Stanford University, położonego w samym sercu tzw. kalifornijskiej Silicon Valley. Turniej ten zaczyna rywalizację zawodniczek WTA Tour w cyklu turniejów o nazwie „Olympus US Open Series”, odbywających się w USA od 8 lat na kortach twardych nawierzchni w okresie poprzedzającym bezpośrednio turniej US Open w NYC.
Największą niespodzianką tegorocznego turnieju na uniwersytecie Stanford była porażka ubiegłorocznej zwyciężczyni tych zawodów, rozstawionej z numerem pierwszym Białorusinki Victorii Azarenki 64, 57, 26 z zawodniczką z Nowej Zelandii Mariną Erakovic. Startujące w turnieju polskie zawodniczki, siostry Urszula i Agnieszka Radwańskie, również nie zanotowały na swoim koncie znaczących sukcesów. Urszula odpadła z turnieju, przegrywając pojedynek 2. rundy 64, 57, 16 z japońską zawodniczką Ayumi Moritą, natomiast Agnieszka, rozstawiona w turnieju z numerem 5., przegrała pojedynek ćwierćfinałowy 67 (4), 62, 26 z Niemką o polskim rodowodzie, Sabine Lisicki.
Obie zawodniczki ćwierćfinałowego pojedynku skomentowały ten mecz w następujący sposób: Agnieszka Radwańska – „To był długi, bardzo dobry mecz. Rozegranie pierwszego seta zabrało bardzo dużo czasu. Sabine grała wyśmienicie i serwowała bardzo dobrze. Nawet gdy miałam szansę, aby przełamać jej serw, potrafiła, serwując po raz drugi, zaserwować asa, posyłając piłkę z szybkością 120 mph”. Sabine Lisicki – „Agnieszka jest trudną przeciwniczką do pokonania. Ponieważ wiele piłek wracało na moją stronę, wiedziałam, że próbując zakończyć akcję nie mogę sobie pozwolić na popełnianie błędów. W ten sposób zagrałam w III secie i to przyniosło mi zwycięstwo”.
Nie rozstawiona w turnieju Sabine Lisicki może uważać swój start w tych zawodach za udany, ponieważ zanotowała na swoim koncie dwa znaczące zwycięstwa: nad Agnieszka Radwańską, oraz nad grającą ostatnio bardzo dobrze Australijką Samanthą Stosur. Porażka Sabine w półfinałowym pojedynku z wracającą do gry po długiej przerwie, spowodowanej problemami zdrowotnymi, byłą liderką rankingu WTA Tour, Amerykanką Sereną Williams, nie była zbyt wielką niespodzianką. Serena była bezsprzecznie najlepszą zawodniczką w przekroju całego turnieju i jej zwycięstwo w tych zawodach było w pełni zasłużone. Jedyną zawodniczką, która urwała Serenie jednego seta, była Rosjanka Maria Kirilenko. W finałowym pojedynku Amerykanka pokonała 75, 61 Francuzkę Marion Bartoli i wyjechała z Kalifornii z czekiem w wysokości $ 111,000 oraz z 470 punktami do rankingu WTA Tour.
Mercury Insurance Open – July 30 – August 7
Odbywający się od 17 lat w malowniczym La Costa Resort and Spa turniej tenisowy WTA, Mercury Insurance Open, był ostatnim turniejem moich tenisowych, kalifornijskich wojaży. Turniej zorganizowany w 1984 roku przez dwie promotorki tenisa, Raquel Giscafre i Jane Straton, z biegiem czasu przekształcił się z prowincjonalnych zawodów, zmieniających często lokalizację w San Diego County, w jeden z głównych turniejów WTA Tour. Przyjeżdżając tutaj wiedziałem również, że polska zawodniczka, Agnieszka Radwańska, która osiągnęła w ubiegłym roku finał w tych zawodach, będzie dodatkowo motywowana do powtórzenia tego osiągnięcia, aby obronić uzyskane w rankingu punkty. Nasza tenisistka stanęła na wysokości zadania, spisała się znakomicie, i w trwającym godzinę i 19 minut pojedynku finałowym pokonała w dwóch setach 63, 64 rosyjską zawodniczkę Vierę Zvonarevę. Było to pierwsze zwycięstwo Agnieszki nad Vierą. Dwa poprzednie pojedynki wygrała Rosjanka.
Zwyciężając w Carlsbad, Radwańska wygrała tutaj w ciągu dwóch ostatnich lat 9 na 10 rozegranych pojedynków. Było to pierwsze od 2008 roku zwycięstwo Agnieszki Radwańskiej w turnieju singlowym, kiedy to wygrała turniej na kortach trawiastych w angielskim Eastbourne, i piąty tytuł mistrzowski w karierze jej startów w turniejach singlowych WTA Tour. Turniejowe zwycięstwo polskiej tenisistki zostało okraszone pięknym pucharem, nagrodą pieniężną w wysokości $ 111,000 oraz 470 punktami do rankingu WTA Tour.