Ramię w ramię z Hulkiem Hoganem
Andrzej Kentla rozmawia z nowym agentem legendarnego amerykańskiego zapaśnika Hulka Hogana, Amerykaninem polskiego pochodzenia Chrisem Sanderem z Chicago.
Andrzej Kentla: Chris, pochodzisz z góralskiej rodziny. Twoja mama Aniela urodziła się w miejscowości Stare Bystre na Podhalu. W moim dotychczasowym mniemaniu polscy górale zazwyczaj interesowali się takimi sportami, jak biegi czy skoki na nartach. Słyszeliśmy też o dwóch znanych w chicagowskim, polonijnym środowisku świetnych góralskich maratończykach Janku Myrdzie i Staszku Stramie. Ostatnio olbrzymie sukcesy w boksie zawodowym odnosi inny polski góral Tomek Adamek. Skąd u ciebie zainteresowanie amerykańskim wrestlingiem?
Chris Sander: - Gdy miałem trzy lata, mój tata pierwszy raz zabrał mnie do hali sportowej w Rosemont Horizon na walkę amerykańskiego wrestlingu. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłem na ringu Hulka Hogana. Byłem zafascynowany jego energią i charyzmą. Oglądam wrestling przez 26 lat i ta pierwsza walka, którą wtedy oglądałem, zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Po jej obejrzeniu chciałem być taki sam, jak Hulk Hogan. Tę walkę pomiędzy Hoganem i jego szkockim przeciwnikiem „Rowdy” Roddy Piperem oglądało wtedy 24 tysiące ludzi. Walki pomiędzy Hoganem i Piperem odbywały się wtedy kilkakrotnie w ciągu czterech miesięcy. Byłem na wszystkich z nich i za każdym razem organizatorzy sprzedawali wszystkie bilety.
Nie bardzo mogę sobie wyobrazić, aby trzyletnie dziecko mogło zafascynować się do tego stopnia tego typu widowiskiem?
- Z podobnymi wątpliwościami spotkałem się już wielokrotnie ze strony innych moich rozmówców. To widowisko było dla mnie wtedy czymś naprawdę specjalnym. Hogan wpadł mi od razu w oko. W tym czasie interesowałem się już postaciami z kreskówek, komiksów i Hogan był dla mnie prawdziwym, żywym charakterem z takiego komiksu. Postaci Supermana czy Spidermana nie widzisz nigdy na żywo. Hulk Hogan był wówczas dla mnie taką żywą postacią z komiksu.
Z pewnością już tego nie pamiętasz, ale być może rozmawialiście o tym w domu i ze znajomymi. Czy wiesz ilu – w przybliżeniu – Amerykanów polskiego pochodzenia obejrzało tę walkę na żywo?
- Ludzi z naszej grupy etnicznej było wśród widzów bardzo mało, myślę, że nie więcej niż 5 procent. Teraz jako jego agent będę się starał przybliżyć postać Hogana jak największej ilości Amerykanów polskiego pochodzenia!
Hogan rozpoczął karierę w zawodowym wrestlingu ponad trzydzieści lat temu, w 1997 roku. Jak on to robi, że dzisiaj w wieku 56 lat nadal utrzymuje się w tak znakomitej formie?
- Hogan wstaje o 5 rano i odbywa codziennie trzygodzinny trening na siłowni. Ściśle przestrzega określonej diety. Nie jada chleba, unika cukru. Często spożywa mięso kury czy indyka. Pije dużo wody. Jest pod tym względem bardzo zdyscyplinowany. Podobną dietę utrzymuje od ponad 25 lat.
Nieodłączną częścią wszystkich tzw. sportów kontaktowych a szczególnie sportów walki są częste urazy czy różnego rodzaju kontuzje. Jak z tym problemem radzi sobie Hogan?
- W ciągu całej dotychczasowej kariery w zawodowym wrestlingu Hulk Hogan przeszedł 25 operacji chirurgicznych. W ubiegłym roku w ciągu trzech miesięcy dwukrotnie miał operację pleców. Przeszedł operację łokcia, szyi, ma wymienione dwa kolana.
Z tego, co mówisz, wydaje się, że on jest bardziej pokiereszowany niż niejeden weteran wojny irackiej?
- To prawda. W zawodowym wrestlingu bardzo często przydarzają się kontuzje, mimo że zapaśnicy przechodzą specjalistyczny trening, aby ich unikać. Podczas jednej z operacji Hogan miał usunięte dwa kręgi z kręgosłupa, przez co jest w tej chwili o dwa cale niższy.
Pierwszą walkę Hogana obejrzałeś na żywo w wieku trzech lat. Myślę, że później nie zmarnowałeś żadnej okazji, aby zobaczyć go ponownie, gdy tylko pojawiał się w Chicago…
- Gdy byłem dzieckiem na jego walki wybieraliśmy się całą rodziną. Kiedy skończyłem 16 lat i zrobiłem prawo jazdy, zacząłem jeździć na jego walki do Indianapolis, Detroit, Iowa. Już wtedy Hogan zaczął mnie rozpoznawać na swoich walkach. Zdarzało się, że podczas krótkiej rozmowy przypominał mi, że widział mnie na swojej poprzedniej walce.
W jakich amerykańskich miastach widziałeś jego walki?
- Oprócz tych, które wymieniłem muszę dodać San Francisco, Los Angeles, Tampę, Nowy Jork, Denver, Rapid City w stanie Iowa, San Antonio w Teksasie, Honolulu na Hawajach. Byłem także na jego walkach w Toronto i Montrealu, Mexico City oraz w Tokio w Japonii. Myślę, że w ciągu ostatnich 26 lat obejrzałem na żywo około 500 walk Hogana.
Kto finansował twoje wyjazdy na mecze Hogana?
- Sam je finansowałem. Zarobione pieniądze przeznaczałem na pokrycie kosztów utrzymania i finansowanie podróży na walki Hogana.
Ile kosztują bilety na jego walki?
- Ceny są zróżnicowane w zależności od miejsca, gdzie walka się odbywa i oczywiście od miejsca, z którego ogląda się walkę na hali widowiskowej. Zazwyczaj ceny wahają się od 40 do 300 dolarów. Ceny biletów na arenach poza granicami USA mogą być trochę wyższe. Na jego walkę w Tokio przyszło 64 tysiące kibiców. W listopadzie Hogan będzie walczył po raz pierwszy w Australii. Walki będą się odbywać w czterech miastach – Melbourne, Perth, Brisbane, Sydney i wszystkie bilety są już wysprzedane. Jego pierwszą walkę w Australii obejrzy 58 tysięcy widzów!
Rozumiem, że w tej chwili nie musisz już kupować biletów na walki Hogana, masz na nie wstęp za darmo…
- W tej chwili Hogan mi płaci. Całkowicie sfinansował koszty mojego pobytu na jego walkach w Australii (koszt biletu lotniczego, pobytu w hotelach, wynajmu limuzyn, itp.).
W lipcu przygotowałem sesję podpisywania autografów przez Hogana na stadionie Toyota Park w Bridgeview, IL. Hogan powiedział wtedy, że jeśli ta sesja wypadnie dobrze, to zostanę jego agentem. I tak się właśnie stało. 26 lat mojej lojalności, poświęceń, wyrzeczeń zaowocowało wreszcie tym, czego nie mogłem przewidzieć w najskrytszych marzeniach. Kiedy Hogan złożył podpis na moim pierwszym kontrakcie, nie byłem w stanie powstrzymać wzruszenia, rozpłakałem się i przez 10 minut modliłem się, dziękując Bogu za wszystko, co mnie spotkało.
Czyli występy Hogana w Australii w listopadzie br. przygotował już nowy agent Hulka Hogana, Chris Sander?
- Tak oczywiście, to ja załatwiałem sprawy dotyczące reklamy, rezerwowałem hotele, przeloty lotnicze i załatwiałem szereg spraw związanych z przeprowadzeniem pokazów. Kolejne jego walki, które będę przygotowywał, odbędą się w Los Angeles, Bostonie, Nowym Jorku.
Czy myślałeś o pokazaniu Hulka Hogana polskiej publiczności w starym kraju nad Wisłą?
- Są takie plany, aby w przyszłym roku na wiosnę pokazać Hogana kibicom w Warszawie i Krakowie. Chciałbym, aby Hogan, podobnie jak to było w moim przypadku, stał się wzorem do naśladowania (role model) dla wielu Polaków. Nie wiadomo w tej chwili, kto mógłby być przeciwnikiem Hogana podczas jego występów Polsce. Mam takie skryte plany, aby przeciwnikiem tym był Andrzej Gołota. Nie wiem tylko, czy Gołota byłby w stanie w tak krótkim czasie, przyswoić sobie technikę walki w zawodowym wrestlingu. Wydaje mi sie, że walka tych dwóch zawodników przyciągnęłaby sporo publiczności.
Co najbardziej zafascynowało cię w osobowości Hogana, w sposobie jego zachowania czy postępowania, co predestynuje go twoim zdaniem do bycia wzorem do naśladowania dla innych ludzi?
- Jego serce, dobroć dla dzieci, zrozumienie dla ludzkiego nieszczęścia. W Stanach Zjednoczonych od kilkudziesięciu lat funkcjonuje charytatywna fundacja opiekująca się nieuleczalnie chorymi dziećmi Make-A-Wish Foundation. Od dwudziestu lat, a może nawet dłużej, Hogan wygrywa konkursy popularności wśród tych nieszczęśliwych dzieci. Ich ostatnim życzeniem jest zobaczyć właśnie jego. Hogan wielokrotnie odwiedzał takie dzieci w różnych szpitalach na terenie Stanów Zjednoczonych. Mnie zdarzyło się kilkakrotnie towarzyszyć mu podczas tych wizyt. Nigdy nie zapomnę wizyty w jednym z nowojorskich szpitali, podczas której Hogan spotkał się z umierającym 8 letnim chłopcem. Wizyta Hogana sprawiła mu olbrzymią radość. - Nigdy nie widziałem mojego syna tak uradowanego w ciągu kilku lat jego choroby - powiedział po wizycie ojciec umierającego na raka chłopca.
Hulk Hogan wielokrotnie przekazywał znaczne kwoty, po 100 000 dolarów i więcej, na rzecz tej fundacji. Chętnie spotyka się też z dziećmi w krajach, w których aktualnie występuje i gdzie cieszy się również ogromną popularnością. Przykładem mogą być chociażby Indie, w których był natychmiast rozpoznawany i owacyjnie witany przez rzesze dzieci. Jest też bardzo bezpośredni w spotkaniach z kibicami czy wielbicielami, również w życiu prywatnym, poza ringiem. Chętnie wita się ze swoimi sympatykami, rozmawia, rozdaje autografy. Nie uważa się wcale za kogoś lepszego.
Którzy ze znanych amerykańskich sportowców, aktorów czy piosenkarzy należą do kręgu jego przyjaciół, bywali na jego pokazach zawodowego wrestlingu?
- Jego bliskim przyjacielem jest Muhammad Ali, który często bywał na jego pokazach i był też sędzią jego walki 20 lat temu w NYC. Kilka lat temu Muhammad Ali uczestniczył razem z córką w jego pokazie w Los Angeles. Na innym jego występie, również w LA, był Michael Jackson. Pojawiła się też Britney Spears, która bardzo się ucieszyła, gdy dostała autograf Hogana. Jednym z jego najbliższych przyjaciół jest aktor Sylvester Stallone.
Widziałem w Chicago w twoim prywatnym domu imponującą kolekcję pamiątek, memorabiliów dotyczących Hulka Hogana, której nie powstydziłoby się niejedno muzeum. Od jak dawna zajmujesz się ich zbieraniem, które z nich przedstawiają dla ciebie największą wartość?
- Zbieranie tych pamiątek trwa już 26 lat. Zajmuję się tym od czasu, gdy jako trzylatek widziałem po raz pierwszy Hogana na ringu. Myślę, że mam w swoich zbiorach około 10 000 autografów Hogana. Do najcenniejszych pamiątek należą niewątpliwie buty, w których Hogan walczył 12 lat temu, kilka kompletów koszulek, szortów, w których walczył Hogan a także kilka jego pasów mistrzowskich. Jednakże ze wszystkich pamiątek najbardziej sobie cenię zdjęcie, które przedstawia moją mamę, nieżyjącego już od czterech lat ojca oraz Hulka Hogana. Na tym zdjęciu znajdują trzy najważniejsze osoby w moim życiu, które bardzo kocham i dlatego przedstawia dla mnie taką wartość.
Stosunki pomiędzy twoją rodziną i rodziną Hogana są bardzo bliskie. Wiem, że kilkakrotnie gościliście w jego domu w Tampie na Florydzie. On zapewne, przebywając w Chicago, odwiedza wasz dom. Od kiedy trwają takie zażyłe stosunki pomiędzy waszymi rodzinami?
- Dziewięć lat temu zaprosił mnie po raz pierwszy do złożenia wizyty w jego rodzinnym domu na Florydzie. Podczas tej wizyty zapytałem go, czy podczas następnego spotkania nie chciałby poznać moich rodziców? Hulk ochoczo przystał na moją propozycję. Pięć miesięcy później odwiedziłem go ponownie. Tym razem przyjechałem z rodzicami. Rok później Hogan miał kolejną walkę w Chicago. Wtedy zaprosiłem go po raz pierwszy do naszego domu. Moja mama ugotowała wtedy na obiad gołąbki. Jadł je po raz pierwszy w życiu i tak mu smakowały, że zjadł ich około 20. Później zdarzyło się kilka razy, że zapraszał mnie do spędzenia wakacji u niego na Florydzie i za każdym razem przysyłał mi bilet lotniczy. Kiedy on z kolei bywał w Chicago zawsze składał wizytę w moim domu. Ostatni raz gościliśmy go 10 lipca br. Jak zwykle został poczęstowany gołąbkami. Tym razem zjadł również kapustę, wypił piwo Miller Light i kawę.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że amerykański profesjonalny wrestling nie może być uważany za prawdziwy sport. Wszyscy wiedzą, że uderzenia, kopnięcia, niebezpieczne rzuty czy pady są sfingowane a znakomite aktorstwo uczestników tego spektaklu sprawia tylko wrażenie, że rozgrywający się przed naszymi oczami pojedynek jest prawdziwy. Pojedynki odbywają się według ściśle określonych, wcześniej przygotowanych scenariuszy, w których zwycięzca i pokonany są wskazywani przed rozpoczęciem walki. Co przyciąga w takim razie tysiące widzów na te widowiska, czym oni się tak naprawdę ekscytują?
- Zawodowy wrestling jest czymś zupełnie innym od wszystkich amerykańskich sportów. Jest to połączenie kina czy przedstawienia teatralnego ze sportem. Z aktorów, którzy w tym uczestniczą promieniuje na widzów olbrzymia energia i pewnego rodzaju magia. Oglądając to widowisko znajdujesz się w specyficznej aurze, której nie jest w stanie wykreować żaden inny sport. Jeśli oglądasz Supermena na srebrnym ekranie, to rozgrywająca się przed twoimi oczami akcja powoduje, że chciałbyś, aby dobro zawsze zwyciężało zło. Kiedy oglądasz walkę wrestlingu, to tak jakbyś film o Supermanie oglądał na żywo.
Które z walk Hulka Hogana najbardziej ci się podobały, najbardziej utkwiły ci w pamięci?
- Myślę, że były to walki Hogana z francuskim olbrzymem Andre the Giantem. Ich pierwszy pojedynek miał miejsce dwadzieścia dwa lata temu, 29 marca 1987 roku w hali Pontiac Silverdome w Detroit. Tę walkę obejrzało wtedy ponad 93 000 kibiców, co jest rekordem w historii zawodowego wrestlingu. Wygrał Hogan. Pojedynek rewanżowy zakończył się zwycięstwem Andre the Gianta. Tę drugą walkę, rok później oglądało w NBC 40 milionów telewidzów. Była to pierwsza przegrana Hogana w ciągu pięciu lat.
Czy zdarza się czasami, że mimo tego, iż aktorzy spektaklu zapaśniczego grają swoje role zgodnie z napisanym scenariuszem walki, to ten, który miał ją wygrać, niespodziewanie doznaje jakiejś kontuzji, urazu – np. krzesło, którym został uderzony okazało się twardsze niż przewidywał – i planowany zwycięzca nie jest w stanie kontynuować walki i... przegrywa ją?
- Oczywiście, takie przypadki również się zdarzają. Coś takiego zdarzyło się podczas występów Hulka Hogana w Mexico City, kiedy jego przeciwnik został zabrany z ringu do szpitala ze złamanym nosem. Wtedy to właśnie on miał być zwycięzcą pojedynku – tak przewidywał scenariusz – ale na skutek niespodziewanego zbiegu niekorzystnych dla niego okoliczności walkę wygrał Hogan. Dziewięć lat temu podczas jednego z pokazów miał miejsce wypadek śmiertelny, skaczącemu z góry aktorowi zerwała się zabezpieczająca go lina. Spadł z wysokości 70 stóp i poniósł śmierć na miejscu.
Które z kilku istniejących federacji zawodowego wrestlingu są dzisiaj najbardziej znaczące w tym biznesie?
- Największą na świecie i posiadającą obecnie największy prestiż jest World Wrestling Entertainment. Hulk Hogan walczył w tej federacji przez 20 lat. W Japonii, gdzie profesjonalny wrestling jest chyba jeszcze bardziej popularny niż w USA, istnieje około 20 różnych federacji.
Podobnie do innych znaczących amerykańskich sportów jak tenis, koszykówka, futbol, bejsbol czy hokej profesjonalny wrestling ma również swój Hall of Fame. Hulk Hogan dostąpił zaszczytu przyjęcia w poczet członków tej organizacji w kwietniu 2005 roku. Czy byłeś świadkiem tej uroczystości?
- Tak. Byłem zaproszony przez Hogana i było to dla mnie duże wyróżnienie, że w obecności jego najbliższej rodziny byłem świadkiem przyjmowania Hulka do tej prestiżowej organizacji. Osobą wprowadzającą Hogana do WHF był jego bliski przyjaciel Sylvester Stallone. Świadkami ceremonii było wielu znanych zawodników zawodowego futbolu i bejsbolu, ponieważ dla wielu z nich Hogan był idolem. W uroczystości uczestniczył też Muhammad Ali. Hogan był bardzo wzruszony, miał łzy w oczach.
Chris, dziękuję za rozmowę.