Sony Ericsson Open 2012 - tryumf Agnieszki Radwańskiej
Występy Agnieszki Radwańskiej na tegorocznym turnieju Sony Ericsson Open w Miami zapisały się złotymi zgłoskami w historii polskiego tenisa. Krakowianka została pierwszą polską tenisistką, która wygrała ten turniej. To zwycięstwo na twardych kortach Crandon Park w Key Biscayne w pobliżu Miami na Florydzie jest największym sukcesem w jej dotychczasowej karierze zawodowej tenisistki.
Rangę sukcesu podnosi fakt, że rozgrywany na Florydzie od 1985 roku turniej posiada kategorię Premier Mandatory. Oznacza to, że udział w nim ma dla najlepszych zawodniczek WTA Tour charakter obowiązkowy, a ewentualną absencję można usprawiedliwić jedynie poważną kontuzją. Stąd z „wielkoszlemowej obsady” tego turnieju w Miami zabrakło tylko Belgijki Kim Clijsters.
Rozstawiona w turnieju z numerem piątym Radwańska w drodze do finału nie straciła seta, pokonując: Madison Keys 6-1, 6-1, Silvię Soler Espinosę 6-1, 6-2, Garbinę Muguruza Blanco 6-3, 6-2, Venus Williams 6-4, 6-1, oraz Marion Bartoli 6-4, 6-2. Półfinałowy pojedynek Agnieszki z Marion Bartoli zapowiadał się niezwykle emocjonująco, ponieważ francuska tenisistka dokonała wyczynu, który nie udał się w tym sezonie żadnej z zawodniczek WTA Tour, a mianowicie przerwała pasmo 26 z rzędu zwycięstw aktualnej liderki rankingu w kobiecym tenisie, Victorii Azarenki. Niestety jakość półfinałowego pojedynku Agnieszki z Marion „zepsuła” kontuzja nogi francuskiej tenisistki, przesądzając w znacznym stopniu o końcowym wyniku meczu. Nagrodzona rzęsistymi oklaskami za sportową postawę i nieustępliwą walkę do ostatniego punktu, Marion opuszczała stadion centralny ze łzami w oczach i z trudnym do udźwignięcia bagażem siedmiu kolejnych porażek z rąk polskiej zawodniczki.
O zwycięstwie Agnieszki 7-5, 6-4 nad utytułowaną przeciwniczką Marią Sharapovą w decydującej odsłonie turnieju zadecydowała zarówno mądra strategia, jak i niemalże perfekcyjne wyegzekwowanie założeń taktycznych podczas dwusetowego pojedynku trwającego godzinę i 44 minuty. „Myślę, że zagrałam dzisiaj bardzo dobrze. Wszystko mi wychodziło, nie mogę na nic narzekać” – powiedziała Radwańska na pomeczowej konferencji prasowej. Polska zawodniczka trzykrotnie umiejętnie wybrnęła z tarapatów związanych z przełamaniem jej serwisu, a sama dwukrotnie w końcówce każdego seta przełamała serwis przeciwniczki, co wystarczyło do zwycięstwa. Zasmucona Rosjanka, dla której tegoroczny udział w finale turnieju w Miami był czwartą nieudaną próbą zdobycia tytułu mistrzowskiego, w pełni potwierdziła opinię o meczu swojej przeciwniczki – „Sądzę, że Agnieszka zagrała niezwykle dobrze dzisiaj. Była bardzo pewna, odgrywała każdą dodatkową piłkę, a ja popełniałam błędy. Kiedy miałam okazję, aby przełamać jej serw, nie wykorzystywałam jej. Kiedy ona [Agnieszka] miała takie okazje, potrafiła je wykorzystać”.
Tomasz Wiktorowski, który od roku towarzyszy Agnieszce w jej tenisowych wojażach zastępując w roli trenera ojca Agnieszki, Piotra Radwańskiego, bardzo pochlebnie skomentował finałowy mecz swojej podopiecznej – „Bardzo dobry, świetny mecz. Do perfekcji zabrakło tylko trochę wyższego procentu skuteczności przy pierwszym serwisie. Niczego nie można za to zarzucić, jeżeli chodzi o poruszanie się po korcie, waleczność, trzymanie się linii końcowej. Agnieszka nie dała się zepchnąć za nią tak, jak większość zawodniczek grających z Sharapovą, tylko przetrzymała do końca parę ważnych wymian, zagrała kilka bolesnych kontr i nie pozwoliła wchodzić jej w kort”. W wywiadzie udzielonym dziennikarzowi polskiemu dla magazynu tenisowego „Tenisklub” Wiktorowski pozytywnie ocenił szanse Radwańskiej na jej pierwsze zwycięstwo w turniejach wielkoszlemowych, takich jak Wimbledon czy US Open – „Kiedyś zastrzegłbym, że potrzebne jest dobre losowanie, ale dziś już wiem, że jest w stanie poradzić sobie z każdą rywalką”. Zdaniem Wiktorowskiego najlepsza polska tenisistka nie jest również bez szans na zwycięstwo w turnieju Rolanda Garrosa na kortach ziemnych – „Wcale nie twierdzę jednak, że Paryż jest nie do zdobycia, choć tam Agnieszce będzie wygrać najtrudniej”.
Sukces Radwańskiej w Miami jest drugim zwycięstwem turniejowym polskiej tenisistki w sezonie 2012. Poprzednio wygrała turniej w Dubai. W swej 7-letniej karierze w WTA Tour Agnieszka Radwańska wystąpiła w 11 finałach, z których 9 wygrała. Do zwycięstwa w Miami Radwańska legitymizowała się drugim najlepszym w tegorocznym sezonie WTA Tour stosunkiem zwycięstw do porażek 26-4, ustępując jedynie liderce rankingu Victorii Azarence 26-1. Wszystkie cztery porażki spotkały Agnieszkę z rąk... Victorii.
Djokovic umacnia się na pozycji lidera ATP Tour
Serbski tenisista Novak Djokovic po przekonywującym zwycięstwie 6-1, 7-6 (4) nad Szkotem Andy Murray’em umocnił się na pozycji lidera rankingu ATP Tour, powiększając dystans do drugiego w rankingu Hiszpana, Rafaela Nadala, o 2735 punktów. Djokovic obronił wywalczony w ubiegłym roku tytuł mistrzowski na kortach Crandon Park w Miami i został trzecim zawodnikiem w historii tych zawodów, po Andre Agassim i Pete Samprasie, który trzykrotnie tryumfował na tym turnieju. Dla Djokovica był to 11 tytuł mistrzowski w turniejach kategorii ATP Masters 1000, co plasuje go razem z Pete Samprasem na 4 pozycji w historii zwycięstw tej klasy turniejów tenisowych. „Każdy tytuł mistrzowski jest wielki i ma duże znaczenie. Wygrałem tutaj trzy razy. Myślę, że mówi to wystarczająco dużo o tym, jak się czuję grając w Miami. Uwielbiam ten tłum kibiców. W ciągu kilku ostatnich lat grałem tutaj naprawdę dobrze, tak więc ten fakt zachęca mnie do dobrych występów na zbliżających się turniejach na kortach ziemnych” – powiedział po końcowym zwycięstwie Djokovic.
Ostatni walc Fernando Gonzaleza
31-letni chilijski tenisista Fernando Gonzalez występem w turnieju 2012 Sony Ericsson Open w Miami postanowił zakończyć swoją karierę w ATP Tour. Gonzalez, plasujący się na 5 pozycji w rankingu ATP Tour u szczytu swojej kariery w 2007 roku, od dwóch lat nękany kontuzjami, w październiku 2010 roku poddał się operacji chirurgicznej prawego biodra. Po rehabilitacji wznowił treningi i występy, ale nie był w stanie osiągnąć takiego poziomu tenisowej formy, która pozwalałaby mu na skuteczną rywalizację z najlepszymi. Dlatego też zdecydował się przejść na sportową emeryturę.
W ciągu 13-letniej kariery rozpoczętej w 1999 roku sympatyczny Chilijczyk wygrał 11 turniejów oraz 370 meczów w ATP Tour. Największe sukcesy w karierze Fernando Gonzaleza to: złoty medal w deblu w parze z rodakiem Nicolasem Massu na igrzyskach olimpijskich w Atenach w 2004 roku oraz brązowy medal w grze pojedynczej na tych samych zawodach; srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Beijing (2008) w turnieju singlowym; osiągnięcie finału w grze pojedynczej na Australian Open w 2007 roku oraz dwóch finałów w turniejach Masters 1000, w 2006 roku w Rzymie i 2007 roku w Madrycie. Fernando Gonzalez odniósł także kilka spektakularnych sukcesów w okresie juniorskim. W 1997 roku w parze z Nicolasem Massu wygrał juniorski turniej deblowy US Open, w 1998 roku wygrał turniej singlowy oraz deblowy w parze z Wenezuelczykiem Jose de Armas na Roland Garros, osiągnął także 1 pozycję w światowym rankingu.
Przeciwnikiem Gonzaleza w jego ostatnim, pożegnalnym meczu w ATP Tour był Francuz Nicolas Mahut. Francuski tenisista pokonał Gonzaleza w trzysetowym pojedynku 7-5, 4-6, 7-6 (3).