Wspólnota "Jaśmin" w Chicago - miejsce magiczne
Pierwszego czerwca obchodzony jest w Polsce (oraz w innych krajach słowiańskich) Dzień Dziecka. W Stanach Zjednoczonych święto to przypada na drugą niedzielę czerwca. Z tego względu wolontariusze ze Wspólnoty Integracyjnej „Jaśmin" przygotowali dla swoich małych podopiecznych przeróżne gry, zabawy i niespodzianki. Ta wspaniała impreza zorganizowana zostanie w Camp Vista w Wisconsin – miejscu wyjątkowym dla wielu „jaśminowych" dzieci. To tam odbywają się bowiem kolonie i niezapomniane, rodzinne wyjazdy w plener.
Wspólnota „Jaśmin” powstała we wrześniu 2007 roku przy Milenijnym Ośrodku Jezuickim z inicjatywy Ojca Piotra Kochanowicza, który do dziś jest opiekunem duchowym całej organizacji, a przede wszystkim wielkim przyjacielem dzieci, rodziców i wolontariuszy. „Pięć lat temu wspólnota zrzeszała zaledwie kilkanaście osób. «Jaśmin» stale się jednak rozrasta – tłumaczy jedna z wolontariuszek, Anna Bartold. – Wspólnotę tworzą dzieci z rodzinami oraz wolontariusze i przyjaciele. Obecnie zrzeszone są 43 rodziny oraz 75 wolontariuszy. Schorzenia, na które chorują nasze dzieci, to zespół Downa, porażenie mózgowe i autyzm.”
Członkowie Wspólnoty spotykają się przynajmniej raz w miesiącu w Jezuickim Ośrodku Milenijnym, uczestnicząc w specjalnej mszy świętej. Później następuje drugi, szczególnie lubiany przez najmłodszych, etap spotkania.
„Rodzice rozmawiają, wymieniają się informacjami i doświadczeniami; mają też miejsce seminaria i warsztaty edukacyjne. Wtedy dzieci spędzają czas ze sobą i swoim rodzeństwem pod opieką naszych niezastąpionych woluntariuszy, którzy oddają im swój czas i serce, organizując gry, zabawy, wszelakie formy rozrywki i poczęstunek. Dzieci uwielbiają te wspólne spotkania. W «Jaśminie» są w pełni akceptowane, czują się bezpiecznie i komfortowo, nawiązują nowe przyjaźnie i rodzi się w nich poczucie przynależności do grupy” – opowiada jedna z mam zrzeszonych we Wspólnocie, Renata Janik.
Jaśmin tworzy grupa niezwykle aktywnych, prężnych i pełnych poświęcenia ludzi. Oprócz wspomnianych wyżej wyjazdów do Wisconsin, biorą oni czynny udział w corocznym Pikniku Ojców Jezuitów oraz w Paradzie Trzeciomajowej. Organizują też bale przebierańców, teatrzyki kukiełkowe, pielgrzymki, wycieczki, a nawet warsztaty, podczas których dzieci ręcznie dekorują np. bombki choinkowe. Warto też wspomnieć o zajęciach terapeutycznych dla rodziców.
„Każdy wolontariusz w naszej Wspólnocie odbywa trzymiesięczny staż. To dla niego specjalny czas i możliwość rozpoznania, czy praca w grupie integracyjnej spełnia jego oczekiwania. Po okresie próbnym wolontariusz składa roczną deklarację i oficjalnie wstępuje w szeregi jaśminowych wolontariuszy. Po krótkim czasie staje się odpowiedzialny za jedno dziecko. Nawiązuje z nim relację i poznaje jego świat. Na wspólnych wyjazdach, piknikach, podczas zabaw jest odpowiedzialny za swojego podopiecznego. Podpisana roczna deklaracja zobowiązuje wolontariusza do regularnego uczestnictwa w spotkaniach i do pełnego zaangażowania się w działalność naszej Wspólnoty” – tłumaczy jeden z wolontariuszy, Sławomir Budzik. Pytany o to, w jaki sposób wolontariusze pomagają dzieciom z niepełnosprawnościami, odpowiada:
„Nigdy nie czułem, że to my, wolontariusze, pomagamy dzieciom. Przyglądając się z boku może tak to wyglądać, ale z boku nie widać naszych serc i naszych potrzeb. A to właśnie nasze serducha potrzebują tych dzieci. Praca wolontariusza to ciągła nauka miłości.”
Wszyscy wolontariusze „Jaśminu” zapewniają, że praca we Wspólnocie, choć często wymagająca, przynosi wiele satysfakcji i radości.
„Nasza Wspólnota nie leczy dzieci w sensie medycznym, choć leczymy na przykład nadszarpnięte relacje między dzieckiem a najbliższymi. Martwimy się i dbamy o nasze jaśminowe dzieci jak o własne. Dlatego historie, które zapamiętujemy, są historiami uczuć. Wiele naszych dzieci jest szczególnie uzdolnionych. W grupie mamy na przykład uroczą Kathleen. To dziewczynka z zespołem Downa. Pomimo przeszkód, z niesamowitym uporem uczy się grać na pianinie. Podczas jednego z wyjazdów do malowniczego ośrodka Camp Vista w stanie Wisconsin wolontariusze spontanicznie zorganizowali jej prawdziwy koncert. Były plakaty, bilety i promocja imprezy. Przy wypełnionej po brzegi sali koncertowej nasza Kathleen zaskoczyła siebie, rodziców i nas, wolontariuszy. Zagrała czysto i wzruszająco. Za owacjami na stojąco popłynęły łzy. Wzruszenie wypełniło całą naszą grupę. Było pięknie. Okazuje się, że mimo tylu przeszkód można jednak nauczyć się grać na pianinie. Szkoda tylko, że z tej lekcji nie korzystamy na co dzień. Ile w tej dziewczynce siły, samozaparcia i motywacji. Takie właśnie chwile cieszą najbardziej, bo później okazuje się, że stają się inspiracją dla nas samych w naszym życiu prywatnym czy zawodowym” – mówi Sławomir Budzik.
Z kolei Marta Miezal, mama Łukasza, jednego z jaśminowych dzieci, przekonuje, że wspólne spotkania są odskocznią od szarej rzeczywistości dla całych rodzin: „Dla nas «Jaśmin» jest taką ostoją, gdzie możemy wymienić się informacjami z innymi rodzicami. Równocześnie dajemy naszemu synowi szansę na spotkanie i zabawę z dziećmi, które borykają się z podobnymi problemami jak on. Jest to również bardzo ważne dla naszej córki, która ma okazję poznać inne rodzeństwo dzieci niepełnosprawnych. Łatwiej jest jej zaakceptować odmienność swojego brata, bo widzi, że nie jest odosobniona.”
Wspólnota „Jaśmin” jest organizacją niedochodową, charytatywną. Utrzymuje się dzięki wsparciu sponsorów, darczyńców i ludzi dobrej woli. Jak mówi Renata Janik, „pracą własnych rąk staramy się zarobić na utrzymanie.” Głównym źródłem dochodów organizacji są więc przedsięwzięcia typu sprzedaż palm wielkanocnych i własnoręcznie zdobionych bombek bożonarodzeniowych, czy sprzedaż biletów na Jaśminowy Teatr Kukiełkowy i coroczny integracyjny Bal Karnawałowy.
W tym roku „Jaśmin” obchodzić będzie pięciolecie istnienia. „To moment szczególny dla wszystkich członków Wspólnoty – mówi Sławomir Budzik. – Myślę, że po tych pięciu latach działalności nie zatraciliśmy swoich ideałów. Dzięki temu nasze serca stały się wrażliwsze na ból, na krzywdę – po prostu na drugiego człowieka. A takie serca są najdoskonalszym i najszlachetniejszym materiałem budulcowym i to one budują wyjątkowego ducha jaśminowego. Myślę, że to jest właśnie nasze największe osiągnięcie, a zarazem najtrudniejsze zadanie, jakie stoi przed nami. Jeżeli ludzie czują się ze sobą dobrze, czują się rozumiani, czują, że pięknie żyją, to czy można odważnie powiedzieć, że Wspólnota «produkuje» szczęśliwych ludzi? Myślę, że można. A wszystko dzięki wspomnianemu duchowi. To jest ta wartość, z której wszyscy jesteśmy dumni.”
Wspólnota Integracyjna „Jaśmin” stale zaprasza rodziny z dziećmi niepełnosprawnymi oraz osoby zainteresowane pracą wolontariacką do uczestnictwa w spotkaniach. Szczegóły znaleźć można w internecie, na stronie www.wspolnotajasmin.org.
Natomiast osoby prywatne, firmy oraz instytucje, które chciałyby wesprzeć finansowo Wspólnotę, mogą to zrobić przez wystawienie czeków lub dokonanie wpłaty na podane niżej konto.
Wszak wszystkim nam leży na sercu dobro dzieci, niesienie im pomocy, dbanie o ich rozwój duchowy i intelektualny, a także zapewnianie im wielu szczęśliwych chwil, wywołujących uśmiech na malutkich twarzach.
Czeki wystawione na Jasmin Integrated Group można wysyłać na adres:
Jasmin Integrated Group
(Wspólnota Integracyjna „Jaśmin”)
5835 W.Irving Park Rd.
Chicago IL.60634-2609
Konto bankowe: CHASE 964039325