"Cudze chwalicie a swego nie znacie?"- polskie tradycje Świąt Bożego Narodzenia
Badania socjologiczne pokazują, że coraz słabiej pamiętamy polskie świąteczne tradycje. Co roku, w okresie od końca listopada aż do świąt Bożego Narodzenia wszechobecny agresywny marketing sprawia, że zbyt często ulegamy zakupomanii i zbyt dużą wagę przywiązujemy do tego co materialne. A przecież Boże Narodzenie - a w szczególności Wigilia - to wieczór prawdziwego zbliżenia, pojednania, wzajemnego odpuszczania win, czas miłości i dobroci. W polskiej tradycji czas ten od pokoleń jest celebrowany jako najbardziej uroczysty, rodzinny i wzruszający w całym roku.
Wiąże się z nim wiele zwyczajów: zachowywanie w tym dniu postu, zasiadanie do kolacji w odświętnym ubraniu gdy tylko zaświeciła się pierwsza gwiazdka, sianko pod białym obrusem, dzielenie się opłatkiem z domownikami i ze zwierzętami, zostawianie dodatkowego krzesła i nakrycia "dla wędrowca". Wg tradycji na stole powinna się znaleźć nieparzysta liczba potraw, a szczególnie ważne wśród nich były przyrządzane na różne sposoby potrawy z ryb tkj. karpie, szczupaki, liny, sandacze, śledzie. W zależności od regionu Polski wigilijne menu obfituje w wiele potraw, które jemy tylko jeden raz w roku. To choćby kutia, pierogi lub kluski z makiem, miodem i bakaliami albo kompot z suszonych owoców (gruszek, jabłek i śliwek). Na początku podawano barszcz czerwony z uszkami lub zupę grzybową. Potem na stole lądowały kapusta z grochem, postny bigos i wszelkiej maści pierogi: z kapustą, grzybami, okraszone olejem lnianym. Nieodłącznym składnikiem były kasze: gryczana, pęczak i koniecznie jaglana - jedyna, która ma wspaniałe właściwości oczyszczające organizm.
Wierzono, że jedzone w ten magiczny wieczór produkty mają wyjątkową moc i symboliczne znaczenie. Jabłka symbolizowały miłość, młodość i miały zapewnić zdrowie i siły witalne przez cały kolejny rok. Mak to obfitość i dobrobyt, a miód - darzony ogromnym szacunkiem i zwany 'słodyczą życia' - chronił od złego, miał zapewnić szczęście, radość i wszystko to, co najlepsze.
A skoro o miodzie mowa, to dodam jeszcze słowo o piernikach. Od dawnych czasów kształt, w jakim były wypiekane nie był przypadkowy: podobno okrągłe symbolizowały słońce i radość, gwiazdki i dzwonki chroniły od zła i odpędzały złe duchy, choinki to siły witalne i płodność, a te przypominające zwięrzątka miały przypominać o ofiarach składanym bogom w dawnych, starosłowiańskich czasach.
Polskie pierniki na Boże Narodzenie
(idealne na choinkę, przepis na ok, 30 szt.)
Ciasta piernikowe to wypieki o najbogatszej tradycji. Ich nazwa pochodzi od staropolskiego słowa „pierny” czyli pieprzny. Najważniejszy przy pieczeniu pierników jest dodatek prawdziwego miodu – to dzięki niemu zyskują wilgoć i jasnobrązowy kolor.
- 1 1/2 szklanka miodu,
- 10 dag cukru,
- 3 łyżki przyprawy do piernika
- 3 łyżki ciemnego kakao,
- 10 dag masła,
- 60 dag mąki (najlepiej jest użyć pół na pół mąkę pszenną i żytnią),
- 2 jajka,
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
Miód z cukrem, przyprawą do piernika i kakao lekko podgrzewamy aby składniki się połączyły, następnie dodajemy roztopione masło, mieszamy. Gdy masa ostygnie wsypujemy przesianą mąkę, sodę oczyszczoną, wbijamy żółtka i wyrabiamy gładkie ciasto. Rozwałkowujemy placek grubości 1,5 cm i wykrawamy różnie kształty pierniczków (starajmy się nie podsypywać zbyt dużo maki przy wałkowaniu bo ciasto stanie się twarde). Układamy na blaszce pokrytej pergaminem i pieczemy 10 minut w temperaturze 180 stopni.
Pierniczki najlepiej upiec tydzień przez świętami i przechowywać je w szczelnym pojemniku. Jeśli chcecie powiesić je na choince, przed upieczeniem pamiętajcie zrobić otwór na wstążkę lub sznureczek.
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia życzy WOLNA KUCHNIA
Źródło: wolnakuchnia.pl