Podziel się   

Tradycje i zwyczaje Pokaż wszystkie »

Opublikowany: 2013-12-21 16:54:17 · Czytany 6437 razy · 0 komentarzy
Nowszy Starszy

Zbliża oddalonych i skłóconych – polska Wigilia

Fot: Internet

W obrządku chrześcijańskim rzymsko-katolickim kończy się Adwent, czas oczekiwania na przyjście Pana. W ciągu tych czterech tygodni część Polaków oddawała się wielkiej konsumpcji, buszując po marketach w poszukiwaniu nowych części garderoby i prezentów, ale byli i tacy, którzy drogą wielowiekowej tradycji chodzili do kościoła na Roraty, by prawdziwie przeżyć ten okres oczekiwania, albowiem przed nami rodzinne święta, pełne pięknych obyczajów i podniosłego nastroju – Boże Narodzenie.

Jednakże dzień wcześniej, 24 grudnia, obchodzić będziemy Wigilię. Ma ona wielowiekową tradycję i przybierała w poszczególnych regionach kraju różne formy. Według niektórych dokumentów wieczerza wigilijna rozpoczynała się zawsze wspólną modlitwą i do końca miała charakter uroczysty i poważny. Np. nikomu oprócz gospodyni nie wolno było wstać od stołu, ani nawet rozmawiać, wszyscy jedli w milczeniu. A chociaż wszyscy byli głodni, bo cały dzień o suchym chlebie, to jednak podjadali wolno i godnie. Liczba obrzędowych potraw – powinna być nieparzysta – w zależności od środowiska (stanu? warstwy społecznej?) bywała różna: 5 lub 7 u chłopów, 9 u szlachty i 11 ewentualnie 13 u arystokratów.

Rano przy obrządku należało uważać, aby pierwszy do domu wszedł mężczyzna, co miało wróżyć na cały rok zdrowie, kobieta zaś przynosiła chorobę… Dzień jasny obiecywał, że kury się będą dobrze niosły, pochmurny gwarantował obfitość mleka… Pochmurne niebo wróżyło też zamążpójście pannom starym i bogatym, jasne – młodym i biednym…

Do wieczerzy wigilijnej zasiadano, gdy pierwsza gwiazda ukazała się na niebie. Istotnym elementem wystroju była choinka (sosenka, jodełka) – zwyczaj jej ustawiania przywędrował do nas z Niemiec. Na wsi wieczerze spożywano z jednej, pięknie ozdobionej glinianej miski, którą stawiano na opłatku. Na stole królowały potrawy: kapusta, groch, kutia, mak, miód, grzyby, kluski i ryba. W zamożnych domach staropolskich istniał zwyczaj przyrządzania na kolację wigilijną – oprócz wielu innych specjałów – dwunastu dań rybnych, z karpiem, szczupakiem i sandaczem w roli głównej. We wszystkich jednak domach najważniejszym momentem tej wieczerzy było dzielenie się opłatkiem. Po jedzeniu przychodził czas na śpiewanie kolęd (tak pięknych, jak nasze, nie ma na świecie nikt! – oczywiście wyjątkiem jest przepiękna, nastrojowa, austriacka „Cicha noc”) i zbiorowe udawanie się na Pasterkę. Wcześniej jeszcze gospodarz zlewał wszystkie resztki jedzenia do większej miski, łamał opłatek i szedł do stajni, by nakarmić tymi pozostałościami bydło.

Wiele tych zwyczajów, częściowo zmodyfikowanych, przetrwało do dziś. Gdzieniegdzie tylko rodacy przekomarzają się – wypływają na wierzch regionalizmy – czy ważniejsze są: zupa grzybowa z kluskami-łazankami, lubo też barszcz czerwony z uszkami… kluski z makiem czy pierogi z grzybami… Sporów nie ma tylko co do ryby – ta akceptowana jest już wszędzie.

Obecnie Wigilia w Polsce jest pełna tych rozmaitych symboli, które przemawiają do wszystkich z wielką mocą. Prawie w każdym domu (przyznają się do tego także niektórzy ateiści) przystraja się choinkę, która przez swą zieleń zachowaną nawet w zimie staje się symbolem Chrystusa jako „drzewa życia”. Światełka na choince przypominają nam, że Jezus jest Światłością świata. Ustawiony pod choinką żłóbek przywołuje na myśl narodzenie Syna Bożego w stajence pasterskiej. O miejscu narodzin Jezusa przypomina też garść siana położona pod obrusem lub na stole pod opłatkiem. Zgodnie z odwiecznym zwyczajem, po zachodzie słońca wszyscy domownicy zasiadają do wspólnego posiłku. Choć postny to posiłek, to tradycyjnie złożony z kilkunastu potraw. Każda z nich, znów zależnie od regionu, ma swoje symboliczne znaczenie. Oczywiście nie może na stole zabraknąć ryby.

Przy wigilijnym stole pozostawia się w wielu rodzinach wolne miejsce. Jest ono przeznaczone dla niespodziewanego gościa. Zofia Kossak napisała tak: „Ktokolwiek zajdzie w dom polski w święty wigilijny wieczór, zajmie to miejsce i będzie przyjęty jak brat. Wolne miejsce przy stole wyraża także naszą serdeczną pamięć o bliskich, którzy nie mogą spędzić świąt razem z nami, zwłaszcza o tych, którzy odeszli już na zawsze”.

W kraju nad Wisłą, jak w żadnym innym, wieczerza wigilijna ma charakter głównie religijny. Dlatego przed jej rozpoczęciem ojciec rodziny lub inna osoba – zależnie od tradycji danej rodziny – w uroczysty sposób odczytuje fragment Ewangelii mówiący o narodzinach Jezusa. Po wspólnej modlitwie, gdy na niebie już zabłyśnie pierwsza gwiazda, następuje dzielenie się opłatkiem, składanie sobie życzeń. Zwyczaj ten jest znany tylko tu. To dzielenie się opłatkiem zbliża oddalonych i skłóconych, oznacza poświęcenie się jednych dla drugich, uczy, że nawet ostatnim kawałkiem chleba należy podzielić się z bliźnim, a także łączy zmarłych z żywymi. Nie bez znaczenia jest podobieństwo opłatka wigilijnego do chleba eucharystycznego. Ma nam to przypominać, że tak, jak Chrystus oddaje się nam cały z miłości, tak i my powinniśmy czynić wobec naszych bliźnich.

Po posiłku rodzina zwykle gromadzi się przy choince, cieszy się otrzymanymi prezentami, kolęduje, i w ten sposób w radosnym nastroju czuwa aż do Pasterki. Zatem: „Niech razem z nami wtedy będą / Maryja z Bożą Dzieciną / I ci, którym w Noc Wigilijną / Łzy samotności płyną”…

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Tradycje i zwyczaje

Pozostałe kategorie tego artykułu: · Polonia na świecie · Polonia w USA · Polska

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...