Podziel się   

Polska Pokaż wszystkie »

Opublikowany: 2015-03-16 22:44:53 · Czytany 8632 razy · 0 komentarzy
Nowszy Starszy

Polskie Nagrania za 8,1 mln zł!

Fot: Internet

Polskie Nagrania za 8,1 mln zł! W czwartek 29 stycznia br. w kilku serwisach pojawiła się niewinna informacja, że  ministrowie kultury i skarbu przez swojego syndyka masy upadłościowej sprzedali Polskie Nagrania. Jedyną ofertę zakupu złożyła firma Warner Music Poland, która, jak się okazuje, dobiła targu za 8,1 mln zł. Ponadto Wiesław Prusiecki, biznesmen z Poznania, zaoferował 2 mln zł za część rozrywkową. Wpłacił wadium (1 mln zł), ale wycofał się po dziesięciu dniach. W stan upadłości Polskie Nagrania zostały postawione w 2013 r. Trzykrotnie syndyk wystawiał tę firmę fonograficzną na sprzedaż. Sprzedał dzisiaj za cenę wywoławczą – 8,1 mln zł.

Przypomnę, że po upaństwowieniu firmy „Muza” (1947), „Muza – Polskie Nagrania” przejęły cały dorobek fonograficzny nie tylko muzyki  rozrywkowej, ale jazzu i klasyki. Teraz te unikatowe i bezcenne zabytki – dziedzictwo polskiej kultury – zostały sprzedane za grosze. Firma Warner musiałaby wydać kilkaset razy więcej, aby zatrudnić tyle orkiestr, solistów, zarejestrować setki pozycji z naszego narodowego dorobku muzycznego. Powiem wprost, nie cierpię korporacji, zwłaszcza takich jak Warner, który jest właścicielem marketów, wytwórni płytowych, filmowych i kilku kanałów telewizyjnych. Dlaczego wydawnictwo NiNA otrzymuje z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wielomilionowe dotacje, a dyrektor festiwalu niby-teatralnego tylko na Maltę w Poznaniu wydaje rocznie 12 mln zł?! Na miłość boską, wystarczyłoby przez rok zrezygnować z tej imprezy i całą płytotekę Polskich Nagrań przekazać we właściwe ręce. Naprawdę nie stać ministra na taką kwotę, by chronić bogate zasoby Polskich Nagrań jako dobra kultury narodowej i przekazać pod kuratelę, na przykład, Biblioteki Narodowej lub Biblioteki Raczyńskich?

W Ameryce Biblioteka Kongresu pełni właśnie taką rolę, jaką powinna pełnić Biblioteka Narodowa. Tam zbiory bankrutujących firm fonograficznych czy wytwórni filmowych przejmuje się i z pietyzmem przechowuje. 

Nie chcę płacić tantiem Warner Music Poland za możliwość słuchania polskiej muzyki. A czy przyglądnęły się temu biznesowi ABW, CBS, NiK i inne?

Czy można coś z tym zrobić, czy nie? Może jednak głos środowisk muzycznych powinien bardziej stanowczo zagrzmieć. Niepokoi zwłaszcza przerażająco niska wycena. Symulacje ekspertów biznesowych wykazały, że w pół roku z samych tylko licencji Warner Music Poland zwróci się włożona kwota, a potem inwestycja będzie przenosić czysty zysk. Nadal nie rozumiem, dlaczego wiele podmiotów państwowych o niejasnym do końca statusie „chroni” dziedzictwo pod szyldem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nowa pani minister rozdaje pieniądze wedle dziwnego klucza towarzysko-kuratorskiego. Powtarzam, na licencjach mogłaby zarabiać konkretna instytucja publiczna, np. Biblioteka Narodowa, zdobywając pieniądze na inną działalność. W tej chwili zysk przejmuje Warner. Niezależny wydawca do sieci marketów nie zostanie wpuszczony, chyba że z góry wpłaci określoną sumę –  podobnie rzecz ma się w przypadku Empiku.

Wbrew pozorom branża kulturalno-rozrywkowa mogłaby być dochodowa, lecz ministerstwo robi wszystko, aby tak się nie stało.

Najróżniejsze są wersje sprzedaży Polskich Nagrań. Podobno pierwsze symptomy pojawiły się w momencie, gdy spadkobiercy Anny German, Krzysztofa Klenczona, Marka Grechuty zaczęli się domagać od tej wytwórni spłaty zaległości za prawa wykonawcze, tzw. tantiem wykonawczych. Czy pozew krewnych mógł doprowadzić do rozłożenia firmy? Teraz, kiedy przedstawiciele prawicowych mediów wszczęli larum, odzywają się głosy, że zaspaliśmy. Sprzedaż z premedytacją wyciszono i trudno było rozeznać, co dzieje się w tym procesie likwidacyjno-sprzedawczym. Nie doszło do dwóch pierwszych transakcji. Nikt jednak nie wyjaśnił, skąd wzięła się tak niska cena. Nie znamy nazwiska biegłego/biegłych.

Przy trzecim podejściu syndyk masy upadłościowej, wytypowany przez ministra skarbu i ministra kultury, znalazł „wreszcie” kupca – amerykański koncern Warner Music Poland (WMP) – który kupił wytwórnię za 8,1 mln zł (pierwsza oferta wynosiła 20 mln zł). Blisko 35 tys. nagrań polskiej kultury muzycznej wpadło w ręce amerykańskiej korporacji, która już pod innym szyldem wykonywała pozorne ruchy uwłaszczenieniowe. No cóż, typowa prywatyzacja „Made in Poland”. Nie takie firmy celowo doprowadzano do bankructwa, aby „swój” mógł kupić za grosze... Wciąż nie daje mi spokoju kwota sprzedaży. WMP kupił Polskie Nagrania z całym inwentarzem, także z budynkami. Jeśli takie były (są), to pewna kwota ze sprzedaży budynków w szeroko pojętym centrum Warszawy pomniejszy bilans zakupów.

Taśmy z muzyką trafić mają do Narodowego Archiwum Cyfrowego – jest taka klauzula w umowie sprzedaży – ucyfryzowane za nasze, podatników, pieniądze na najwyższym poziomie technicznym. Warner Music Poland zostaje z olbrzymim katalogiem praw majątkowych (czyli formalnie z niczym materialnym), które może do końca swego jestestwa sprzedawać tym, którzy będą chcieli muzykę na serio rozpowszechniać.

I może to nie byłaby najgorsza opcja, ale jakoś nie podejrzewam firmy Warner choćby o reedycję kronik konkursów chopinowskich. Może się mylę?

Może jest „po ptakach”, ale niech Polacy przed wyborami wiedzą, za czyich rządów dokonano tej sprzedaży. Oczywiście na zakup przez Skarb Państwa pieniędzy nie było! Cóż, wiekopomną rodzimą twórczość trzeba będzie najpierw odkupić za cenę może nawet dziesięciokrotnie wyższą, by potem można ją było popularyzować. Niech Polacy wiedzą, co jest grane z dobrami narodowymi. Sprzedano przecież także studio filmów animowanych Se Ma For.

Na gorąco zareagowali

Wokalistka Elżbieta Wojnowska, nagrywająca dla Polskich Nagrań, zapytała: Jakim prawem? Jaki sąd  handlował moimi i innych artystów licencjami, do których tylko my mamy prawa, bo Polskie Nagrania dawno je straciły? Płacono nam psie pieniądze za te nagrania. Andrzej Ibis Wróblewski, gdyby żył, nigdy nie dopuściłby do tego. Walczył o to całe życie. Przehandlują wszystko! Nas już też przehandlowali.  

Natomiast Paweł Kukiz, muzyk i kandydat na prezydenta RP, dodał: Może teraz Warner Music Poland zrobić z zasobem archiwalnym co chce... Na przykład niczego nie wydawać. Nie mam wątpliwości, że fonoteka Polskich Nagrań to nasz skarb narodowy, więc  również w tym wypadku mamy do czynienia z wygaszaniem Polski. Wzięto się za Ducha... Sprzedano wytwórnię za 8,1 mln zł, bo pewnie wydała się Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego „nierentowna”. Na nowo powstające obiekty kultury w Łodzi i Wrocławiu znalazły się pieniądze – ok. 800 mln zł! 

Ten alert niech dotrze do tych, którzy jeszcze o sprzedaży sreber polskiej kultury muzycznej nie wiedzą.

Wielu publicystów i obserwatorów  polskiego życia muzycznego skomentowało sprzedaż Polskich Nagrań jednym słowem – niepojęte. Rodzi się pytanie, gdzie byli animatorzy kultury, pracownicy ministerstw i ustawowi stróże spuścizny narodowej, dlaczego nie bili na alarm i dlaczego nikt nie powołał stosownej fundacji, która mogłaby te prawa przejąć i w należyty sposób zagospodarować.

Wszyscy  odnoszą  wrażenie, że była zwykła to ustawka, gdyż ktokolwiek spoza układu musiałby zapłacić może stokrotnie więcej. Zadawane jest też pytanie: czy istnieją podstawy prawne do unieważnienia transakcji? Raczej nie. Co dalej? Pozostaje oddolny ruch con amore i protesty na portalach społecznościowych.

Wysłałem do wokalistów i zespołów tekst: „Pokaż(-my), że stać Ciebie i innych na więcej! Masz swój kamyczek w kilkudziesięcioletnim wielkim graniu Polskich Nagrań, dlatego już dzisiaj proszę o koncert dla sprzedanych, ale nie sprzedajnych; KONCERT – PROTEST skazanych na milczenie, nieobecność, zapomnienie. Zagrajmy, zaśpiewajmy (bez honorarium) na przekór słowom piosenki Pawła Kukiza «Bo tutaj jest jak jest, po prostu, i ty o tym wiesz…». Nie godzimy się na to, „jak jest”, dlatego zagrajmy i będziemy grali najdłuższy koncert wart 8,1 mln zł – zanim zarysuje płyty cisza...”.

 

PS. Trzeba w tym miejscu przypomnieć, jak powołana została spółka Warner Music. Poland. Kapitał zakładowy w dniu rejestracji 9 lipca 2001 r. wynosił 50 tys. zł. Numer KRS 0000025982, zarząd to Piotr Włodzimierz Kabaj – prezes, Michał Muszyński – członek zarządu, Eliah Seton – członek zarządu, John Christopher Aneliff – członek zarządu. Spółka zarejestrowana zgodnie z Prawem Stanu Delaware – USA, 95 proc. udziałów w wysokości 47,5 tys. zł.

Firma posiada udziały w Parlophone Music Poland: 1000 udziałów o łącznej wartości 50 tys. zł. Kabaj – powiązania Parlophone Music Poland, Naboku, Warner Music Poland, E-Muzyka, Związek Producentów Audio-Video, Duży Dom Dystrybucyjny DDD.

                                                                                                                                                                                   

Nowszy Starszy

Inne artykuły w kategorii Polska

Pozostałe kategorie tego artykułu: · Biznes i gospodarka · Kultura i sztuka · Polonia na świecie

Skomentuj artykuł w Hydeparku Polonii

Komentarze zostały tymczasowo wyłączone. Przeprszamy!

Najnowsze artykuły

Magazyn w sieci

Hydepark Polonii

Dawid
25 lip, 15:17
Zapraszamy na forum Polakow w Szwajcarii - https://forum.polakow.ch»
Mia Lukas
21 cze, 05:49
Mój były chłopak rzucił mnie tydzień temu po tym jak oskarżyłem go że spotyka się z kimś innym [...]»
hanna
20 cze, 03:58
Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi zwanemu dr Agbazarą wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość pomagając mi przywrócić mego [...]»

Najczęściej...