Daniel
Jeżeli jeleń szlachetny jest niezaprzeczalnym królem polskiej kniei, to daniel w pełni zasługuje na miano księcia.
Daniel trafił do polski w XVII wieku i zadomowił się na dobre. Jest ozdobą polskich borów, bo to zwierzę o wyjątkowej piękności. Aktualnie daniele zamieszkują całą Europę, występują w obydwu Amerykach, Afryce, Australii, Oceanii oraz w swej dawnej ojczyźnie Turcji i Iranie. O biologii, biotopie, czy populacji daniela można dowiedzieć się choćby z każdej encyklopedii. Ja chciałbym skoncentrować się na problemach myśliwskich w czasie polowania na tego pięknego księcia.
Do napisania tych paru słów skłoniły mnie dwie niezależne od siebie historie, które nie tak dawno miały miejsce. Niestety, łączy je patologia występująca w myślistwie tj. strzał do nierozpoznanego celu, a przecież każdy myśliwy był uczony o pierwszej zasadzie myślistwa: "jak nie wiesz do czego strzelasz, to nie strzelaj". Doszło niedawno do zastrzelenia w Polsce osiołka! Cytuję za portalem Wirtualna Polska: “Para Norwegów - Marianne Lovlie i jej mąż Werner od 28 lat podróżują piechotą po różnych krajach świata w towarzystwie trzech osiołków. Minionej nocy rozbili swoje obozowisko w lesie - w pobliżu miejscowości Sokołowskie Rumunki w powiecie golubsko-dobrzyńskim. I tu nieznany dotąd sprawca ok. 1:00 w nocy zastrzelił im osła”.
Nieco inny przypadek miał miejsce na naszym podwórku, gdzie myśliwy polujący indywidualnie na daniele zastrzelił jelenia wirginijskiego - "white tail", w dodatku korzystając z naganiacza. To, że ten myśliwy nie umiał rozróżnić jelenia od daniela mimo, że posiada uprawnienia selekcjonerskie, pominę milczeniem. Natomiast stosowanie tak odrażającej metody polowania na zwierzynę szlachetną, zasługuje jedynie na pogardę myśliwską. Polowanie indywidualne cechuje się znajomością tropienia, umiejętnością podchodu, wabienia, cierpliwością na zasiadce, znajomością biologii gatunku, na który się poluje. Zwierzę trzeba pozyskać w sposób godny, z szacunkiem nie tylko dla samego siebie, ale i dla jego trofeum. Wtedy każde polowanie ma sens. Ja miałem to szczęście, że wychowałem się w Puszczy Sandomierskiej, gdzie ten piękny przedstawiciel jeleniowatych występował. Już jako młody chłopak często lubiłem obserwować daniele na leśnych łąkach i wyrębach. Szczególnie pięknie wyglądały przy opadającej mgle. Tułowia z okazałymi łopatami wyglądały jak flota wikingów z podniesionymi wiosłami. Kilkadziesiąt lat już minęło, a obraz tej "flotylli" pozostał niezatarty w mej pamięci. Osobiście nie wyobrażam sobie pomylenia daniela z innym jeleniowatym. Jednak ku przestrodze niedoświadczonym myśliwym, którzy zapragną zapolować na daniela, chcę udzielić kilku wskazówek, aby wiedzieli do czego strzelają. Zacznijmy od tego, że daniel jest bardzo ostrożną zwierzyną. Posiada wyśmienity wzrok i słuch. Pod tym względem przewyższa nawet jelenia. Tych, którzy zdecydują na podchód, ostrzegam, że muszą mieć nie lada umiejętności. Na ogół rzadko można podejść daniela na odległość mniejszą niż 150m. Piszę tu o danielach żyjących w stanie wolnym. Jeżeli daniel zacznie myśliwego obserwować, nie można wykonać najmniejszego ruchu. Jest to jedyna szansa, że natychmiast nie ucieknie. Dobre efekty można osiągnąć podczas rui, czyli bekowiska. Daniele - byki kręcą się po okolicy w poszukiwaniu łań. Można zlokalizować też ich dołki rujowe i próbować je podchodzić. I tak wymaga to wielkiego opanowania w tropieniu. Należy o tym pamiętać, bo kilka godzin trudu może iść na marne. Najlepsze rezultaty według mnie przyniesie poczciwa zasiadka na ambonie lub ziemi w okolicach przesmyków, żerowisk lub dołków rujowych w okresie bekowiska. Mimo, że daniel jest o połowę mniejszy od jelenia szlachetnego, to jest niezwykle odporny na strzał. Nawet strzelony w idealną komorę może odskoczyć bardzo daleko, przy tym w ogóle albo bardzo słabo zaznaczając strzał. Każdy zestrzał zawsze musi być starannie sprawdzony, ponieważ postrzałka jest bardzo trudno znaleźć. Określenie wieku daniela po sylwetce - oprócz młodych sztuk - jest dosyć trudne, w szczególności dla niedoświadczonych myśliwych. Jeżeli mamy zamiar upolowania daniela z założonym z góry wiekiem, lepiej sugerować się ukształtowaniem poroża. W pierwszym porożu bykom daniela rosną z reguły tylko szpice - często z bocznym odrostkiem. Mogą to też być guzikarze. W trzecim roku życia daniel posiada drugie poroże. Jest ono najczęściej już prawidłowo rozgałęzione - z oczniakami i opierakami, a na końcu z rozwidleniem lub spłaszczeniem łodyg. Potocznie nazywa się takiego byczka łyżkarzem. W czwartym roku życia - trzecie poroże daniela posiada małe łopatki z kilkoma sękami. Łopatki te są jeszcze wysoko osadzone nad opierakiem. Byka takiego nazywamy pollopataczem. Dopiero czwarte poroże – w piątym roku życia - jest nasadzone prawidłowo dużymi łopatami, które są coraz większe, im daniel starszy. Określenie wieku po piątym roku życia staje się bardziej skomplikowane i na potrzeby polowania w USA myślę, że jest nieistotne. Uwsteczniające się poroże u daniela następuje około dwunastego roku życia. Daniele zmieniają sierść, czyli suknię dwa razy w roku. Charakterystyczną cechą tego gatunku jest biała plamistość całego grzbietu aż do ud. Plamy - cętki są rozmieszczone nieregularnie na żółtordzawym tle. W sukni zimowej biała plamistość ginie. Najczęściej ubarwienie sukni jest czarne i określa się je jako melanizm. Jest to czarna forma daniela. Następną formą ubarwienia jest kolor biały lub białokremowy. Zdarza się też u danieli albinizm z czerwoną tęczówka w oku. W hodowlach zagrodowych można też spotkać wiele innych mutacji barwnych.
Mam nadzieję, że tych kilka wskazówek, pomoże chętnym do zmierzenia się z tym następcą tronu, w prawidłowym odstrzale i zdobyciu trofeum w odpowiedzialny sposób. Strzał musi być oddany w pełnej świadomości. Musimy wiedzieć, do czego strzelamy i jakie trofeum chcemy pozyskać. Szanowni Koledzy! Myślistwo jest pięknym darem, z jakiego przyszło nam korzystać. Pielęgnujmy i szanujmy więc ten dar według reguł naszych dziadów i pradziadów, bo tylko wtedy będziemy mieć prawo mówienia o etyce i tradycjach, na których następne pokolenie będzie się wzorowało w szlachetnym myślistwie. Nad tymi, którzy tylko myślą, że są myśliwymi, pozostało nam ubolewać. Może kiedyś zrozumieją, że myśliwym trzeba być, a nie bywać.