Meksykańska Polonia w walce o powstrzymanie komunistycznej ekspansji
Polonia w Meksyku nigdy nie była zbyt liczna, ale w latach osiemdziesiątych XX wieku odegrała znaczącą rolę w polityce powstrzymywania komunistycznej ekspansji w krajach Ameryki Środkowej i Południowej.
Pierwsi Polacy, jacy przybyli do Meksyku w drugiej połowie XVII wieku, byli misjonarzami. Potem pozostało w tym kraju nieco Polaków, którzy byli żołnierzami armii francuskiej, przybyłej do Meksyku w celu osadzenia na tronie cesarza Maksymiliana. Polacy, sami walczący o wolność, nie mieli ochoty jednak narzucać Meksykanom francuskiego faworyta. Część żołnierzy zdezerterowała i pozostała w Meksyku.
Kilka tysięcy Polaków mieszkających głównie w stolicy kraju jak i w Monterey oraz Guadalajara przybyło w latach siedemdziesiątych XX wieku. W drużynie piłkarskiej w Guadalajara grał przez pewien czas polski piłkarz, były zawodnik Lechii Gdańsk, Jerzy Panek, pracujący potem jako trener w Stanach Zjednoczonych. Jak widać, Polonia w Meksyku była nieliczna, aczkolwiek znalazły się wśród niej postacie ciekawe, które włączyły się w szeroką akcję powstrzymywania komunistycznej ekspansji.
Już pod koniec lat siedemdziesiątych działacz POMOSTU i koordynator organizacji na teren Ameryki Łacińskiej Jerzy Majcherczyk odbył kilka podróży po regionie. W swoim sprawozdaniu informował o sytuacji centralę POMOSTU w Chicago. Był dwa razy po pół roku w Meksyku. Ponadto przebywał w Gwatemali 11 dni, w Hondurasie 2 dni, w Nikaragui 10 dni, w Panamie 62 dni, w Peru 261 dni, w Ekwadorze 82 dni, Odwiedzone zostały także Boliwia i Argentyna. Majcherczyk planował założenie w tych krajach przedstawicielstw POMOSTU jak i przedstawicielstw biura Solidarności działającego w Brukseli.
Majcherczyk podkreślał, że istnieje ogromna szansa na zatrzymanie pochodu komunizmu drogą pokojową, bez używania siły zbrojnej, a co za tym idzie i ogromnych nakładów finansowych. Jego zdaniem dla osiągnięcia tego celu najlepiej nadaje się właśnie „Solidarność”, co zresztą dobrze rozumieją władze tych krajów. Przedstawiciel POMOSTU nie ukrywał, że ekspansja komunistyczna w całym regionie staje się coraz bardziej widoczna. W Ameryce Środkowej jak i Południowej prowadzona jest nachalna lewicowa propaganda. Często ubogim mieszkańcom regionu przedstawiano komunizm, jako sprawiedliwy system społeczny, równo dzielący narodowe dobra. Ukazanie, czym rzeczywiście jest ten system, mówienie o represjach i materialnej biedzie, jaką niesie za sobą, o nacjonalizacji własności prywatnej oraz ziemi, co w regionie było niezwykle ważne, może - zdaniem Majcherczyka - odnosić dobry skutek.
Jednocześnie z propozycją propagowania idei Solidarności i informowania społeczeństw regionu o rzeczywistym obliczu komunizmu, wystąpił do działających w USA środowisk solidarnościowych ambasador Salwadoru w Stanach Zjednoczonych.
W jego kraju toczyła się wtedy walka z lewicowymi partyzantami, wspomaganymi z Nikaragui. Nie bez racji mówiono o komunistycznym spisku w Ameryce Środkowej. Rozmawiał on o tym w 1982 roku z działaczami POMOSTU w Nowym Jorku Henrykiem Ejchorsztem i Dariuszem Szczepańczykiem. W efekcie, korzystając z pomocy lokalnych rządów jak i Polaków zamieszkałych w Meksyku i innych krajach, rozpoczęto druk wydawnictw informujących o warunkach życia w realnym socjalizmie jak i walce „Solidarności” o wolność. W Meksyku rozpoczęto wydawanie pisma „Arka” w języku hiszpańskim. Kolejny numer tego periodyku z końca października 1984 roku przynosił obszerny materiał o zamordowaniu księdza Jerzego Popiełuszki. Tekst był tłumaczeniem opracowania z „Tygodnika Mazowsze”. Informowano w nim latynoską opinię publiczną o życiu Księdza oraz o jego naukach i poparciu dla „Solidarności”. Numer zawierał także ciekawe materiały na temat zapaści ekonomicznej spowodowanej nieudolnymi komunistycznymi rządami. Czytelnicy mogli zapoznać się z tym, jak wygląda prawdziwa rzeczywistość komunistycznego „raju”. Czytali o galopującej inflacji, ciągłych podwyżkach cen podstawowych artykułów spożywczych, politycznych szykanach, jednym słowem - o codziennym życiu w realnym socjalizmie. Z kolei 24 numer „Arki” stanowił swoiste kompendium wiedzy o działających w Polsce organizacjach opozycyjnych. Informowano w nim o podziemnych wydawnictwach i poglądach poszczególnych grup.
Co szczególnie ważne, hiszpańskojęzyczne biuletyny, w tym „Arkę”, za pośrednictwem przedstawicielstw w Meksyku oraz Panamie dostarczano w latach osiemdziesiątych XX wieku do Nikaragui, gdzie kolportowane były przez wspierany przez administrację prezydenta Ronalda Reagana ruch „contras” walczący z komunistycznym reżimem Daniela Ortegi. Wydawnictwa te odegrały ważną rolę w przeciwstawianiu się komunistycznej ekspansji w Ameryce Środkowej. Meksykańska Polonia odegrała w tym dziele ważną rolę.